Strona 1 z 5

: 10 lut 2008, 00:27
autor: metju
Ostatnio:

fish - sunset of empire
blade ruuner - ost
bonobo - nothing owned, dismentling frank, THE PLUG (zwlaszcza w remixie quantica!!!)
vesna
troche amona tobina
boards of canada - zwlaszcza album music has the right to children
filla brazilia
kid loco
visit venus
tosca
herbalizer
xploding plastix

End.

Re: punk not dead czyli czego słuchacie w ciemni odsłona dru

: 10 lut 2008, 10:38
autor: Coil
weesee pisze:natknąłem się na ciekawą stronę
http://dada.serpent.pl/index.html
Ha! Serpent.pl - kiedyś Terra.pl. Doskonała witryna z doskonałą muzyką. Jak ktoś nie zna - polecam wszystkim tym, którzy daremnie szukają ulubionych płyt w "dobrych sklepach muzycznych", Empikach itp. Kupa ciekawej muzy ze wszystkich gatunków określanych miarą "niepopularnej", m.innymi z moich ulubionych wytwórni: Koki i Obuha!

Odnośnie muzyki w ciemni - na pewno nie można popadać w skrajności ażeby nie zmęczyło - nic ciężkiego, nic lekkiego a coś inspirującego, tajemniczego polanego awangardowym sosem np: Nico, Coil, Swans, Current` 93, Death in June, Can ale też Orkiestra pw Św. Mikołaja, Za Siódmą Górą i ... Antonina Krzysztoń (Czas bez Skarg) - jednym słowem rozrzut ogromny w zależności od nastroju.

Re: punk not dead czyli czego słuchacie w ciemni odsłona dru

: 10 lut 2008, 12:52
autor: kan_gory
Coil pisze:
weesee pisze:natknąłem się na ciekawą stronę
http://dada.serpent.pl/index.html


Nico, Coil, Swans, Current` 93, Death in June, Can ale też Orkiestra pw Św. Mikołaja, Za Siódmą Górą i ... Antonina Krzysztoń .



Current' 93 i Antonina :-) ale masz panie rozrzut :-)

: 10 lut 2008, 14:04
autor: Coil
No proszę Pana, jak dla mnie płyta "Czas bez skarg" jest naprawdę genialna, reszty nie trawię już tak łatwo ale od Święta ...
Natomiast jak przyjdzie coś zrobić w domu - jakieś odkurzanko lub inne takie tam - w ruch idzie Motorhead, Sonic Youth, mistrz Zappa no i moja młodość: Dezerter, Siekiera, Moskwa, staruteńki Konwent A, Deuter, Abadon, Karcer ... ech, łza się w oku kręci :oops:

: 10 lut 2008, 15:11
autor: rbit9n
jeśli bóg pozwoli, to najbardziej mi pasuje PRIMUS.

: 10 lut 2008, 21:05
autor: rbit9n
weesee pisze:...
a w moim sparciał pasek i nie wiem gdzie kupić nowy. w sklepie z rupieciami unitry w Lublinie mieli tylko identyczne z naturalnym, który rzecz jasna nie pasuje, jest za krótki i zbyt elastyczny.

: 10 lut 2008, 21:46
autor: kan_gory
Coil pisze:No proszę Pana, jak dla mnie płyta "Czas bez skarg" jest naprawdę genialna, reszty nie trawię już tak łatwo ale od Święta ...
Natomiast jak przyjdzie coś zrobić w domu - jakieś odkurzanko lub inne takie tam - w ruch idzie Motorhead, Sonic Youth, mistrz Zappa no i moja młodość: Dezerter, Siekiera, Moskwa, staruteńki Konwent A, Deuter, Abadon, Karcer ... ech, łza się w oku kręci :oops:
:) tak, punkoskie korzenie... Karceru to już niewiele co pamiętam ale Abadon to był też na topie u mnie kiedyś, stary anarchizujący TLove ( z "Karuzelą") CiPiersi (późniejsze Piersi z kukizem), Zielone Żabki i Defekt Mózgu to też był pierwszy garnitur, KSU jakieś stare numery i TZN Xenna. Dziś najczęściej powraca Czad Komando Tilt.
Jest taki film Łazarkiewicza "Fale", dok. o Jarocinie, chyba 85, całkiem autentycznie ukazujący klimat muzy kontestującej "tamtych" lat.

Coil, a'propos Antoniny, dotarłeś do jest instrumentalnej płyty "Każda chwila" (gościnnie Możdzer, Pospieszalski, Pierończyk Joszko i inni)? W/g mnie najbardziej klimatyczna ze wszystkich jakie słyszałem.



Ja najczęściej zapuszczam przy zdjęciach, jak zawsze, Laswella "The rebel music" i "trojan Dub", to się nie zmienia już od paru lat, no może czasem...

: 10 lut 2008, 23:28
autor: rbit9n
weesee pisze:...
jak będę w domu rodzinnym to się postaram bez naciągania wymierzyć
weesee pisze:...
niestety mój to jakaś stara unitra, ale swego czasu myślałem o czymś nowocześniejszym, niestety skończyło się na myśleniu.

: 11 lut 2008, 11:18
autor: Coil
Wybaczcie, że trochę się rozgadam, ale temat jest dla mnie ciągle bardzo żywy i wciąż dostarcza wielu emocji. To były specyficzne czasy to moje dorastanie i nie był to najlepszy okres w moich relacjach z rodziną. Wtedy walczyło się z tzw. "Systemem" i różne rzeczy można było pod to podciągnąć, nie tylko ustrój polityczny ale też rodziców, szkołę - oj, tutaj to była jazda. ... od tego wszystko się zaczęło ... Że zacytuję Dezertera:

"Bunt jest tęsknotą i walką o lepsze, bunt jest tęsknotą i walką o inne
Bunt jest naszym obowiązkiem bunt, jest naszym obowiązkiem"


A Giertych patriotyzmu to mógłby się uczyć z punkowych testów, taka tam była dawka - a to wszystko na zeszytach, ciuchach - wtedy za A w kółeczku na kurtce mozna było dostać niezły wpierdol od milicji albo skinów (w sumie dziś obrywa się za nic i to od byle kogo).
A wracając do muzyki jakoś zawsze byłem zwolennikiem - ja to tak nazywam - "brudnego, garażowego punka", wpomniane: Konwent A, Karcer, Abadon, Moskwa, wczesne Siekiera (chociaż wielce sobie cenię "Nową Aleksandrię"), Deuter, Defekt Muzgó ... a przede wszystkim moja biblia - "Undergound out of Poland" Dezertera. Nie sposób wspomnieć o wszystkich, było ich naprawdę dużo, małych krótko żyjących lokalnych kapelek, których koncerty nagrywane na tapeciakach w jakichś budach miały swoje niepowtarzalne brzmienie i klimat. Niestety podczas kilku przeprowadzek i bezzwrotnych pożyczek :evil: z kolekcji zostało chyba 3 kasety na których czasem nie można odróżnić tekstu od muzyki ale to prawdziwy skarb, skarb po czasach dzieciństwa/młodości i pamiątka po naprawdę REWELACYJNYCH kapelach, których żywot z reguły był bardzo krótki ale muzyka była tak szczera i wypływała prosto z serca, z potrzeby duszy, że chyba tylko murzyńskiego, niewolniczego bluesa można podobnie określić.

Ech, jeszcze jakieś 4 lata temu miałem przygodę z punkową kapelą, która żyła krótko ale muza pierwsza klasa: surowa, prosta, nawet kilka koncertów było :lol:
Dziś słucham różnej muzyki ale polski punk stanowi ten pień, od którego odchodzą inne gałązki i listki, te z czasem opadną, niektóre gałązki się połamią ale On pozostanie. Na zawsze!

: 11 lut 2008, 11:58
autor: rbit9n
różni nas wiekowo parę lat i akcji z milicją nie pamiętam (co innego nagminne spisywanie przez policję), ale ze skinami to ja dobrze pamiętam (właściwie naziolami, bo oni mieli tyle wspólnego z prawdziwymi skinami, co ja z mercedesami, czyli nic). i powiem jedno, że kontakty z nimi wyrabiały nieźle kondycję (dobry byłem w biegach, bo jeden na trzech czy czterech, to już niezłe ajkido). ale jeśli mam być szczery to wolałem zajścia z naziolami, niż kibolskimi bandytami w dresie, którzy za grosz nie znają pojęcia honoru (honoru dżudo, ma się rozumieć). ale, ale bo widzę, że się robi kącik sentymentalny.

: 11 lut 2008, 12:58
autor: Helios
W ciemni na ogół radia i to jedynki :) A tak to różnie, ale lubię bardzo HAPPYSAD.

: 11 lut 2008, 19:04
autor: darius_Er
Coil pisze:Terra.pl. Doskonała witryna z doskonałą muzyką. Jak ktoś nie zna - polecam wszystkim tym, którzy daremnie szukają ulubionych płyt w "dobrych sklepach muzycznych"

również polecam, oraz forum z nową, dobrą muzyka ;

http://nowamuzyka.pl/bbforum/?tag=bbforum

: 02 gru 2008, 05:30
autor: troniu
Stary i nowszy dobry rock, właściwa stacja - taka bez bebolenia i reklam.

: 02 gru 2008, 08:45
autor: bowie
Coil pisze: wczesne Siekiera (chociaż wielce sobie cenię "Nową Aleksandrię")
mówisz wczesna Siekiera? To nawet widać po vatarze, przypominasz Waść brata bliźniaka Adamskiego
Ja byłem w tamtych latach za młody, by jeździć do Jarocina, ale słuchało się rozgłośni harcerskiej, oj słuchało. Wtedy było bardzo dużo ciekawych kapel, dziś już niemalże zapomnianych, szkoda, że ich twórczość zachowała się jedynie na nielicznych już zapewne kasetach stomilu. Cztałem gdzieś, że aby grać, Lech Janerka sam sobie "wystrugał" gitarę, ta historyjka dobrze oddaje ducha tamtych czasów...

Ja w ciemni mało słucham, bo z uwagi na dziecko, muszę siedzieć cicho, niestety dysponuję jedynie łazienką, na szczęście dość komfortową.
A jeśli chodzi o muzykę w ogóle, to zainteresowania mam szerokie, krążące generalnie wokół rocka i dobrego popu. Na pierwszym miejscu od wielu wielu lat jest George Michael, postać dość kontrowersyjna, szczególnie dla punkowca jak Coil, ale bez wątpienia jest to artysta przez duże A. Sam pisze teksty, komponuje, aranżuje, produkuje, gra i śpiewa. Jego "Listen Without Prejudice" i "Older", to mistrzostwo świata, absolutne perełki. Byłem na jego 3 koncertach, w tym na ostatnim w sierpniu w Londynie nagrywanym na potrzeby DVD. Jednak najlepszy koncert był w Warszawie, możemy być dumni z naszej publiczności, bo to my go tak fajnie podkręciliśmy. Znam gościa z Niemiec, takiego wariata, nktóry był na wszystkich koncertach GM, który powiedział, że słuzewiec, to był najlepszy koncert pod gołym niebem na jakim był (koncerty w halach są jednak trochę inne, tam jest łatwiej dać dobre show). W Earls Court George dał z siebie dużo więcej niż na Śłużewcu, wiadomo - swoja publika i przyszłe DVD, ale za to publika nawaliła, choć gro luda, to nie byli Anglicy.
Jeśli ktoś zna Geporge'a jedynie z "Careless Whisper" i "Last Christmas" (które niebawem zaatakuje z każdego kąta), to szczerze polecam zapoznać się bliżej z jego dorobkiem.
mała próbka:
http://www.youtube.com/watch?v=VT28LeoxmmI
tego wykonania gratulował mu sam Paul McCartney

Drugim artystą, na równych prawach z GM, jest niejaki David Bowie, człowiek legenda wszędzie, tylko nie w Polsce. Najciekawsze rzeczy robił w latach 70-tych, szczególnie w drugiej połowie. Niestety, wtedy u nas słuchało się muzyki z radia, a ówcześni prezenterzy za nim nie przepadali. Efekt jest taki, że na art rocku wychowało się pokolenie, a David Bowie nie jest szerzej znany. Bowie robił też fajne rzeczy w końcu lat 90-tych i na początki tego wieku. Również bardzo polecam, wstyd nie znać takich rzeczy jak: "Low", "1.Outside", "Heathen", czy "The Rise and Fall of Ziggy Stardust and Spiders from Mars"
a oto małe próbki
Bowie liryczny, uwielbiam tą wersję, ma w cobie to coś, nawet jak David fałszuje :)
http://www.youtube.com/watch?v=RT__JxncHEs
Bowie z pazurem:
http://www.youtube.com/watch?v=CZVGeUBrimA

Z polskich artystów, szczerze polecam Mirosława Czyżykiewicza, a szczególnie jego płytę "Ave". To jest poezja śpiewana, ale o wiele wyższej próby niż wszelkie Stare Dobre Małżeństwa wzięte do kupy...

Ostatnio dużo słuchałem Michała Bajora, nabyłem 2 płytową edycję jego największych przebojów w wersji Live. Znakomita rzecz!

: 02 gru 2008, 09:04
autor: suchar
Przeważnie Lizz Wright, Marcus Miller, Miles Davis, jeśli chodzi o jazz. Z innych gatunków uwielbiam Tricky'ego i bardzo lubię The Raconteurs.