ja tak tylko :)
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
ja tak tylko :)
Witam,
Dziś mi się nudziło i oprócz wywołania filmu porobiłem jeszcze foty by dłużej zeszło.
Kurs to na pewno nie jest, ale może kogoś zaciekawi ;)
http://guzikprawda.pl/cosie/foto/koreks/
Pozdrawiam serdecznie koreksiarzy
Dziś mi się nudziło i oprócz wywołania filmu porobiłem jeszcze foty by dłużej zeszło.
Kurs to na pewno nie jest, ale może kogoś zaciekawi ;)
http://guzikprawda.pl/cosie/foto/koreks/
Pozdrawiam serdecznie koreksiarzy
Zaciekawił
Koreczki do wywietrzników świetne
Jak Ty płuczesz? Lejąc wodę przez dekiel? Przecież to daje marny przepływ i tylko wodę marnujesz.
Wieszanie w pokoju też odradzam - nie wierzę że Ci nie łapie kurzu... I jeszcze jedna porada ciemniaka domowego - jak się rozstawiasz na stole z chemią to najpierw podłóż folię - tak na wszelki wypadek.


Jak Ty płuczesz? Lejąc wodę przez dekiel? Przecież to daje marny przepływ i tylko wodę marnujesz.
Wieszanie w pokoju też odradzam - nie wierzę że Ci nie łapie kurzu... I jeszcze jedna porada ciemniaka domowego - jak się rozstawiasz na stole z chemią to najpierw podłóż folię - tak na wszelki wypadek.
Spoko loko, wiedziałem, że przyczepicie się do tego płukania, i też dlatego napisałem, że to nie kurs :). Podczas płukania wymieniam wodę ze 20 razy i napieprzam koreksem o ścianę ;)
Na chemię uważam baaardzo, żeby nie schemizowała mi niczego :)
Pozdrawiam!
Ano, dziękuję za radę do walki z kurzem, rzeczywiście nie powinno się tak robić bo odkurzam raz na wielkanoc. Pokój wynajmuję tylko, więc nie chcę zostawiać w łazience żeby nie oglądały foć paluchyma.
Dzięki i pozdrawiam
Na chemię uważam baaardzo, żeby nie schemizowała mi niczego :)
Pozdrawiam!
Ano, dziękuję za radę do walki z kurzem, rzeczywiście nie powinno się tak robić bo odkurzam raz na wielkanoc. Pokój wynajmuję tylko, więc nie chcę zostawiać w łazience żeby nie oglądały foć paluchyma.
Dzięki i pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 12 sie 2011, 11:10 przez lapsko, łącznie zmieniany 1 raz.
test ciemni świetny :) jeśli za bardzo mordujesz się ze śrubokrętem, idealnym narzędziem - oczywiście niszczącym kasetkę - jest otwieracz do piwa. gdybyś jednak chciał kiedyś nawijać ze szpuli, lepiej zostawić wyciągniętą końcówkę po skończeniu filmu i nawijać bezpośrednio z kasetki, uciąć w ciemni film nie jest szczególnie trudno, gdy ma się już wprawę.
Metodą fryzjerską. Film między palec wskazujący, a środkowy i tniemy.xneon pisze:test ciemni świetny :)uciąć w ciemni film nie jest szczególnie trudno, gdy ma się już wprawę.
Ja uważam, że wyciąganie filmu z kasetki przez szczelinę to dodatkowa nadzieja na rysę

M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Niektórzy "szczęśliwcy" mają aparaty, które nie zostawiają końcówki filmu poza kasetą i nic nie mogą na to poradzić. Pozdrawiam innych użytkowników Minolty Dynax 600si:Dxneon pisze:lepiej zostawić wyciągniętą końcówkę po skończeniu filmu
A co do płukania ja robię identycznie, jak autor poradnika i nie wyobrażam sobie, że można płukać jakoś inaczej;)
F100 + C33 + 45D + AF10 Super
ale zaraz- Wy na prawdę męczycie się z tymi kasetkami? Ja ilekroć mam film w kasecie nierozbieralnej, to najpierw delikatnie powiększam szparę w której jest filc, potem wsadzam tam paluchy i rozginam- aż wyjdzie z wcięć. Opcji żeby sie zarysowało- nie ma. A jeśli chodzi o kasety- to z labu możecie je brać wiadrami- maszyna w 9/10 przypadkow zostawia końcówkę na zewnątrz.
Ja też nawijam z kasetki, film nawija mi się wtedy łatwiej, nie zagina się, nie skręca... wysuwam delikatnie po 20-30 cm i nawijam. Fajny komiks
takie same patenty na drzwi uskuteczniam. Filmy suszę w łazience, wcześniej puszczam prysznicem gorącą wodę (kilka minut, aż zaparuje lustro), gdzieś zasłyszałem, że w parze wodnej drobinki kurzu opadają i nie krążą w powietrzu.

nie dość że brzmi to dwuznacznie..filozof97 pisze: delikatnie powiększam szparę w której jest filc, potem wsadzam tam paluchy i rozginam


w sumie każdy sposób jest dobry, no ale.. kiedyś mordowałem się z dwoma kawałkami starego negatywu. skuteczność bywała niska i nieraz trzeba było wykonać wiele prób nim wydobyło się końcówkę negatywu.. z lenistwa kupiłem sobie wyciągaczkę

i z lubością nasłuchuje kiedy okręcając osią w kasetce usłyszę .."pstryk". potem delikatne pociągnięcie.. i kasetka ładnie pokazuje języczek ;)
Dzisiaj pierwszy raz udało mi się sposobem z tej strony: http://www.stopa.cso.pl/technika/wyciaganie.html. Uratowałem jedną kasetkę.
Nigdy nie potrafiłem używać tej wyciągarki mimo godzin spędzonych nad instrukcją obsługi i filmami instruktażowymi na youtube, więc leży nieużywana :P
Najprostszy sposób to otwieracz do butelek, wystarczy zdjąć dolną część kasetki (tą w której nie ma bolca) i gotowe. Można też postukać (tymże bolcem) o coś twardego i też się otwiera. Drugiej metody jednak nie polecam, jeżeli zależy nam na ładnym stole/szafce/pralce - coś o tym wiem ;)
Albo...używać aparatu z manualnym przesuwem, przy przewijaniu słychać "pstryk" gdy film się wyhaczy i wystarczy 1/2 - 1 dodatkowy obrót wajchą ;)
Najprostszy sposób to otwieracz do butelek, wystarczy zdjąć dolną część kasetki (tą w której nie ma bolca) i gotowe. Można też postukać (tymże bolcem) o coś twardego i też się otwiera. Drugiej metody jednak nie polecam, jeżeli zależy nam na ładnym stole/szafce/pralce - coś o tym wiem ;)
Albo...używać aparatu z manualnym przesuwem, przy przewijaniu słychać "pstryk" gdy film się wyhaczy i wystarczy 1/2 - 1 dodatkowy obrót wajchą ;)
A niech mnie TSS pokąsa!