Strona 1 z 1

retro 400s + r09, dziwna rzecz

: 24 wrz 2012, 20:30
autor: bx20
Wziąłem po raz pierwszy rollei retro 400s, słyszałem, ze jest strasznie kontrastowy, więc spróbowałem na start rodinalem 1+100. Film moczył się przez godzinę. Prawie cały czas stal. Większość zdjęć ma mimo wszystko spory kontrast, mimo ze podczas robienia było całkowite zachmurzenie. Chciałbym tylko wiedzieć czemu ta sama scena ustrzelona na 400asa i 250 wygląda identycznie? Z cieni nic się więcej nie wydobyło, natomiast światła tez takie same - dosłownie zero różnicy? Jedyne co zareagowało na zwiększenie ekspozycji to zdjęcia robione przez filtr 89b

: 24 wrz 2012, 22:30
autor: technik219
RR 400S wołam 1:50 przez 22 min. Poruszanie "ilfodrowskie", tzn. 30 s. w pierwszej minucie i po 10 s. na początku każdej następnej minuty. To sposób sprawdzony i pewny, chociaż we wczesnych specyfikacjach Rollei i Maco podawano inne czasy, bardziej zbliżone do tych dla RR 400 (bez S). W tych samych materiałach podawana możliwość jego "forsowania" do 800 ASA brzmi nieco humorystycznie, bo zwykły Fomapan 400 osiąga to bez żadnych "ale" i zmiany czasu obróbki.
Przyznam, że to trochę dziwny materiał i nie Ty pierwszy masz z z nim problemy. Istotnie, wywołany w D-76 lub Xtolu bardziej przypomina mikrofilm niż film półtonowy. Jedynie Rodinal (i R-09) jest w stanie go ucywilizować. Rodinal w zależności od rozcieńczenia może działać jak wywoływacz kontrastowy (1:25) i wraz ze stopniem rozcieńczenia nasila się jego działanie wyrównawcze. I nie chodzi tu wyłącznie o"łagodzenia" kontrastowości obrazu, ale również o "podciąganie klatek niedoświetlonych i "hamowanie" wywoływania klatek prześwietlonych. Dodatkowo przy wywoływaniu w tzw. "standzie", gdy materiał nie jest poruszany wcale lub poruszany minimalnie sprzyja powstawaniu tzw. efektu brzegowego polegającego na zwiększeniu kontrastu na krawędziach jasne/ciemne, ale nie o to tu chodzi. Podany przez Ciebie czas 60 min. dla takiego wywoływania wydaje się optymalny. Jeśli piszesz, że po takim wywołaniu nie widzisz różnicy pomiędzy klatkami naświetlonymi na 250 i 400 ASA, to jest to właśnie wynik wyrównawczego działania Rodinalu w takim rozcieńczeniu. Różnica wyszłaby, gdybyś zmierzył densytometrem gęstości jednej i drugiej klatki. Na oko tego nie widać. Ale to przecież nawet nie cała przysłona różnicy, a tylko 2/3 przysłony.
Wspomniałem, że to dziwny materiał. Ma znacznie rozszerzoną czułość spektralną na zakres bliskiej podczerwieni. Nie jest to materiał typowo zdjęciowy. To materiał do zdjęć lotniczych, które kierują się innymi priorytetami niż oddanie walorów szarości (jak np. słynne APX-y). Próbowałem go obrabiać w różnych wywoływaczach i najlepiej mi wychodził w stareńkim Calbe R-09 (częściowo utlenionym i zbrylonym potężnie) w rozcieńczeniu 1:25/15 min. Ale Calbe mi się skończył, a w świeżym Rodinalu wołam wyłącznie 1:50/22 min. Żeby nie mieć zgryzot, innych sposobów nawet nie próbuję.
Druga uwaga: uważaj na jasne elementy w kadrze i wprowadzaj częste poprawki na "+". Z racji swojej kontrastowości cienie często "nie nadążają" ze szczegółami za światłami i nie pomaga nawet wywołanie wyrównawcze, o czym się przekonałeś. Nie jest to zły materiał chociaż entuzjazmu fotografów też nie wzbudził.

: 25 wrz 2012, 11:28
autor: bx20
ok, ale dlaczego działanie wyrównawcze nie ujawnia się w przypadku zdjęć w podczerwieni, a po prześwietleniu o 1 działkę wszystkie strefy ładnie wędrują w górę? Dlatego zastanawiałem się skąd taki rozdźwięk ze światłem widzialnym, zwłaszcza ze krzywa spektralna rolleia od 720nm w górę raczej nie powala na kolana. Czy teoretycznie jest jeszcze sens próbować 1+150, czy oprócz wydłużenia czasu niczego już nie uzyskam?

: 25 wrz 2012, 18:20
autor: technik219
Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Dlatego napisałem, że to cokolwiek dziwny film. Nie potrafię go rozgryźć do końca, dlatego poprzestałem na ustaleniach, o których napisałem wyżej (czas wywoływania i rozcieńczenie). Tak samo jeśli chodzi o poprawki na "+", które stosuję częściej niż z innymi filmami. A z filtrami czerwonymi i ciemnoczerwonymi nie ma problemu. NP z ORWO 82 robię zwyczajnie - aparat sam ustala korekcję ekspozycji, klatki są równe, prawidłowo zaczernione. W pewnych sytuacjach ustawiam nawet jego czułość powyżej 400 ASA.
Jak napisałem, sądzę, że to film do zadań specjalnych, w normalnej fotografii zachowuje się chimerycznie. Co nie znaczy, że nie da się na nim fotografować portretów, krajobrazów lub "reporterki". Ma problemy z cieniami.
Jeśli dotarłeś do danych producenta, ale tych dotyczących materiału Agfa Aviphot 400S, to tam są podane warunki obróbki w wywoływaczach innych niż powszechnie używane i temperaturach daleko wyższych niż standardowe. Może tu jest problem?

[ Dodano: Wto 25 Wrz, 2012 ]
Podejrzewam ponadto, że on nie ma nominalnych 400 ASA. Z tego może wynikać jego problem z cieniami. To częsta przypadłość filmów wysokoczułych. Przy ich mniejszej kontrastowości nie jest to problemem. Problem pojawia się gdy emulsja ma podwyższoną kontrastowość. A taka właśnie jest emulsja RR 400S.
Nie wiem co Ci doradzić w zakresie dalszego rozcieńczania rodinalu. Myślę, że w tym przypadku wiele to nie poprawi.