Strona 1 z 1

stare zakurzone negatywy

: 07 cze 2015, 11:15
autor: bowie
Hej,
W piwnicy u moich teściów znalazłem walające się stare negatywy, z dzieciństwa mojej żony i jeszcze wcześniejsze po dziadkach. Niektóre nawet 6x9. Chciałbym je doprowadzić do porządku, pociąć, poskanować, z niektórych zrobić odbitki. Na pewno wymagają porządnego płukania. Jakiś szczególny patent na płukanie, czy stosować normalną procedurę z kaskadą jobo?

: 07 cze 2015, 11:44
autor: technik219
Normalne płukanie. W trakcie płukania zobaczysz, czy nie ma miejsc tłustych. Jeśli będą, to dodasz odrobinę fotonalu (ostrożnie z płynami do naczyń, zwłaszcza tymi "przyjaznymi dla rąk" bo zawierają lanolinę, tłuszcz). Możliwe, że trzeba je będzie delikatnie przetrzeć (bardzo delikatnie) ściereczką z mikrofibry albo wprost palcami, bo brud sam z siebie nie będzie chciał zejść. Potem końcowe płukanie z dodatkiem elektrostatyka (jakiś mirasol czy coś w tym stylu) i suszenie - jak normalny negatyw - na klamerkach. Jakby się zwijały, to pomoże odwrotne zwinięcie i recepturka.
Jakby negatywy zaatakowała pleśń lub inne mikroorganizmy trawiące żelatynę, to do płukania końcowego trzeba dodać formalinę i bez opłukiwania wysuszyć.

: 09 cze 2015, 12:11
autor: Jasiek Matacz
twoja porada z elektrostatykiem do ostatniego płukania jest uniwersalna? Zawsze dawałem odrobinę(krople-dwie) jakiegoś płynu do mycia naczyń, a dopiero przed skanowaniem przecierałem ściereczką z elektrostatykiem("Ania"). Tyle że pyłków nigdy nie za mało i chyba warto przetestować twój patent ;-)

: 09 cze 2015, 12:28
autor: J.A.
technik219 pisze:ostrożnie z płynami do naczyń, zwłaszcza tymi "przyjaznymi dla rąk" bo zawierają lanolinę, tłuszcz
Jasiek Matacz, uniwersalna.
Płyn do mycia naczyń (a właściwie Ludwik), to wynalazek czasów gdy do fotografii w sklepach foto, był Unifen, U1 śmierdzący zgniłymi jajami, a o płynach w stylu mirasol to nikt nawet nie marzył, bo to było niepoprawne politycznie.

: 09 cze 2015, 12:33
autor: Jasiek Matacz
w ogóle ja jakiś taki PRL chodzący jestem. Do tej pory zapominam się zebrać i kupić Mirasol i normalnie korzystam ze zwykłego antystatyka Ania mimo że nie jest jakoś specjalnie tańszy...

: 09 cze 2015, 16:14
autor: technik219
"Ania" to przed skanowaniem albo przed włożeniem do powiększalnika (chociaż moim negatywom wystarcza przeciągnięcie między palcami ;-) ). Antystatyk w ostatnim płukaniu potrzebny jest żeby w trakcie suszenia i przed włożeniem do koszulek negatyw na naciągnął pyłków. Po pewnym czasie jego działanie i tak się skończy (nic nie trwa wiecznie), ale najgorsze jest to jak pyłki osiądą na mokry/wilgotny negatyw i wtopią się w emulsję. Właśnie przed tym zabezpiecza antystatyk w płukance.

: 09 cze 2015, 16:20
autor: Jasiek Matacz
No tak, tyle że Ania to właśnie antystatyk ;-)

: 09 cze 2015, 21:57
autor: J.A.
Jasiek Matacz pisze:tyle że Ania to właśnie antystatyk
I usuwa "wklejone" w emulsję pyłki?
Jasiek, ja Cię proszę przestań mataczyć, zacznij słuchać kolegów co Ci dobrze życzą.

: 09 cze 2015, 22:16
autor: Jasiek Matacz
J.A. pisze:
Jasiek Matacz pisze:tyle że Ania to właśnie antystatyk
I usuwa "wklejone" w emulsję pyłki?
Jasiek, ja Cię proszę przestań mataczyć, zacznij słuchać kolegów co Ci dobrze życzą.
Ehh tylko chciałem uściślić, ale już, ok milczę jak grób :-P

: 21 cze 2015, 11:50
autor: bowie
technik219 pisze:Normalne płukanie(...)
Kliknąłem "pomógł" :) Dzięki!