Wywoływanie szitek 4x5 raz jeszcze
: 30 sty 2016, 13:50
Zapewne będzie to w pewnym sensie powtórzenie tematu.
Z góry przepraszam, ale chciałbym pewne wiadomości zebrać "do kupy". Szczątkowe info znalazłem rozrzucone w różnych miejscach internetowych odmętów, ale to tylko zwielokrotniło wątpliwości. Jednym słowem jedyny wymierny efekt to dymiąca czaszka :D
Zaznaczam, że dopiero przymierzam się do wejścia w LF, liczę więc, że lamerstwo będzie mi wybaczone ;)
Do rzeczy.
W czym wywoływać szitki 4x5? Nie chodzi o rodzaj wywoływacza.
Ceny Jobo z kosmosu, więc opcja odpadła w przedbiegach.
Na placu boju pozostały:
https://www.fotonegatyw.com/pl/p/YANKEE ... m-4x5/1222
oraz tuby BTZS.
Za tubami przemawia mniejsza konsumpcja chemii oraz możliwość indywidualnego wołania każdej szitki. YANKEE jednak tańszy. Szczególnie, że tuby zza wielkiej wody trzeba sprowadzać.
Co starzy wyjadacze polecają? Pytanie raczej retoryczne... no ale :)
Dalej.
Jeśli tuby. Czy brać cały set (dość drogo, ale ostatecznie udźwignę)? Bo ja jebaju można kupić osobno tuby i osobno dodatkowe dekle.. Aby nie płacić 2 razy za wysyłkę należy chyba skontaktować się ze sprzedającym (Fred Newman - a jakże by inaczej) bo opcji podobnej jak na alledrogo - dodaj do koszyka - jakoś nie znalazłem. 4 tuby by wystarczyły, choć to niewiele taniej. Jest zestaw - 3 tuby plus 3 korki ale bez opcji wysyłki za granicę.
Jak wygląda sprawa gdy brak dodatkowego kapsla? Czyli wlać wywoływacz. Potem, w ciemności załadować szitkę i przykręcić korek już z wywoływaczem. Mocno to "upierdliwe" i warte oszczędność?
Czy gdy mamy film w tubie i zalany korek (korek na dole) to nie rozpoczyna się jakiś szczątkowy proces wywoływania - może jakieś pary wywoływacza zaczynają działać? Chyba jednak po bandzie z tym pytaniem pojechałem ale podobno nie ma głupich pytań :D
Czy dobrze zrozumiałem, że ciemność wymagana na początku procesu? Czyli po wywołaniu otwieramy tubę i wkładamy do przerywacza już przy świetle. Ze zrozumiałych względów wolę dopytać...
Czas wołania. Zazwyczaj producenci podają, że przy wołaniu szitek czas należy skrócić o około 10%. Digitaltruth też podaje krótsze czasy. Czy, było nie było, uwzględnia to ciągłe mieszanie (chyba skraca to czas wołania) czy też właśnie dlatego należy wołać krócej? Kalibrację na razie pomijam. Chyba, że wykorzystam kalibrację bardziej doświadczonych i skłonnych do podzielenia się wiedzą :) Planuję pracować na Adox'ie 100 plus F39 lub Silvermax....
Wracając do małego zużycia chemii. Planuję średnio wołać 2x może 3x 4 szitki w przeciągu 2 miesięcy. Potem 2 miesiące przerwy i znowu jak wyżej. Taka butla 0.5 litra wystarczy na długo... jeśli wywoływacz się nie zestarzeje. Czy takie coś https://www.fotonegatyw.com/pl/p/TETENA ... -Spray/232 zda egzamin i pomoże na długo?
I to by było (póki co ;) ) na tyle.
Z góry przepraszam, ale chciałbym pewne wiadomości zebrać "do kupy". Szczątkowe info znalazłem rozrzucone w różnych miejscach internetowych odmętów, ale to tylko zwielokrotniło wątpliwości. Jednym słowem jedyny wymierny efekt to dymiąca czaszka :D
Zaznaczam, że dopiero przymierzam się do wejścia w LF, liczę więc, że lamerstwo będzie mi wybaczone ;)
Do rzeczy.
W czym wywoływać szitki 4x5? Nie chodzi o rodzaj wywoływacza.
Ceny Jobo z kosmosu, więc opcja odpadła w przedbiegach.
Na placu boju pozostały:
https://www.fotonegatyw.com/pl/p/YANKEE ... m-4x5/1222
oraz tuby BTZS.
Za tubami przemawia mniejsza konsumpcja chemii oraz możliwość indywidualnego wołania każdej szitki. YANKEE jednak tańszy. Szczególnie, że tuby zza wielkiej wody trzeba sprowadzać.
Co starzy wyjadacze polecają? Pytanie raczej retoryczne... no ale :)
Dalej.
Jeśli tuby. Czy brać cały set (dość drogo, ale ostatecznie udźwignę)? Bo ja jebaju można kupić osobno tuby i osobno dodatkowe dekle.. Aby nie płacić 2 razy za wysyłkę należy chyba skontaktować się ze sprzedającym (Fred Newman - a jakże by inaczej) bo opcji podobnej jak na alledrogo - dodaj do koszyka - jakoś nie znalazłem. 4 tuby by wystarczyły, choć to niewiele taniej. Jest zestaw - 3 tuby plus 3 korki ale bez opcji wysyłki za granicę.
Jak wygląda sprawa gdy brak dodatkowego kapsla? Czyli wlać wywoływacz. Potem, w ciemności załadować szitkę i przykręcić korek już z wywoływaczem. Mocno to "upierdliwe" i warte oszczędność?
Czy gdy mamy film w tubie i zalany korek (korek na dole) to nie rozpoczyna się jakiś szczątkowy proces wywoływania - może jakieś pary wywoływacza zaczynają działać? Chyba jednak po bandzie z tym pytaniem pojechałem ale podobno nie ma głupich pytań :D
Czy dobrze zrozumiałem, że ciemność wymagana na początku procesu? Czyli po wywołaniu otwieramy tubę i wkładamy do przerywacza już przy świetle. Ze zrozumiałych względów wolę dopytać...
Czas wołania. Zazwyczaj producenci podają, że przy wołaniu szitek czas należy skrócić o około 10%. Digitaltruth też podaje krótsze czasy. Czy, było nie było, uwzględnia to ciągłe mieszanie (chyba skraca to czas wołania) czy też właśnie dlatego należy wołać krócej? Kalibrację na razie pomijam. Chyba, że wykorzystam kalibrację bardziej doświadczonych i skłonnych do podzielenia się wiedzą :) Planuję pracować na Adox'ie 100 plus F39 lub Silvermax....
Wracając do małego zużycia chemii. Planuję średnio wołać 2x może 3x 4 szitki w przeciągu 2 miesięcy. Potem 2 miesiące przerwy i znowu jak wyżej. Taka butla 0.5 litra wystarczy na długo... jeśli wywoływacz się nie zestarzeje. Czy takie coś https://www.fotonegatyw.com/pl/p/TETENA ... -Spray/232 zda egzamin i pomoże na długo?
I to by było (póki co ;) ) na tyle.