petelski pisze:Nie wiem jakim cudem utrwalacz zanotował "efekt nagłej śmierci"
Niedawno na tym forum ktoś z przekąsem zauważył, że mamy XXI wiek i takie wynalazki jak tiosiarczan sodowy i pirosiarczyn potasowy powinny się znaleźć w lamusie, bo mamy już nowoczesne utrwalacze. Ja z takim samym przekąsem zauważam, że oto Kolega
petelski posłużył się takim nowoczesnym utrwalaczem.
Możecie mi wierzyć lub nie, ale używałem utrwalaczy klasycznych, szybkich w proszku i w płynie. Jedynie z naszym starym i poczciwym U-1 Fotonu (teraz Fomy) oraz A-300 (w tym samodzielnie montowanym) nie miałem absolutnie żadnych problemów. Te skoncentrowane zawsze z czasem powodowały problemy: a to przestawał działać, a to na długo przed końcem wydajności zaczynał śmierdzieć, wreszcie na filmach starszego typu pojawiał się dziwny zafarb, którego nie dało się w żaden sposób usunąć (ORWO NP 55 i ORWOPAN 100 w czarnych pudełkach). A koncentrat FOMY zaśmierdł się w połowie butelki.
Wszędzie piszą, że utrwalacz na bazie tiosiarczanu sodowego jest najtrwalszy. Wszędzie uprzedzają, że utrwalacz na bazie tiosiarczanu amonowego jest nietrwały i ma tendencję do rozpuszczania obrazu w najjaśniejszych miejscach. Żeby jakoś temu zaradzić robi się utrwalacze na bazie tiosiarczanu sodowego z 10% dodatkiem salmiaku (chlorek amonu), co ma powodować szybkie działanie przy zachowaniu dostatecznej trwałości.
Koledzy, zadam Wam pytanie: Jaki jest powód pośpiechu podczas utrwalania? Szybkie utrwalanie ma swój sens przy obróbce maszynowej. Ma również sens w tzw. "prasówce" ale przecież prasówka posługuje się od dawna cyfrą. Jaki jest jeszcze inny powód, żeby proces utrwalania przeprowadzić jak najszybciej?
O ile wywołując nikomu się nie spieszy i cierpliwie przewraca koreksem, to dlaczego utrwalanie chce przeprowadzić w 2 minuty? Zaręczam, że całkowite utrwalenie filmu w takim A-300 nie przekroczy 5 minut. To kiedyś zalecanym czasem utrwalania było 10 minut. Ale to było w czasach, kiedy emulsje zawierały o wiele więcej srebra nić obecnie. Czy ten "zysk" czasowy na utrwalaniu jest na prawdę taki ważny, że wart jest ryzyka jakie poniósł Kol.
petelski?