technik219 pisze:ypres.bass pisze:przyjacól (mieszka v Londonu) powiedział ze lomografia jest najbardzeszy biznes bo Lomografisczi kupią wszystko. I gdy jest to bardzo źle, tak nawet dopłacią.
jest to perwersja!
Zgadza się. Wystarczy popatrzeć na ceny tych wszystkich aparacików-mydelniczek. Za takie pieniądze można kupić porządny aparat w bardzo dobrym stanie. I to musi się sprzedawać, bo inaczej nie żądaliby takich pieniędzy za taki badziew. Trzeba jednak mieć świadomość, że ten ruch ma swoją ideologię. Jak chcą, jak mają "kesz" niech płacą

Pamiętam jak to się zaczynało .
W gazetach fotograficznych , pisano o tym wprost.,
że to są tanie aparaty na typowe 120 których cena i jakość
służy zachęceniu do zainteresowania się fotografią.
Po to kiedyś stworzono takie aparaciki np. AMI 6x6 jeśli ktoś pamięta.
tyle że w przypadku LOMO zrobiono marketingowy LOMOt mózgu
i wielu dało się w tą lipę wciągnąć i płacą krocie bo to LOMO.
A tak naprawdę biorąc najtańszy negatyw i pakując go do najprostszego aparaciku
stosując z rozmysłem różną chemię i różne metody pozytywowe , możemy otrzymać wspaniałe i ciekawe efekty.
Bo jeśli ten cały LOMOt to taki wspaniały patent to dlaczego inni producenci
nie oferują tego samego np w dużym formacie ?