Strona 1 z 4

Dość tej celebry! - koniec mitów o wywoływaniu E-6

: 16 mar 2012, 00:32
autor: Big_Lynx
Powiem szczerze, że mocno się ubawiłem oglądając ten filmik. Szczególnie spodobało mi się, miejsce pracy i utrzymanie porządku. No niezły facet! Ciekawe czy jeszcze zachował zdrowie - bardzo gustowne naczynia

http://www.youtube.com/watch?v=ZeNIwJGH ... re=related

: 16 mar 2012, 06:49
autor: Pikusław
A co z miejscem pracy jest nie tak? Też wywołuję w kuchni. Jedynie zużytą chemię wylewam do kibla :)

: 16 mar 2012, 08:20
autor: J.A.
Mity tworzą, ci którzy nigdy tego nie robili. Tak jest ze wszystkim nie tylko E-6.
Przysłowia sa mądrościa narodu i nie darmo powstało "nie święci garnki lepią".

: 16 mar 2012, 08:23
autor: Basil
Ja zawsze wołam w kuchni,uroki mieszkania w bloku :)
Ale staram się nie mieć nic z żarełka,tudzież naczyń kuchennych w pobliżu stanowiska pracy.
A gość niezły jest

: 16 mar 2012, 09:38
autor: rbit9n
ja przynajmniej przed wołaniem myłem naczynia zalegające w zlewie.

: 16 mar 2012, 09:48
autor: krycha_666
To znaczy, że nie ma się co bać wywoływania slajdów :] Myślałem, że trzeba mieć procesor, a tu zwykła łaźnia wodna daję radę :D

: 16 mar 2012, 09:59
autor: Basil
rbit9n, no to się rozumie samo przez się :)
i jeszcze nie leję chemii do zlewu z takiej wysokości,raczej niziutko-bezrospryskowo

: 16 mar 2012, 10:44
autor: rbit9n
Basil pisze:rbit9n, no to się rozumie samo przez się :)
niby tak, ale na AT jeden facio radził, żeby chemię mieszać w garnku, w którym się potem gotuje bigos. ba! przekonywał, że to nic nie szkodzi, przecież potem się umyje. a może się mylę? może faktycznie się umyje? w sumie trzy lata chemii ii jeden semestr bromatologii trochę mnie wypaczyło pod względem kontaminacji.

: 16 mar 2012, 11:30
autor: J.A.
rbit9n pisze:
Basil pisze:rbit9n, no to się rozumie samo przez się :)
niby tak, ale na AT jeden facio radził, żeby chemię mieszać w garnku, w którym się potem gotuje bigos. ba! przekonywał, że to nic nie szkodzi, przecież potem się umyje. a może się mylę? może faktycznie się umyje? w sumie trzy lata chemii ii jeden semestr bromatologii trochę mnie wypaczyło pod względem kontaminacji.
Mam spore wątpliwości czy się umyje. Po osadach w butelce po CD należy sądzić, że jednak nie do końca się umyje. A naprawdę naczynia ciemniowe staram się trzymać we wzorowej czystości. FD i BX są jak nowe, a po CD jest sina. Poza tym po co?
krycha_666 pisze:To znaczy, że nie ma się co bać wywoływania slajdów :] Myślałem, że trzeba mieć procesor, a tu zwykła łaźnia wodna daję radę :D
Jakbyś poczytał stare wątki, to byś znalazł. Nie święci garnki lepią.

: 16 mar 2012, 11:33
autor: Basil
5 lat chemii z tej strony :)
ja tam rozgraniczam gary do chemii od garów do bigosu,tak mnie już nauczyli,poza tym małżonka mogłaby mieć pewne przeciwwskazania
a pracuję w kuchni bo nie mam miejsca gdzie indzie

: 16 mar 2012, 13:03
autor: Big_Lynx
weesee pisze:nie zliczę ile filmów wywołałem w podobnych warunkach.
no cóż - ja od dekad wywołuję filmy w warunkach domowych ale nie zdarzyło mi się pracować z toksyczną (i to w przypadku niektórych odczynników - bardzo toksyczną i alergiczną) chemią razem z naczyniami kuchennymi. Wylewanie BX/FX na pulpit szafki kuchennej, płukanie do zlewozmywaka z wysokości i z agresją na talerze jest dla mnie czymś mało odpowiedzialnym. Nie jest tak, że chemia jest neutralna po wymyciu. Chemia wchodzi w reakcję z metalami i tworzywami sztucznymi. Nie wszystko da się umyć. Wystarczy zobaczyć co się dzieje z amatorskimi, białymi szpulami JOBO. Można popatrzeć na plastikowe butelki w których przechowuje się chemię - są nie do umycia w niektórych przypadkach. Dlatego ja pracuję z chemią tylko w łazience. Zawsze marzyła mi się własna dedykowana ciemnia, ale jakoś nie udało mi się zrealizować tego planu.

Poza tym nieco zabawnie wypadają dyskusje o przestrzeganiu reżimu temperatury (tolerancja 0.3C) w sytuacji kiedy widzi się pracę w takim stylu. Moim zdaniem nie da się w warunkach domowych utrzymać takiej tolerancji o ile nie ma się procesora z zamkniętym płaszczem. JOBO CPE2 tu nie pomoże, bo podmuch z wywietrzników potrafi w momencie zmienić temperaturę o 0.6C. Jak to stanie się w czasie nalewania (ręcznego) chemii do koreksu to po zabawie. Nie wspomnę już o ogromnej ilości opinii dotyczących płukania i stosowanej wody.

Moją intencją przy pisaniu tego postu było zwrócenie uwagi na dwa problemy:
- nie odsuwajcie od siebie zabawy i ogromnej przyjemności pracy z kolorowymi materiałami nawet jak macie do dyspozycji tylko koreks i wanienkę na ciepłą wodę. Nie potrzeba tutaj cudów (choć dobrze je mieć). Jeżeli zachowacie reżim pracy to nawet wyniki mogą być powtarzalne - ważne aby warunki zewnętrzne nie były zmienne za każdym razem. Wystarczy wypracować tutaj swoją metodę.
- zachowajcie chociaż minimalne zasady BHP przy pracy z truciznami. Ja np. nie używam rękawic ale znam ludzi którzy po kontakcie tylko z utrwalaczem dostają ciężko-leczalnej wysypki. Nie wspomnę już o żywności czy naczyniach kuchennych.

Oczywiście to co piszę kieruje do młodych pasjonatów fotografii analogowej bo "stare wygi" wiedzą więcej ode mnie (mimo, że sam jestem stary :-;). Fotografia analogowa to naprawdę jest magia, a nie kałasznikowa cyfrówka - choć sam nie mam nic przeciwko fotografii cyfrowej i korzystam z jej zalet.

Na koniec drobna uwaga. Zapewne wielu z Was słyszy o upadku firmy Kodak. Smutne to szczególnie dla mojego pokolenia. Kodak to był synonim fotografii przed dziesiątki lat. Filmy na materiale Kodachrome mają soczyste barwy po 70ciu latach. Firma upada - ale jeżeli chodzi o materiały analogowe to zanotowała w 2011 wzrost sprzedaży w porównaniu z rokiem poprzednim. Plan ponoć jest taki aby dział analogowy wyłączyć z upadku. Nie jest źle :-;

P.S.
nie pamiętam tego dokładnie ale kolega w kuchni chyba pominął ostatni proces stabilizacji - nie pomijajcie go.

: 16 mar 2012, 15:15
autor: Soundman
Rodziców niema w domu to robi w kuchni :) Ja osobiście robię w łazience nietylko dlatego że mam za małą kuchnię ale jakoś nie pasują mi te chemikalia w kuchennym środowisku :) Różni ludzie różnie mówią ja pracuję osobiście bez rękawiczek ale przy procesie c-41 pieką mnie trochę ręce więc ta chemia niemoże być nie-agresywna... A człowiek którego film pokazałeś wszystko wywołuje w tej kuchni kiedyś widziałem jego demonstracje c-41 to nawet twierdził że potrafi palec włożyć pod wodę i stwierdzić czy leci 38 stopni.

: 16 mar 2012, 16:00
autor: JaZ99
Zgadzam się z Tobą, poza jedną rzeczą:
Big_Lynx pisze:Moim zdaniem nie da się w warunkach domowych utrzymać takiej tolerancji o ile nie ma się procesora z zamkniętym płaszczem. JOBO CPE2 tu nie pomoże, bo podmuch z wywietrzników potrafi w momencie zmienić temperaturę o 0.6C. Jak to stanie się w czasie nalewania (ręcznego) chemii do koreksu to po zabawie. Nie wspomnę już o ogromnej ilości opinii dotyczących płukania i stosowanej wody.
Do wywołania filmu w normalnym koreksie trzeba przynajmniej 0,4 kg (1 film 135) lub 0,5 kg cieczy.
Wiesz ile energii trzeba dostarczyć/odprowadzić, aby zmienić temperaturę o 0,6°C? Jeden podmuch nie wystarczy ;))

: 16 mar 2012, 16:35
autor: msierak
JaZ99 pisze: Do wywołania filmu w normalnym koreksie trzeba przynajmniej 0,4 kg (1 film 135) lub 0,5 kg cieczy.
Wiesz ile energii trzeba dostarczyć/odprowadzić, aby zmienić temperaturę o 0,6°C? Jeden podmuch nie wystarczy ;))
0,4kg * 0,6K * 4200 J/K/kg ~= 1 kJ :mrgreen:

: 16 mar 2012, 23:40
autor: voided
muszę sobie lejek kupić bo widzę, że jednak się przydaje. a, i, w mikrofalówce się szybciej grzeje.

p.