No więc tak. Jeżeli ten papier nie odchodzi, to podejrzewam, że film kiedyś zawilgł i to się przykleiło. Można oderwać, najwyżej zostaną jakieś frędzle, trudno. Ale jak mu się nic takiego nie przytrafiło, to faktycznie one nie są pewnie połączone, tak, jak 110, 120 i 127. Teraz. Jak to naświetlałeś takim prostym Instamaticem, to nie spodziewałbym się wiele, bo tam przecież nie miało prawa być żadnej korekty na utratę czułości, a po 50 latach to ona spadła przynajmniej tak 2^5, czyli koło 30 razy. Najstarsze, co ja wywoływałem, to było SL ORWO NP27 na 1978 chyba. Naświetlałem już nie pamiętam, na kilkanaście DIN jakieś, i wywołałem Fomadonem LQR w nominalnym czasie (na ile jestem w stanie dopasować z danych), bo tego używam do takich zabytków, żeby podbić kontrast (i to się nawet chyba sprawdza). Nic nie wyszło
W dwóch miejscach były jakieś cienie wskazujące na granice klatki, czyli dla tak starego filmu trzeba było zejść w okolice 10 DIN, albo i niżej.
Generalnie wychodzi mi, że z okolic 1990 to jeszcze da się filmu użyć przeliczając mu czułość dwa razy w dół na każde 10 lat i wołać kontrastowo. Starsze to już bardzo różnie. Co ciekawe, całkiem dobrze wywołują mi się czasem filmy zostawione w aparatach, które sądząc po zdjęciach są nawet trochę starsze, a niby podobno ten obraz utajony miał zanikać