zagazowywanie butelek z chemią
: 20 paź 2013, 09:42
Może trochę trywialne pytanie: czym i jak praktycznie zagazowujecie pustą przestrzeń w butelkach?
Korex - Forum Fotograficzne - Fotografia czarno-biała
https://www.korex.net.pl/forum/
noo z tą kłopotliwością to prawda. początkowo myślałem, że przeróbka "główki" rozpylającej od zwykłego dezodorantu da rade, ale niestety byłem w błędzie. wentyl od roweru raczej się nie nadaje bo temperatura uwalnianego gazu może(?) go skruszyć. póki co wkładam końcówkę do flaszki i dwoma palcami napieram w kierunku puszki. zdaje egzamin, póki co. problemy zaczną się kiedy sił zabraknietechnik219 pisze:"Trzeba na wylot założyć jakiś wężyk, trzeba wymyślić jakiś patent na uchwyt umożliwiający naciskanie tej wystającej rurki. No i przed użyciem nie należy pojemnikiem wstrząsać, a zagazowywanie najlepiej prowadzić trzymając go wylotem do góry (dlatego potrzebne "patenty".
Dziękuję, szukałem ale pod innym tytułem.wosk pisze:TU masz cały wątek o tym zagadnieniu.
w rzeczy samej, banalnie proste i czemuż sam na to nie wpadłemtechnik219 pisze:
To mój "patent": kawałek rurki, jedna z końcówek Ronsona i taki "zychcyk" od kurtki służący do ściągania sznurka kaptura. Znalezione na chybcika w szufladzie i działa tak już drugi rok. Tylko pojemniki z gazem się zmieniają
Można. Ale mając rurkę na pojemniku, którą wsuwasz do butelki, gaz nie ulatnia się na boki tylko wypycha powietrze. Wtedy masz pewność.Jasiek Matacz pisze:A nie można po prostu zwykłą zapalniczkę(tą z kręcącym się krzesiwem nie piezoeletryczną) nachylić nad wylotem butelki i nacisnąć przycisk?
Za mało gazu i za wolno wypływa z zapalniczki. Tu trzeba fest psiknąć, dwie- trzy sekundy z flachy, a to prawie pojemność całej zapalniczki.Jasiek Matacz pisze:A nie można po prostu zwykłą zapalniczkę(tą z kręcącym się krzesiwem nie piezoeletryczną) nachylić nad wylotem butelki i nacisnąć przycisk?
nawet nie chodzi o ilość, ale o to, że ciśnienie zbyt małe, a raczej zbyt długi czas napełniania. tu chodzi o szybką, jednorazową i dużą porcję gazu, tak aby nie zdążył się wymieszać z powietrzem.technik219 pisze:Za mało gazu i za wolno wypływa z zapalniczki. Tu trzeba fest psiknąć, dwie- trzy sekundy z flachy, a to prawie pojemność całej zapalniczki.Jasiek Matacz pisze:A nie można po prostu zwykłą zapalniczkę(tą z kręcącym się krzesiwem nie piezoeletryczną) nachylić nad wylotem butelki i nacisnąć przycisk?
Teraz kupiłem czysty butan do kuchenek. Flacha 500 ml. Tylko zawór spustowy ma inny, ale z tym też można sobie poradzić. Najważniejsze, że działa i pomaga. ID 68 systematycznie gazowany po każdym użyciu wytrzymał 6 miesięcy.
Te butelki z gazem do zapalniczek mają strasznie twarde sprężyny. Mnie się nie udało skonstruować wygodnego wężyka z wygodnym przyciskaniem, a dozownik gazu z Tetenala nie dał się zdjąć. Zresztą mam tam jeszcze gaz.technik219 pisze:Za mało gazu i za wolno wypływa z zapalniczki. Tu trzeba fest psiknąć, dwie- trzy sekundy z flachy, a to prawie pojemność całej zapalniczki.Jasiek Matacz pisze:A nie można po prostu zwykłą zapalniczkę(tą z kręcącym się krzesiwem nie piezoeletryczną) nachylić nad wylotem butelki i nacisnąć przycisk?
Teraz kupiłem czysty butan do kuchenek. Flacha 500 ml. Tylko zawór spustowy ma inny, ale z tym też można sobie poradzić. Najważniejsze, że działa i pomaga. ID 68 systematycznie gazowany po każdym użyciu wytrzymał 6 miesięcy.