sonnar 180/2,8 legenda?
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
sonnar 180/2,8 legenda?
Witajcie, czytam różne recenzje i znalazłem coś takiego sie na coś takiego,
http://www.alcofoto.pl/viewtopic.php?t= ... 0c4f14030f.
miałem już sonnara i chce kupić jeszcze raz ale ta recenzja mnie troche sprowadziła w krzaki a właśnie dogaduje się z sprzedającym w sprawie zebry . i sam nie wiem
czy to rzeczywiście legenda czy dobra reklama?
pozdrawiam.
http://www.alcofoto.pl/viewtopic.php?t= ... 0c4f14030f.
miałem już sonnara i chce kupić jeszcze raz ale ta recenzja mnie troche sprowadziła w krzaki a właśnie dogaduje się z sprzedającym w sprawie zebry . i sam nie wiem
czy to rzeczywiście legenda czy dobra reklama?
pozdrawiam.
- panbulimia
- -#
- Posty: 133
- Rejestracja: 23 gru 2009, 14:48
- panbulimia
- -#
- Posty: 133
- Rejestracja: 23 gru 2009, 14:48
Mam zebrę u siebie, jedyne co mogę powiedzieć ze jest ciężka i minimalna odległość ostrzenia pozostawia pewien niedosyt. Z wagą w sumie przegrałem.
Jeśli suche fakty z recenzji miałyby być wyznacznikiem czegokolwiek w moim życiu to nie zrobiłbym wielu rzeczy. Miałeś już sonnara to powinieneś wiedzieć jak to smakuje.
Jeśli suche fakty z recenzji miałyby być wyznacznikiem czegokolwiek w moim życiu to nie zrobiłbym wielu rzeczy. Miałeś już sonnara to powinieneś wiedzieć jak to smakuje.
O ile mi wiadomo to żadna "zebra" niezależnie od ogniskowej, nie ma powłok MC. Wraz z ich wprowadzeniem, zmieniono też właśnie to wykończenie. Więc tester coś mi tu podpada merytorycznie. Ale mogę się mylić.
Jednakże, liczenie na to, że Sonnar 180/2,8 rozłoży na łopatki nowoczesne sekory, to trochę naiwne jest.
Jednakże, liczenie na to, że Sonnar 180/2,8 rozłoży na łopatki nowoczesne sekory, to trochę naiwne jest.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
No właśnie zebry nie mają MC, więc gość fanzoli nie znając tematu.
Jest to legendarny (a jakże by inaczej) i niesamowity Sonnar 180mm f 2,8 w wersji znanej, jako "Zebra".
I też nie bardzo rozumiem, skąd w owym sonarze zmienne światło płynące od 4 do 2,8. Tak jakbyśmy mieli do czynienia z zoomem 1,4x.Testowany przeze mnie egzemplarz o numerze fabrycznym 9379592 nie ma wielowarstwowych powłok antyodblaskowych,
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Nie wiem kim jest autor tego artykułu, ale mam sceptyczne odczucia co do jego fachowości. Nie podaje żadnych konkretnych danych dotyczących tego obiektywu, żadnych wykresów, rzuca garść ogólnikowych twierdzeń podpartych osobistymi wrażeniami. Jedyny konkret stanowi podana przez niego zdolność rozdzielcza, jednak nie wiadomo w jaki sposób mierzona (i czy przez niego, czy skądś zaczerpnięta). Jednak tu strzelił sobie w kolano powołując się na "teoretyczną zdolność rozdzielczą", zaś z tekstu wynika, że nie ma zielonego pojęcia co ona oznacza i jak się ją oblicza - bo jak teoretyczna, to znaczy obliczona, a nie zmierzona.
Teoretyczna zdolność rozdzielcza obliczana jest dla bezaberracyjnego obiektywu i zależy wyłącznie od przysłony i długości fali świetlnej. Przyjmując obliczenia dla długości fali 575 nm rozdzielczości teoretyczne obiektywów wynoszą odpowiednio: dla f=2,8 R(ot) wynosi 536 l/mm. Skąd u niego R(ot) dla przysłony 2,8 wzięło się 50 l/mm tylko on raczy wiedzieć. Dla porównania: przy f=5,6 R(ot) wynosi 263 l/mm, a dla f= 16 R(ot)=93 l/mm.
Oczywiście rozdzielczość optyczna obiektywu R(o) nigdy nie jest równa teoretycznej z powodu wielu czynników (np. aberracje), a biorąc pod uwagę właściwości materiału fotograficznego (jego rozdzielczość, którą można określić jako R(m)) to "wypadkowa" rozdzielczość obrazu (na negatywie) wynosi: 1/R(w)=1/R(o) +1/R(m).
Autor artykułu nie poruszył wcale innego istotnego parametru określającego "jakość" obiektywu jakim jest reprodukcja kontrastu.
To nie jest rzetelna charakterystyka, to takie bajki Jeża-Moździerza. Takich pseudorecenzji jest w sieci na kopy i szkoda prądu na ich czytanie.
O wartości obiektywu nie przesądza sama wartość rozdzielczości. Na pojęcie wartości fotograficznej obiektywu wpływa stopień eliminacji aberracji, przenoszenie kontrastu obiektu, wygląd obszaru nieostrości, to co nazywamy "plastyką" obrazu utworzonego przez obiektyw i wiele, bardzo wiele innych kryteriów. A tu jako "wady" autor podaje tylko rozdzielczość, masę obiektywu i jego cenę.
Rzecz kolejna: dla autora "recenzji" nie ma znaczenia do jakiego formatu negatywu przeznaczony jest konkretny obiektyw. Dla niego wszystko jedno, czy obiektyw przeznaczony jest do lustrzanki małoobrazkowej, do aparatu średnioformatowego, czy wielkoformatowego. Podpina wszystko do lustrzanki cyfrowej i "bada". To nie ma najmniejszego sensu, bo nie porównuje się parametrów obiektywów do różnych systemów. Tak jak nie stawia się na ringu boksera wagi piórkowej na przeciw wagi ciężkiej. To różne bajki.
Przywołany przez niego "badacz" Wołosow, o którym nie słyszałem, zaleca podobno fotografowanie jakiejś tablicy testowej z odległości 4 (!) metrów. Owszem, fotografuje się tablice testowe, ale nie z odległości 4 m dla każdego obiektywu. Odległość fotografowania tablicy uzależniona jest od ogniskowej obiektywu badanego: z innej odległości dla obiektywów krótkoogniskowych i innej dla teleobiektywów. To podstawa badań, chyba, że przeprowadzają je szarlatani bez pojęcia o temacie.
To tyle w kwestii tej, pożal się Boże "recenzji". A powinno się ją po prostu przemilczeć
Teoretyczna zdolność rozdzielcza obliczana jest dla bezaberracyjnego obiektywu i zależy wyłącznie od przysłony i długości fali świetlnej. Przyjmując obliczenia dla długości fali 575 nm rozdzielczości teoretyczne obiektywów wynoszą odpowiednio: dla f=2,8 R(ot) wynosi 536 l/mm. Skąd u niego R(ot) dla przysłony 2,8 wzięło się 50 l/mm tylko on raczy wiedzieć. Dla porównania: przy f=5,6 R(ot) wynosi 263 l/mm, a dla f= 16 R(ot)=93 l/mm.
Oczywiście rozdzielczość optyczna obiektywu R(o) nigdy nie jest równa teoretycznej z powodu wielu czynników (np. aberracje), a biorąc pod uwagę właściwości materiału fotograficznego (jego rozdzielczość, którą można określić jako R(m)) to "wypadkowa" rozdzielczość obrazu (na negatywie) wynosi: 1/R(w)=1/R(o) +1/R(m).
Autor artykułu nie poruszył wcale innego istotnego parametru określającego "jakość" obiektywu jakim jest reprodukcja kontrastu.
To nie jest rzetelna charakterystyka, to takie bajki Jeża-Moździerza. Takich pseudorecenzji jest w sieci na kopy i szkoda prądu na ich czytanie.
O wartości obiektywu nie przesądza sama wartość rozdzielczości. Na pojęcie wartości fotograficznej obiektywu wpływa stopień eliminacji aberracji, przenoszenie kontrastu obiektu, wygląd obszaru nieostrości, to co nazywamy "plastyką" obrazu utworzonego przez obiektyw i wiele, bardzo wiele innych kryteriów. A tu jako "wady" autor podaje tylko rozdzielczość, masę obiektywu i jego cenę.
Rzecz kolejna: dla autora "recenzji" nie ma znaczenia do jakiego formatu negatywu przeznaczony jest konkretny obiektyw. Dla niego wszystko jedno, czy obiektyw przeznaczony jest do lustrzanki małoobrazkowej, do aparatu średnioformatowego, czy wielkoformatowego. Podpina wszystko do lustrzanki cyfrowej i "bada". To nie ma najmniejszego sensu, bo nie porównuje się parametrów obiektywów do różnych systemów. Tak jak nie stawia się na ringu boksera wagi piórkowej na przeciw wagi ciężkiej. To różne bajki.
Przywołany przez niego "badacz" Wołosow, o którym nie słyszałem, zaleca podobno fotografowanie jakiejś tablicy testowej z odległości 4 (!) metrów. Owszem, fotografuje się tablice testowe, ale nie z odległości 4 m dla każdego obiektywu. Odległość fotografowania tablicy uzależniona jest od ogniskowej obiektywu badanego: z innej odległości dla obiektywów krótkoogniskowych i innej dla teleobiektywów. To podstawa badań, chyba, że przeprowadzają je szarlatani bez pojęcia o temacie.
To tyle w kwestii tej, pożal się Boże "recenzji". A powinno się ją po prostu przemilczeć

Lux mea lex
- ModusOperandi
- -#
- Posty: 665
- Rejestracja: 12 gru 2010, 08:35
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Sonnar dla mnie to objawienie. Może się nie znam, bo w sumie nie obchodzą mnie cyferki - rozdzielczości itp. do mnie nie przemawiają. Przemawia do mnie to co widzę a zostało zarejestrowane właśnie poprzez użycie tego szkła.
Lubię, lubię i jeszcze raz lubię :)
Jeszcze wyjaśnię jedną rzecz. Profanacją jest w mojej ocenie podłączanie tego zacnego obiektywu do cyfrówki a już do formatów cyfrowych APS profanacją całkowitą
Lubię, lubię i jeszcze raz lubię :)
Jeszcze wyjaśnię jedną rzecz. Profanacją jest w mojej ocenie podłączanie tego zacnego obiektywu do cyfrówki a już do formatów cyfrowych APS profanacją całkowitą

Zasadniczo to ona słuszna jest... ta koncepcja...
Wołosow jest autorem książki pt. "optyka fotograficzna": http://evtifeev.com/5896-kniga-d-s-volo ... ptika.htmltechnik219 pisze:Przywołany przez niego "badacz" Wołosow, o którym nie słyszałem, zaleca podobno fotografowanie jakiejś tablicy testowej z odległości 4 (!) metrów.
z tego co udało mnie się o nim znaleźć, pracował w zakładach w Krasnogorsku i min. opracował konstrukcję Taira. i tak dalej.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
- Minolciarz1979
- -#
- Posty: 548
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:08
- Lokalizacja: Legnica
A ja myslę, że po prostu gadasz bzdury i tyle. Może więc uzasadnisz tę rzekoma profanację??? Bo ja podpinam do APS-C całą optykę Minolty AF z czasów analoga i jakoś nie jest to dla mnie profanacją.ModusOperandi pisze:Jeszcze wyjaśnię jedną rzecz. Profanacją jest w mojej ocenie podłączanie tego zacnego obiektywu do cyfrówki a już do formatów cyfrowych APS profanacją całkowitą
- ModusOperandi
- -#
- Posty: 665
- Rejestracja: 12 gru 2010, 08:35
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Oczywiście, że wyjaśnię na czym ta profanacja w mojej ocenie polega.
Obiektyw został zaprojektowany w całkowicie innych czasach. Ma współpracować z całkowicie innym nośnikiem i z którym to współpracuje doskonale. To są oczywiście moje odczucia. Zdarzyło mi się nie raz podpiąć go do A700 (redukcja M42). Obrazek jaki otrzymałem nie był satysfakcjonujący - w porównaniu do np minolty 200/2.8 (mniejsza, lżejsza i z AF). Pod bagnetem A mam jeszcze Sigmę 70-200/2.8 i ona również w mojej ocenie jest zdecydowanie lepszą opcją do 'łapania' obrazków z matrycą cyfrową. Nie znaczy to, że nie będę uparcie twierdził, że Sonnar się do tego nie nadaje. Jak ktoś chce, niech go podłącza do czego ma ochotę. Łatwiej po prostu użytkować z APS-C np Sonnar'a 135/3.5 (M42), czy nawet niż jego większego brata z bagnetem P6. Już nawet Sonnar 200 pod M42 jest bardziej poręczny. Do profanacji dodałem
i teraz też dodam
Pozdrawiam
Obiektyw został zaprojektowany w całkowicie innych czasach. Ma współpracować z całkowicie innym nośnikiem i z którym to współpracuje doskonale. To są oczywiście moje odczucia. Zdarzyło mi się nie raz podpiąć go do A700 (redukcja M42). Obrazek jaki otrzymałem nie był satysfakcjonujący - w porównaniu do np minolty 200/2.8 (mniejsza, lżejsza i z AF). Pod bagnetem A mam jeszcze Sigmę 70-200/2.8 i ona również w mojej ocenie jest zdecydowanie lepszą opcją do 'łapania' obrazków z matrycą cyfrową. Nie znaczy to, że nie będę uparcie twierdził, że Sonnar się do tego nie nadaje. Jak ktoś chce, niech go podłącza do czego ma ochotę. Łatwiej po prostu użytkować z APS-C np Sonnar'a 135/3.5 (M42), czy nawet niż jego większego brata z bagnetem P6. Już nawet Sonnar 200 pod M42 jest bardziej poręczny. Do profanacji dodałem


Pozdrawiam
Zasadniczo to ona słuszna jest... ta koncepcja...
Zawsze mnie intrygowała chęć używania szkieł średniofomatowych z cyfrowymi kropkami. Biorąc pod uwagę fakt, że każde szkło jest projektowane w oparciu o pewne "warunki brzegowe" związane tak z formatem klatki jak i medium, z którym ma współpracować, to użycie ich w innych warunkach jest suboptymalne. Inaczej ma się zachowywać 135 dla wielkiego formatu, inaczej dla średniego, a jeszcze inaczej dla małego. Wiem, bo przerobiłem tak formatów jak i obiektywów sporo. W małym obrazku Nikkor 135/2,8 jest rewelacyjny pod każdym względem, ostrość powala. Mamiya 135/3,5 nie dość, że ciemniejsza to i mniej ostra, ale relatywnie będzie dawać lepsze rezultaty na średnim, bo klatka skompensuje z nadmiarem różnice. Fujinon 135/5,6 na małym obrazku rozczarowałby zapewne bardzo, ale przy 4x5 wbija w ziemię ilością detali i kontrastem, a bez problemu pokryje i format 5x7.
Tak więc jak to często bywa dobór narzędzia powinien być podyktowany faktem do czego został zaprojektowany, a nie tylko samą możliwością jego użycia.
Tak więc jak to często bywa dobór narzędzia powinien być podyktowany faktem do czego został zaprojektowany, a nie tylko samą możliwością jego użycia.
Trzydziestosześciostrzałowy Contax RX / Piętnastostrzałowa Fujica GS645 / Dwunastostrzałowa Bronica SQ-B / Jednostrzałowy Motylek 45
www.stegierski.com
www.stegierski.com
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
ulv - dopisałeś to, czego ja nie dopowiedziałem i czułem potem niedosyt, a to przecież klucz do problemu. Nawet nie wszystkie obiektywy do małego obrazka nadają się do cyfrowej lustrzanki ze względu na specyfikę budowy matrycy i jej wymagania co do kąta padania promieni tworzących obraz. Nie wiedząc o tym można bardzo dobre i cenione obiektywy "zdyskwalifikować", jeśli ktoś weźmie się za jego "testowanie" w niewłaściwy sposób. Dlatego do wszelkich testów sieciowych trzeba podchodzić w najwyższą ostrożnością i nieufnością. Dla mnie jedynym kryterium przydatności jakiegokolwiek obiektywu nie jest test (nawet specjalistyczny) tylko to, czy daje mi taki obraz, jakiego potrzebuję.
Ładnie to ulv ująłeś i to by było chyba na tyle , jak zawsze kończył swoje wywody J.T. Stanisławski.
Ładnie to ulv ująłeś i to by było chyba na tyle , jak zawsze kończył swoje wywody J.T. Stanisławski.
Lux mea lex
Ale panowie, należy pamiętać, że ów sonar był projektowany jako szkło średnioformatowo-małoobrazkowe. On fabracznie miał dwie różne dupki, bagnet Pentacona i zwykłem M42 z popychaczem. Tylko wersja elektric była z urodzenia na M42, ale to było dokładnie to samo szkło co nie elecric.
Więc te warunki brzegowe to nie do końca tylko 6x6.
A cała reszta waszych uwag jest jak najbardziej na miejscu.
Więc te warunki brzegowe to nie do końca tylko 6x6.
A cała reszta waszych uwag jest jak najbardziej na miejscu.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"