Strona 1 z 1
Szklane negatywy, błony cięte, a utrwalacz i fotonal
: 10 mar 2013, 09:41
autor: podszum
Jako, że jest to mój pierwszy post u Państwa pragnę się przywitać, od jakiegoś czasu zajmuje się fotografią min. tradycyjną. Mam do dyspozycji troszkę szklanych płytek chciałem porobić z nich stykówki, zmartwił mnie jednak ich stan "techniczny" wobec tego stawiam pytanie czy szklane negatywy ... na których widoczna jest warstwa srebra ... można przez chwilę/jakikolwiek czas, pomoczyć lub wręcz zanurzyć ponownie w utrwalaczu celem przedłużenia ich żywotności. Oraz czy błony cięte prawdopodobnie z tego samego okresu, mogę bez obaw wrzucić do FOTONALu ?
Rad bym był za merytoryczne wyjaśnienie w przypadku negatywnych odpowiedzi :).
Pozdrawiam
M
: 10 mar 2013, 11:50
autor: Fikumiku
Jeżeli negatywy są zabrudzone to napewno nie zaszkodzi im kąpiel w ZIMNEJ(jak najbardziej zimnej) wodzie....i nawet można je przetrzeć watą w tej zimnej wodzie...
....
Reszta....musisz zaryzykować......jak masz dużą ilość tych negatywów to zrób próbkę......ale oczywiście wcześniej zanim zaczniesz cokolwiek robić zreprodukuj jak najlepiej wszystko tak jak masz....
Jeżeli masz podpisane jakoś negatywy to musisz liczyć się z tym że jakakolwiek kąpiel może spowodować utrate napisu...podpisu....
Może na jakiś zagranicznych stronach poszukać kolesi od konserwacji fotografii...albo forach i zapytać....
: 10 mar 2013, 12:00
autor: podszum
Dzięki za wszelkie sugestie, zreprodukuj tzn. ? odbitki już porobiłem, rzecz w tym żeby przenieść ze szkła na negatyw cięty? to dla mnie zbyt duże wyzwanie, nigdy tego nie robiłem, choć jestem ciekaw jak postępować w tym przypadku ...
Fotonal dla filmów ciętych, celem zmiękczenia odpada ?
: 10 mar 2013, 13:03
autor: Fikumiku
Zreprodukuj...np...weź cyfrówkę jak masz...ustaw pod rozproszone światło i sfotografuj......w rawach najlepiej...
Jeżeli się nie znasz...to lepiej nie ruszaj...zapakuj dobrze i niech czeka aż się trochę poznasz albo na kogoś kto się zna...wytrzymały tyle lat to wytrzymają drógie tyle;)...
każda chemia może wpłynąć ujemnie na negatywy......nawet fotonal po tylu latach na stare emulsje....dlatego musisz zrobić próbkę na 1....żeby nie stracic całości odrazu..
z reguły jeżeli to są negatywy bez większego znaczenia historycznego to nie opyla się ich odnawiać(dla instytucji zajmujących się restauracją fotografii) dlatego musisz sam spróbować....może w przyszłym tygodniu uda mi się czegoś dowiedzieć jak będe gadał z fachowcem na ten temat...ale nic nie obiecuje
: 10 mar 2013, 16:33
autor: wosk
Fikumiku pisze:Zreprodukuj...np...weź cyfrówkę jak masz...ustaw pod rozproszone światło i sfotografuj......w rawach najlepiej...
Albo po prostu zeskanuj - sam tak zrobiłem ze swoimi szklanymi negatywami. Oddałem do zakładu, a potem mozolnie walczyłem z rysami, ubytkami emulsji (programowo). Tak jak kolega radzi - nie wsadzałbym ich do żadnej chemii bez specjalistycznych wskazówek - efekt nieprzewidywalny. Rzeczywiście zależy Ci na przeniesieniu obrazu na negatyw cięty? W jakim celu, bo przecież przeniesiesz wszystkie skazy starej emulsji na nowy materiał...
: 10 mar 2013, 16:58
autor: technik219
podszum pisze:czy szklane negatywy ... na których widoczna jest warstwa srebra ... można przez chwilę/jakikolwiek czas, pomoczyć lub wręcz zanurzyć ponownie w utrwalaczu celem przedłużenia ich żywotności.
Zanurzenie (ponowne) w utrwalaczu nic nie da. Płukanie po wielu latach przechowywania również, bo jeśli pozostały w emulsji jakiekolwiek związki tiosiarczanu, to są już tak "skompleksowane", że w wodzie nierozpuszczalne. Jeśli nie mają brunatnych plam, a są tylko brudne, można spróbować oczyścić je Tetenal Film Cleanerem (spray), albo Tetenal Graphic Arts Cleanerem (płyn). Również konieczna jest próba działania. Oczywiście po takim zabiegu zejdą wszelkie retusze.
Jeśli negatyw ma żółte lub brunatne plany, to znaczy, że był źle wypłukany i utworzył się siarczek srebra. Związek ten sam w sobie (czysty i uzyskany celowo) jest trwały i barwi obraz fotograficzny na kolor sepii, ale w źle wypłukanej emulsji tworzy się cała masa związków, które powodują blaknięcie i zanikanie obrazu srebrowego. Konieczne będzie płukanie w wodzie demineralizowanej i roztworze amoniaku, a gdyby istniało podejrzenie, że emulsja może być zagrzybiona, to w roztworze formaliny. Po dokładnym wysuszeniu negatywy takie należy przechowywać w kopertach z papieru bezkwasowego (są specjalne), w możliwie stabilnej temperaturze pokojowej i niezbyt wysokiej wilgotności powietrza. Póki co dobrze jest zrobić kopie (analogowe lub cyfrowe). Kiedyś, jak się robiło reprodukcje takich "plamistych", zażółconych negatywów lub odbitek, używało się filtra niebieskiego.
: 10 mar 2013, 17:32
autor: J.A.
technik219 pisze:Kiedyś, jak się robiło reprodukcje takich "plamistych", zażółconych negatywów lub odbitek, używało się filtra niebieskiego.
Jesteś tego pewien? Bo mi się wydaje, że żółtego, lub wręcz pomarańczowego. Bardzo wydłuża to czas naświetlania, ale dzięki temu plamy znikają w większości.
Obecnie użyłbym dobrego skanera płaskiego, zapisał całość do 48-bitowego tifa RGB i w szopie pobawił się właśnie kanałami barwnymi.
: 10 mar 2013, 20:04
autor: technik219
Żółte plamy na reprodukcjach wychodzą jaśniej od normalnego, czarno-szarego obrazu srebrowego. Filtr niebieski powoduje, że kolor zółty jest przyciemniany. Gdyby się reprodukowało przez filtry żółte i pomarańczowe, efekt rozjaśnienia byłby pogłębiony. Oczywiście mowa o materiałach panchromatycznych w aparacie. Do "kreski" używało się barwoślepych mikrofilmów a w niedziele i święta DK-5
[ Dodano: Nie 10 Mar, 2013 ]
Uwaga nr 2: nie chodzi o plamy jako takie: jak po kawie, tylko o wyblakłe i żółtawe (czasami bardzo) zdjęcia. Zresztą sprawy filtrowe rozstrzyga się na podstawie wyglądu konkretnego zdjęcia - nie ma reguł. Teraz wiadomo: skaner i program. Ech, gdybym 30 lat temu miał taką maszynkę...
: 10 mar 2013, 20:45
autor: podszum
Dzięki za rzeczowe odpowiedzi :)
Sprawy sprzętowe - typu skanowanie, stemplowanie i ogólny retusz przy pomocy peceta jak najbardziej znam chociaż w tym wypadku chciałem skupić się na samym nośniku, czyli jak najdłuższym przechowaniu szkła i błon w stanie nie naruszonym. Oczywiście negatywy są już zeskanowane i odpowiednio "zabezpieczone" jednak dręczy mnie właśnie temat trwałości samego nośnika, gdyż za lat kilkanaście lub kilkadziesiąt pięknie będzie móc przedstawić sztukę fotografii w takim świetle.
Rozumiem zatem, że jeżeli chodzi o jakiekolwiek, płukanie, "czyszczenie" i utrwalanie, muszę się wstrzymać, najbezpieczniej i najpewniej jednak zamoczyć je w destylowanej?
: 10 mar 2013, 21:17
autor: Fikumiku
Ja robiłem tak ze szklanymi negatywami które leżały bezpośrednio na klepisku w starej szopie uwalone pyłem itp....(40 sztuk udało mi się uratować...jesta podeptana w drobny mak..)
Najpierw brałem zwykłą kranuwe...ZIMNĄ....negatyw do wody...i...kawałkiem waty czyściłem...pod wodą...po takim odkurzaniu, moczyłem trochę w destylatce i wyciągałem na suszenie...oczywiście suszyły się w pozycji pionowej...
: 10 mar 2013, 21:28
autor: J.A.
technik219 pisze:nie chodzi o plamy jako takie: jak po kawie, tylko o wyblakłe i żółtawe (czasami bardzo) zdjęcia
Ja myślałem o plamach, a nie wyblakłych nawet częściowo zdjęciach.
technik219 pisze:Zresztą sprawy filtrowe rozstrzyga się na podstawie wyglądu konkretnego zdjęcia
No i tu zgoda.