Korex - Forum Fotograficzne - Fotografia czarno-biała

Witam. Jako, że jest to mój pierwszy post na forum, to witam i pozdrawiam serdecznie wszystkich forumowiczów i proszę o wyrozumiałość.


Fotografią tradycyjną interesuje się od niedawna. Przede mną stoi pierwsze wyzwanie- wywołanie dwóch filmów czarno-białych Agfa APX 400. Koreks, którego użyje do tego celu, to Krokus Tank 800.

1. Przechodząc do konkretów- który wywoływacz lepiej się sprawdzi, w proszku czy w płynie? Wiem, a w zasadzie- to czytałem, że każdy wywoływacz się nada, lecz mi też zależy na trwałości chemii. Planuje wywoływać nie dużo, ok. dwa filmy na dwa miesiące/ sześć na pół roku. Czy faktycznie np. taki rozpuszczony D76 od Kodaka, jest w stanie wytrzymać pół roku w odpowiednich warunkach z ograniczonym światłem i tlenem? Podobnie sprawa się ma z Rodinalem od Rollei. Jaka jest jego faktyczna trwałość w odpowiednich warunkach? Czytałem różne opinie na jego temat i mam niemały mętlik w głowie.

2. Wracając do wywoływaczy w proszku, to jeśli mam roztwór 1- litrowy, a użyję tylko 800 ml, bo tyle wchodzi do koreksu, to czy użyte ów 800 ml mogę zlać do jednej butelki razem z 200 ml nie użytego? Czy należy je trzymać osobno?



Jeśli temat umieściłem w złym dziale, to proszę o przeniesienie.

Z góry dziękuję i pozdrawiam.

Gregoius, lepiej wywoływacz rozcieńcz i po wywoływaniu wylej. Rodinal na początek będzie bardzo dobry- zwłaszcza że Agfy bardzo ładnie się w nim udają.

Tyle że to nie Agfy, a maloobrazkowy film o czułości 400 to już do Rodinala jednak nie najlepszy pomysł.
D-76 jak to kiedyś ładnie technik219 Napisał, to taki fotograficzny wzorzec metra.

Gregoius, witamy w gronie.
Użyte 800 ccm należy wlać do nie używanego i zagazować. Pół roku dla prawidłowo zrobionego D-76 to nie jest wyzwanie. Możesz go też przed użyciem rozcieńczyć 1:1 i użyć jednorazowo, wtedy litr będziesz miał na 5 filmów. Możesz 1:3, wtedy litr na 10 filmów, a nieużywany roztwór zapasowy będzie stał pod gazem i rok.
Rozcieńczenie daje dodatkowy bonus w postaci bardziej wyrównawczego działania i zmniejsza ryzyko przewołania.

Rodinal to roztwór jednorazowy, a przechowuje się koncentrat. Tu to już nawet w latach idzie. Choć nie wiem jak klony nieagfowskie.

J.A. pisze: ↑23 paź 2020, 22:18 Tyle że to nie Agfy, a maloobrazkowy film o czułości 400 to już do Rodinala jednak nie najlepszy pomysł.

Dlaczego? Będą jakieś problemy np. z kontrastem lub wielkością ziarna?

W Rodinalu będziesz miał ziarno jak przepiórcze jaja. Ma jedną zaletę - w odpowiednim rozcieńczeniu nie da się w nim przewołać filmu. Więc coponiektórzy wołają w nim wszystko, jak leci. Osobiście preferuję d-76, roztwór trzyma trwałość grubo ponad rok, używam zawsze jednorazowo, najczęściej 1 do3, i dostaję negatywy umiarkowanie drobnoziarniste przy zachowanej czułości nominalnej. Nadają się i do skanowania, i pod powiększalnik kondensorowy.

Gregoius, wielkość ziarna w dużej mierze zależy od czułości filmu. Czym wyższa czułość tym większe ziarno, rodinal rzeczywiście potęguje ten efekt. Myślałem że skoro chcesz napełnić koreks do pełna to używasz filmów 120 więc ziarno nie będzie takim problemem. Co do filmu- J.A., słusznie zwrócił mi uwagę że to co teraz sprzedaje się jako agfa apx niewiele ma wspólnego ze starą agfą. Jeśli zależy Ci na drobnym ziarnie to rzeczywiście D76/Id11 będzie na początek najlepszy- zwłaszcza że ten wywoływacz jest chyba najpopularniejszym na świecie i można znaleźć dla niego czasy wywoływania dla właściwie wszystkich filmów.

Ja założyłem, że 800 jest dla dwóch małoobrazkowych. (błędnie) bo nie pamiętałem, że dla nich trzeba 700 ccm. a dla dwóch 120 potrzeba 650 ccm.

Imperitus pisze: ↑24 paź 2020, 09:58 ten wywoływacz jest chyba najpopularniejszym na świecie i można znaleźć dla niego czasy wywoływania dla właściwie wszystkich filmów

Tak, nawet różne czasy dla tego samego filmu...
Tego bym się trzymał:

aka pisze: ↑24 paź 2020, 12:22

Imperitus pisze: ↑24 paź 2020, 09:58 ten wywoływacz jest chyba najpopularniejszym na świecie i można znaleźć dla niego czasy wywoływania dla właściwie wszystkich filmów

Tak, nawet różne czasy dla tego samego filmu...

Różne, bo różne są upodobania i inaczej można wołać pod skaner, a inaczej pod kondensor przecież.
Różnie też można naswietlic jeden film, różnie można skalibrowac swiatlomierz, różnie zmierzyć światło, na szczęście dobry film będzie miał tolerancję na te zmienne...

4Rider pisze: ↑24 paź 2020, 12:27 Różne, bo różne są upodobania

Otóż to. Ale z tą kalibracją światłomierza to co masz na myśli?

aka, może chodzi o to że nie ma standardu kalibracji światłomierzy i bywają różnice, tu jest to dość dobrze opisane:
https://www.largeformatphotography.info ... 15599.html

Ja tam preferuję gotowy koncentrat w płynie, od wielu lat używam Ilforda DD-X i jestem mega zadowolony. Robisz za każdym razem roztwór roboczy mieszając koncentrat z wodą demi, i po wszystkim zlewasz do zlewu. Jedna butla styka na 10 albo 20 rolek 120tki przy rozcieńczeniu 1:4. Kiedyś namiętnie stosowałem ID-11, ale proszek bardziej upierdliwy - raz że trzeba to rozcieńczać w wyższej temperaturze, dwa, że trzeba to potem zmieszać porządnie - zostają zwykle grudki, które trzeba zgnieść i rozpuścić.

Chodzi o to że są różnice jak pisze Sebastian - co prawda niewielkie w granicach torerancji.

Przy wywoływaniu pierwszego filmu w życiu, te różnice są pomijalne.
Pierwszy film w życiu ma wyjść. Czyli ma być widać to co sią naświetliło. Ma się dać skopiować (powiększyć, zeskanować) i to tyle wymagań.
Więc pisanie o różnicach, to tak jak pisanie o różnym ogumieniu na suchą i mokrą nawierzchnię.

No to w Rodinalu 1+50 wyjdzie na pewno
A 100 ASA w 1+100 przez 30' z początkowa 18* też zawsze wyjdzie i to każda setka.
A Rodinal to najlepszy wywoływacz na początek - najłatwiejszy w użyciu i najbardziej powtarzalny przez jednostrzalowosc.