Strona 1 z 1

zabytkowy sprzęcior - prośba o ocenę

: 26 mar 2013, 09:52
autor: sobollo
Witam serdecznie,

Przekopując głęboki pawlacz (pierwszy raz od 30 lat, z racji generalnego remontu w mieszkaniu starszej osoby), odnalazłem sprzęt niewiadomego pochodzenia ;-)
Pomyślałem, że spytam specjalistów, gdyż ja jestem "lajkonikiem" - wprawdzie kocham moje lusto pentaxa, jednak chyba mam zbyt mało wiosen, aby na pierwszy rzut oka ogarniać poniższy sprzęt ;-)

Podpowiedzcie proszę, czy jest to coś warte, czy raczej oddać na złom :)

Kurz jest powierzchowny (z racji trwającego generalnego remontu)

https://plus.google.com/photos/10345793 ... ut7C7aacBg

Z góry BIG dzięki

: 26 mar 2013, 16:21
autor: sokol07
Koreks możesz spokojnie wystawić na Znanym Serwisie Aukcyjnym - jeśli wnętrze jest w dobrym stanie, to powinien się sprzedać.
Natomias co do powiększalnika, to nawet nie umiem stwierdzić, cóż to za cudo i jak do końca działa... Przede wszystkim należałoby sprawdzić, czy działa lampa, "podnośnik", itd.

: 26 mar 2013, 16:35
autor: technik219
Jest to radziecki powiększalnik walizkowy UPA-1. Najczęściej spotykane są UPA-5 z kulistą głowicą, ten jest o wiele starszy, produkowany w latach 50-tych. Tak więc jest to raczej zabytek o minimalnej wartości użytkowej.
Co do koreksy, to jest to produkt rodzimy, bardzo kłopotliwy w użytkowaniu z powodu zacinających się kuleczek na początku spiralek. Późniejsze koreksy typu Krokus Tank to kilka szczebli wyżej w komforcie pracy.

: 26 mar 2013, 20:46
autor: sobollo
Ok, czyli rozumiem, że koreks mam wystawiać w serwisie Aukcyjnym, a powiększalnik spróbować od złotówy, ew. złom?

: 27 mar 2013, 08:16
autor: D.M.M.
Jak już, to wszystko wystaw od 1zł. To nie są, żadne skarby z szafy papy Adamsa i kokosów na tym nie zbijesz. Lepiej to oddaj do jakiegoś kółka fotograficznego.
technik219 pisze:Co do koreksy, to jest to produkt rodzimy, bardzo kłopotliwy w użytkowaniu z powodu zacinających się kuleczek na początku spiralek.
Mam takie ustrojstwo w ciemni, na półce - ot, tak, jako artefakt. W moim nie ma żadnych kuleczek na początku spirali. Nigdy nawet nie próbowałem wołać w czymś takim, przecież tego nawet nie można odwrócić.

: 27 mar 2013, 09:50
autor: powalos
D.M.M. pisze: Nigdy nawet nie próbowałem wołać w czymś takim, przecież tego nawet nie można odwrócić.
bo kiedyś nikt nie słyszał o przewrotkach. Wszystko wołało się "na kręciołka". Mnie to zostało zresztą do dzisiaj. I nie przesadzajmy z tym, że to zupełna tandeta. Wołałem w podobnych koreksach wiele filmów i nie miałem specjalnych kłopotów z wsunięciem filmu. Ale kiedyś były inne filmy i ludzie bardziej uparci w realizacji swojego hobby. :-P Ale fakt, że kokosów się na tym nie zrobi. Bardzej przyda się jako ozdoba na półkę tematyczną. Pzdr.

: 27 mar 2013, 10:13
autor: mrek
powalos pisze:
D.M.M. pisze: Nigdy nawet nie próbowałem wołać w czymś takim, przecież tego nawet nie można odwrócić.
bo kiedyś nikt nie słyszał o przewrotkach. Wszystko wołało się "na kręciołka". Mnie to zostało zresztą do dzisiaj. I nie przesadzajmy z tym, że to zupełna tandeta. Wołałem w podobnych koreksach wiele filmów i nie miałem specjalnych kłopotów z wsunięciem filmu. Ale kiedyś były inne filmy i ludzie bardziej uparci w realizacji swojego hobby. :-P ...
Potwierdzam. W latach 70'tych pobierałem pierwsze nauki u starego fotografa, który uczył nas nawet wołania w pionowo postawionej rurze PCV (sic!), także u p. Stanisława Markowskiego i nikt nie mówił o przewrotkach. Patrze na stare negatywy i nie widzę w nich nic złego. Dopiero w dobie internetu dowiedziałem się o tej metodzie i przeszedłem na nią.