pasiasty pisze:
Istnieją w każdym razie obiektywy, których źrenica wejściowa (bez przysłony) jest równa właśnie średnicy przedniej soczewki
Np. 50/2; 50/1,8 itp.
pasiasty pisze: Ale już w przypadku użycia przysłony trzeba jej wielkość obliczać z uwzględnieniem powiększenia/pomniejszenia przez przedni zestaw soczewek.
Dokładnie, ale zwróć uwagę, że pytanie było:
Skoro f=x, D=y, a F=z to ile równa się D, dla F= kolejne wartości przesłony. (F to przesłona w tym przypadku, nie ognisko układu optycznego)
Dalej, nawet jeżeli ktoś zmierzy rzeczywisty otwór w blaszce, pomijając przedni człon, czyli powiększenie/pomniejszenie, to obliczenie będzie prawidłowe, bo krotność tego powiększenia będzie taka sama, więc blaszka z innym otworem, prawidłowo obliczonym powiększy się o tyle samo i da prawidłową wartość przesłony.
Przykładowo mamy obiektyw 50 mm ze światłem 2, to średnica mierzona kolimatorem ma mieć 25 (zakładamy przesłonę jako koło), ale rzeczywisty otwór w blaszce ma 22. Daje to powiększenie 1,1364.
Dla przesłony 4 średnica mierzona kolimatorem będzie 12,5, co podzielone prze powyższe da 10,9996.
I teraz światło to powierzchnia otworu. Między przesłoną 2, a 4 jest 4 krotna różnica w powierzchni.
światło 2 to 490,8739 powierzchni, a światło 4 to 122,7185, podziel jedno przez drugie, wychodzi dokładnie 4.
Powierzchnia dla 22 to 380,1327, a dla 10,9996 to 95,0263, co po podzieleniu daje 4,0003
Czyli znając ogniskową, średnice dziury w blasze i jej wartość względną, można bardzo dokładnie wyliczyć potrzebne średnice.