Korex - Forum Fotograficzne - Fotografia czarno-biała

Cześć,

zamierzam fotografować LF. Na początek format 13x18. Będę wywoływał w kuwecie. Nie mam dostępu do tub btzs, jobo 3xxx i nie wiem, czy metoda tzw. taco zadziała. Stąd taki wybór sposobu wywołania. Czy macie jakieś praktyczne wskazówki?

Zrób sobie tuby.
Trzeba do tego rurek pcv do kanalizacji. Szare wystarczą.

Dzięki za odpowiedź.
Jakie są zagrożenia, korzystając z kuwet?
Czy w takiej tubie błona nie będzie osadzać się na ściankach i czy ewentualnie nie będzie to miało wpływu na wywołanie?
I druga sprawa - czym zamknąć taką tubę od góry i dołu?
No i trzecia :) - czy po wywołaniu filmu, mogę przerwać proces w świetle, czy muszę to wykonać z zupełnej ciemności?

Na początek kuwety wystarczą. Trzeba się liczyć z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że negatywy będą porysowane. Przynajmniej zanim nabierzesz wprawy.
Na forum był już poruszany temat tub DIY. Negatyw do tuby wkłada się emulsją do wewnątrz, do ścianki dotyka tylko strona podlewu. Zabarwienie, które pozostaje zanika w czasie płukania
Wywoływanie i przerywanie w ciemności, utrwalanie przy niewielkim świetle

Dzięki.

Na początek spróbuję kuwet. Negatyw podczepię dodatkowo na szczypcach. Z drugiej jednak strony zamiast tuby mogę użyć np. słoika lub koreksu o odpowiedniej wysokości.

Ja wołam 9x12 w kuwetach i jeszcze nie zdarzyło mi się żadnej zarysować. Wsadzam maksymalnie dwie na raz, w ramach agitacji trzymam za krawędzie i delikatnie ściskam, tak żeby błona się trochę wybrzuszyła kilka razy - to wymusza ruch wywoływacza. Ponieważ macam na ślepo, żeby nie zostawić paluchów używam rękawiczek lateksowych :)

Ja wołam 13x18 także w kuwetach. Kiedyś spróbowałem wołać kilka na raz, ale szybko mi przeszło. Ciągle obawiałem się, że przy przekładaniu negatyw porysuję, a i w ciemnościach ciężko mi było operować tymi kilkoma na raz.
Tak więc teraz wołam po jednej sztuce, a co do możliwości porysowania, to mi się jeszcze nie zdarzyło.