Prośba początkującego - sposób wywoływania filmów

[Imperitus]

Imperitus, kontrast nie spada, tylko się podnosi przy forsowaniu. Poza tym, przynajmniej na podstawie skanu, kontrast wydaje się bać zupełnie ok.

Nie wspominałem o forsowaniu. Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi.

[J.A.]

No fakt, nie Ty zacząłeś.

[4Rider]

Tyle że na w/o obrazkach jakoś nie urósł

[Johann Samuel Knoll]

Johann Samuel Knoll, po co skoro użyłeś statywu i po zdjęciach sądząc mając dobre warunki, naświetlałeś na 400, zamiast na 125?
A skoro chciałeś 400, to dlaczego nie użyłeś filmu 400?

Toć napisałem że "niestety" naświetliłem film 125 ISO tak jakby to był film 400 ISO. Zapomniałem zmienić ustawienia aparatu, i stąd moje pytania tutaj.

[J.A.]

4Rider, widzisz na obrazach skan z amatorskiego skanera płaskiego, obsługiwanego, przez niewprawnego użytkownika. Skany są na moje oko co potwierdza histogram są lepiej niż dobre, a takie nie wychodzą z liniowego skanowania. Minimalna zmiana w poziomach i krzywej będzie potrzebna.
Jak zobaczę negatyw to pogadamy.
Johann Samuel Knoll, zdarza się. wyszło ok.

[Imperitus]

Wszystko jest kwestią gustu. Jeżeli Johann Samuel Knoll jest usatysfakcjonowany skanem który dało automatyczne oprogramowanie to super. Ja osobiście zawsze podbijałem kontrast i tu też wydaje MI się on za niski, ale ja jako siedzący w tym ledwie drugi rok nie powinienem się pewnie wypowiadać

[Nomad]

Moim skromnym zdaniem, na negatywie lepiej mieć kontrast umiarkowany, ale wypracowane detale w światłach i cieniach, niż wysoki bez nich. Podnieść kontrast jest dużo łatwiej niż go obniżyć.

[PawelM]

Rozumiem że negatyw jest akceptowalny, a odpowiedni kontrast uzyskam robiąc odbitkę pod powiększalnikiem?

Nie widzimy, jak jest negatyw, a jedynie to, jak go obrobił skaner. Efekt jest akceptowalny, ale nie idealny. Widać, że niestety najjaśniejsze miejsca nie są białe, tylko jasnoszare, najciemniejsze nie są czarne tylko ciemnoszare, że w cieniach trochę brakuje szczegółów. Może to sprawa skanera i zdjęcie można łatwo skorygować w programie graficznym.
Pewnie wiesz, że dobrze naświetlony i wywołany negatyw powinien mieć szczegóły w światłach (ciemne miejsca) i cieniach (przezroczyste miejsca) i całą paletę przejść tonalnych w półcieniach. Nie powinien być ani "cienki" ani "zaczerniony" (kiedy położysz go na gazecie, światła nie powinny całkowicie zasłaniać liter). Wtedy pozytyw będzie miał szczegóły w cieniach i w światłach, a do tego całą gamę półtonów. A jeśli to niemożliwe = jeśli rozpiętość między światłami a cieniami jest za duża i trzeba iść na kompromis, to najważniejszy jest główny motyw zdjęcia. Oczywiście w przypadku zdjęć ludzi najważniejsze jest dobre oddanie półtonów na twarzy.
Pytałeś, po co jest "pushing" (czyli "forsowanie") filmu. Upraszczając: to celowe niedoświetlenie i przewołanie filmu po to, żeby wycisnąć z niego większą czułość niż ta, którą założył producent / przy której negatyw daje najlepsze efekty. Co ma sens, jeśli np. chcesz fotografować (bez statywu, flesza, przy rozsądnie krótkich czasach itd.) na ulicy czy w ciemnym pomieszczeniu, gdzie film o czułości powiedzmy 400 ASA byłby za mało czuły. Ale dzieje się to kosztem zwiększenia kontrastu/utraty bogactwa półtonów, zmniejszenia rozpiętości tonalnej, często zwiększenia ziarna. Jeśli jest wybór, lepiej od razu użyć filmu 1600 ASA niż forsować film 400 ASA do 1600 ASA.
A co do robienia pozytywów. Bez względu na to, czy będziesz używał papieru multigrade, czy tradycyjnych papierów o z góry określonej kontrastowości, poczytaj sobie o sposobach dopracowywania odbitek. Wywoływanie w dwóch wywoływaczach (pracujący kontrastowo i miękko), wywoływacz i woda, zasłanianie i dodatkowe doświetlanie wybranych części obrazu itd.

[4Rider]

[...] film 1600 ASA [...]

Takie nie istnieją od co najmniej kilkunastu lat
[jedyna jest Delta 3200 o rzeczywistej czułości 1000 ASA]

ect... [...] lepiej od razu użyć filmu 1600 ASA niż forsować film 400 ASA do 1600 ASA [...] ect...

Reszta to półprawda czasem zwana g....prawdą.
Za bardzo upraszczasz przy tylu zmiennych, to tak jak byś napisał że koty lubią ryby i człowiek nie znający gatunku gotów pomyśleć że koty żywią się wyłącznie rybami. Liczy się empiryzm reszta to akademickie brednie, które fiksują funkcjonalnie.

[PawelM]

półprawda czasem zwana g....prawdą.

Wiesz, nawet nie próbuję dociekać, co w moim tekściku uznałeś za "półprawdę czasem zwaną g....prawdą" i za "akademickie brednie". Zupełnie się nie przejąłem się Twoją recenzją - bo czytałem wiele Twoich dawnych impertynenckich (to w Twoim przypadku eufemizm) komentarzy na tym forum...
Masz rację co do dostępności filmów 1600. Powinienem był dać przykład choćby z forsowaniem filmu 100 ISO na 400 ISO. Choć kolorowa Fuji Superia 1600 było dostępna jeszcze rok temu.

[J.A.]

Imperitus, na temat co się komu podoba, to nawet jak w ogóle w czymś nie siedzisz masz prawo się wypowiadać.
Nomad, negatyw z założenia powinien zawierać maksimum tego co się da.
4Rider, empiryzm w czystej postaci skończył się gdzieś w XVIII może XIX w. Bez akademickich bredni nie siedziałbyś przy komputerze, czy smartfonie, tylko nadal jeździł pociągiem ciągniętym parową lokomotywą. To się tyczy wszystkich dziedzin nauki.
Największy (tak mówią) wynalazca wszech czasów, nie miał przygotowania akademickiego. Gdy w końcu zrealizował obietnicę rozświetlania nocy, okazało się, że elektrownia w jego wykonaniu musi stać co kilka kilometrów, bo używał tylko niskiego napięcia i prądu stałego.

Gdy konsorcjum jego wcześniejszych inwestorów założyło firmę, którą znamy obecnie jako Generał Electric i zainwestowali w wysokie napięcie i prąd zmienny, to Edison, zamiast się akademicko dokształcić, zaczął walkę propagandową, że niby wysokie napięcie i præd zmienny nadają się wyłącznie do uśmiercania ludzi na krześle elektrycznym.
O Edisonie pamiętamy już tylko jako o wynalazcy żarówki (tylko ją wykonał na tyle dobrze, że świeciła na tyle długo, że była użyteczna) GE jest gigantem finansowo gospodarczym.
To tylko przez akademicką wiedzę.

[4Rider]

Wiesz, nawet nie próbuję dociekać, co w moim tekściku uznałeś za "półprawdę czasem zwaną g....prawdą" i za "akademickie brednie". Zupełnie się nie przejąłem się Twoją recenzją - bo czytałem wiele Twoich dawnych impertynenckich (to w Twoim przypadku eufemizm) komentarzy na tym forum...
Masz rację co do dostępności filmów 1600. Powinienem był dać przykład choćby z forsowaniem filmu 100 ISO na 400 ISO. Choć kolorowa Fuji Superia 1600 było dostępna jeszcze rok temu.

Nie ma jak wyrobione zdanie i wycieczki personalne na dzień dobry - to jest raczej niegrzeczne
a sekundo to wcale nie chciałem Cię przejmować, tylko wytknąć mieszanie w głowie innym własnymi aspiracjami edukacyjnymi.

Nie wiem czy zauważyłeś że Fuji po pierwsze jest kolorowa, a po drugie preferowana, co nijak ma się to fotografowania w formacie 6x6.
Następnie marginesem jest forsowanie 100 na 400, raczej 400 ciągnie się w górę.

[4Rider]

[...]
To tylko przez akademicką wiedzę.

Ewentualnie można się zgodzić z Twymi [...] argumentami.

Do ostatniego zdania to zgoda jeśli opiera się na współczesnych realiach i nie stawia się ostatecznych wniosków, mojo-racyjnych że się tak wyrażę i to nie zgodnych z obecną rzeczywistością.

PS: no ale Tesla jest legendą, a o Edisonie raczej rzadko się wspomina

[PawelM]

Nie ma jak wyrobione zdanie i wycieczki personalne na dzień dobry - to jest raczej niegrzeczne

Ja za niegrzeczne uznaję Twoje twierdzenie, że piszę gówno prawdę i akademickie brednie.
Nie mam - stety czy niestety - aspiracji edukacyjnych, nie przytaczałem np. jakichś obliczeń Ilińskiego, nie pisałem o niuansach przebiegu krzywej charakterystycznej ani nie opisywałem laboratoryjnych metod pomiarów gęstości optycznej materiałów światłoczułych. Opisałem najprostszy (prostszy nawet niż w Pękosławskiego) sposób określenia, czy negatyw jest dobrze naświetlony i wywołany. W sposób, jaki (wydawało mi się) może się przydać osobie zaczynającej przygodę z fotografią. Odpowiedziałem też na pytanie, o co chodzi z forsowaniem. Może jako uzupełnienie czy rozwinięcie Twojej odpowiedzi, która brzmiała: "stosuje się by dostosować naświetlanie filmu do zastanych warunków by coś jako tako wyszło (powyżej zupełnie niepotrzebnie), jak również w innych celach, na ten przykład w celu regulacji kontrastu. Ogólnie temat rzeka, wyjdzie w praniu."
W sprawie Superii - o ile się nie mylę, to jest to forum o fotografii analogowej, a nie czarno-białej w średnim formacie - a w końcu można też forsować małoobrazkowe filmy kolorowe.
Nie chcę też teoretyzować, co się forsuje (choć oczywiście najczęściej 400-setki). Ale w tym konkretnym przypadku kolega omyłkowo forsował film ze 125 na 400 ISO.

[4Rider]

Spoko PawelM więcej dystansu.
Słowa nas nie utożsamiają tak na marginesie.

A w sprawie Superii to powyższe posty nawiązują do postu Johann Samuel Knoll, który to na samym początku napisał że fotografuje (m.in.?) TLRem 6x6.