Strona 1 z 4

Kupiłem aparat, ale to był błąd

: 04 sty 2011, 00:59
autor: Krzysiek Łuczak
Witam wszystkich, gdyż to mój pierwszy post na forum :)

Temat troszkę przewrotny, gdyż sam zakup aparatu błędem oczywiście nie był, ale już wybór modelu - chyba jednak tak... Zacznijmy jednak od początku.

Zawsze mnie ciągnęło do fotografii tradycyjnej. Jakoś jednak nigdy nie miałem w sobie motywacji, samozaparcia, zawsze wydawało mi się, że to droga zabawa. Ostatnio jednak przełamałem się, kupiłem dwa negatywy, ustawiłem do szafki i... Tak sobie stały. Miałem full roboty, rzadko kiedy chwilę dla siebie - zapomniałem o nich. Aż wreszcie przyszedł czas na jesienne porządki - odnalazłem nierozpakowane negatywy Rollei i zapadła decyzja - kupuję aparat. Tradycyjny, oczywiście!

Z wypiekami na twarzy przeglądałem aukcje, poszukując idealnego (i niezbyt drogiego) sprzętu dla Siebie - Canony, Nikony, Pentaxy - ale tego było... W końcu, jakoś tak w sumie przypadkiem wpadłem na Minolty i, ku mojemu zaskoczeniu, okazało się, że są one całkiem niedrogie. Upatrzenie sobie body nie trwało długo - Minolta 700si. Podgląd głębi ostrości, preselekcja czasu, przysłony, automat, pomiary matrycowe, punktowe, centralnie ważone - i to wszystko za śmieszne przecież pieniądze! Zaszumiało mi w głowie... Krótki google research potwierdził moje przekonanie - świetny aparat. Kupiłem. Upolowałem jeszcze 35-70/4 za niezłe pieniądze.

Aparat odpakowałem dopiero po dwóch tygodniach, kiedy dotarłem do przesyłki. Świetny - duży, masywny, wyglądał naprawdę pro - nie to, co mój stary Oly C-720UZ, z którym biegałem do tej pory. Ręce drżały mi, kiedy ładowałem film... Celowałem w lampę, w psa, w stół i w domowników, ale nie strzeliłem ani jednego zdjęcia. To nie cyfrówka, tu czuję szacunek do każdej klatki. Wreszcie pogoda nieco poprawiła się (czytaj: zelżał mróz) i poszedłem na łowy. Przeszedłem się po okolicy, przemarzłem, zrobiłem kilka zdjęć, ale... Nie czułem aparatu. Za dużo tych przycisków, ustawień, które nawet nie wiem, do czego mogłyby mi się przydać. Odstawiłem w kąt.

Teraz, kiedy tak siedzę i patrzę na niego, to myślę, że popełniłem chyba błąd. Uwierzyłem w reklamy, w marketing - że potrzebuję wielu funkcji, jeśli chcę robić dobre zdjęcia. Że pól autofokusa musi być łechnaście i wszystkie dostępne pod kciukiem... I muszę przyznać, że nie ogarniam tego aparatu. Mógłbym w sumie przełączyć na manual, wybrać ostrzenie ręczne, a resztę funkcji zostawić na później, jak dowiem się, do czego służą. W sumie - czemu nie. Ale z drugiej strony czuję, że ja chyba nigdy nie będę ich wykorzystywał, że potrzebuję ręcznej regulacji ostrości, bo krajobrazom się nigdzie nie spieszy, a autofocus, którego nie umiem obsługiwać, tylko mnie irytuje, że wystarczy mi światłomierz, który powie mi, czy klatka naświetli się prawidłowo... I tyle. Wszystko inne chyba będzie mi tylko przeszkadzało.

Dlatego muszę zamienić swoją Minoltę na coś prostszego - starego, ale sprawnego, co zapewni mi pewnie większą radość.
Naciąłem się, bo uwierzyłem, że jest naprawdę tak, jak mówią sprzedawcy w supermarketach i reklamy na Onecie - że ktoś wie lepiej, czego potrzebuję :)

To tak na przywitanie, trochę przemyśleń początkującego.

Pozdrawiam i przepraszam za przydługi post.

: 04 sty 2011, 03:02
autor: Hrabia Miód
Tutaj zapewne każdy zachwali co ma.

Polecam Ci Olympusa OM2. Masz manual albo A, ostrość ustawiasz ręcznie na wielkiej, jasnej matówce, zazwyczaj z klinem i rastrem. Czasy ustawiasz miłym pokrętłem przy bagnecie, a przysłona oczywiście na obiektywach - świetnych Zuiko.

Body to ze 150zł, a obiektywy, no to już nie wiem jakie potrzebujesz. Standard, czyli 50/1.8 kosztuje ok. 100zł. 28/2.8 to jakieś 200zł, podobnie jak 35/2.8. I zestaw idealny : )

A aparacik pięknie zrobiony i naprawdę ładnie zaprojektowany - cieszy oko, jeśli jesteś estetą.


P.S. Ewentualnie OM-1 - tutaj jest tylko manual.

Minolta 700si - zacny sprzęt, na pewno nie przereklamowany

: 04 sty 2011, 07:12
autor: Minolciarz1979
Dziwne, że narzekasz na AF w tym aparacie - bardzo precyzyjny i zawsze można wyłączyć. AF ma przecież tylko 3 pola, to aż taki powód do irytacji? Dziwne. 700si nie ma kompletnie żadnych wodotrysków, więc trochę dziwię się, że aż tak się rozpisałeś. Posiadam 700si i 800si i uważam, że są to dobre sprzęty bez wodotrysków w pełni zasługujące na wysokie oceny w sieci. Nie są na pewno przereklamowane. Światłomierze bardzo precyzjne. Dobrze, że nie kupiłeś sobie Dynaxa 9xi - tam byś się dopiero załamał, już nie mówiąc o Dynaxie 7 - kilkaset chyba funkcji, AF 9 pól, wielki, graficzny wyświetlacz na tylnej ściance, 30 ekranów ustawień po kilka funkcji :-P Ja akurat lubię takie aparaty, dość często wykorzystuję "wodotryski" w nich :-) Ale zawsze można je wszystkie wyłączyć i pracować w pełnym manualu mając tylko do dyspozycji światłomierz i transport filmu. Dlatego dziwię się, że narzekasz.

: 04 sty 2011, 09:26
autor: Henry
Krzysiek Łuczak pisze:Dlatego muszę zamienić swoją Minoltę na coś prostszego - starego, ale sprawnego, co zapewni mi pewnie większą radość.
Masz dobry aparat. Jeśli masz jakiś problem to tylko ze sobą. Zrób sobie pinhola do tej Minolty i pobaw się. Jak już Ci przejdzie to zapnij spowrotem obiektyw i zacznij fotografować.

: 04 sty 2011, 11:09
autor: radekone
A ja wiem o co ci chodzi. Kup starego pentaxa mx i bedziesz kontent.

...

: 04 sty 2011, 12:25
autor: Minolciarz1979
radekone pisze:A ja wiem o co ci chodzi.
A ja nie wiem wciąż, zwłaszcza, że wszystkie "wspomagacze" można wyłączyć, nawet olać wskazania światłomierza i AF i pracować kompletnie manualnie. Jedyne czego się nie da wyłączyć to transport filmu :-P Moim zdaniem kompletne marudzenie. Rozumiem, gdyby te "wspomagacze" w Minolcie nie dało się wyłączyć, ale daje się, a samo body nie ma kompletnie wodotrysków... No, chyba, że wodotryskiem jest światłomierz i transport filmu.

: 04 sty 2011, 14:44
autor: Jerzy
A ja kolegę trochę rozumiem. Mam kilka korpusów i czarno-białe zdjęcia robię tym, który ma minimum funkcji. Zero automatyki, całkowicie mechaniczny, bateria tylko do światłomierza (który jest spotem). Ale do slajdów już wybieram coś, co ma matrycowy pomiar światła. Więc co kto lubi :)

Pozdrawiam!

: 04 sty 2011, 15:53
autor: zaphod
No ale jak możemy Ci pomóc? Jeśli nie chcesz tego aparatu, to ja go chętnie wezmę. Obiektywu nie chcę, bo już taki mam :-P

: 04 sty 2011, 16:08
autor: figureliusz
zostaw aparat i naucz się go :)
miałem prostego canona, trafiło mi się przez przypadek bardziej zaawansowane body, jakoś mi nie leżało, ale jak się człowiek przyzwyczai do dobrego...

: 04 sty 2011, 16:43
autor: Krzysiek Łuczak
Może macie rację - może to przyjdzie z czasem.

Nie chciałem, żeby to zabrzmiało jak marudzenie, bo nie marudzę - aparat jest fajny, ale myślę, że na początek mojej przygody z fotografią wystarczyło by mi coś prostszego, co nie przytłaczałoby mnie ilością opcji (wiem, nie muszę z nich korzystać ;) ).

: 04 sty 2011, 16:54
autor: figureliusz
To używaj tylko podstawowych funkcji. Ja zaczynałem od zielonego pola, potem tematyczne, potem preselekcje, blokada ekspozycji, wstępne podnoszenie lustra itd itd... jeszcze do full manuala nie dotarłem :)

: 04 sty 2011, 18:49
autor: Minolciarz1979
Krzysiek Łuczak, Kolego, ale co w 700si przytłacza Cię? jakież to mnogie funkcje? Masz preselekcję przysłony, czasu, pełnego manuala i automatykę P - 4 opcje pracy. 3 tryby światłomierza i AF aktywny lub nie. Wszystko w temacie 700si. No, chyba, że jeszcze trzeba ISO wklepać, czy cuś :-) A tak przy okazji - piszesz, że dopiero zaczynasz przygodę z foto, tak? Więc dobrze, że masz tak "inteligentny" aparat jak 700si. Na początku przygody z foto 700si naświetli poprawnie negatyw w 75-85% twoich zdjęć, a może nawet w 100% (o ile nastawisz na pomiar matrycowy). Zostanie ci tylko poprawne wywołanie i pozytyw. Chyba, że czujesz się tak dobry, że kupisz pełnego manuala i będziesz szalał. Początkującym zawsze polecam "inteligentne" aparaty. Ale jak masz dalej program, to przejdź od razu na sredni format - kup jakiegoś Psixa czy Kieva i jazda. :-)

: 04 sty 2011, 21:04
autor: MarcinD
ha ha, to dobry aparat jest, a Ty się po prostu zraziłeś bo nie ogarniasz tego sprzętu. Naucz się go, a nie uwsteczniaj się bo to bez celowe jest w Twoim wypadku, jak napisał Henry, Ty masz problem z aparatem, on jest bez zarzutu. I właściwie to nie jest tak, że im prostszy aparat tym lepsze zdjęcia robisz, pic na wodę, kwesta psychiki, nie sprzętu.

: 04 sty 2011, 21:22
autor: Krzysiek Łuczak
Nie, no ja się domyślałem od początku, że to w psychice problem leży, a nie w aparacie, tylko pierwsza moja myśl była taka, żeby się dostosować do psychiki właśnie i aparatu pozbyć :) Ale skoro wszyscy mnie to od tego odwodzicie, to chyba jednak zaprę się i ogarnę. Może jednak te funkcje okażą się całkiem przydatne ;)

Nie twierdzę, że prostszy aparat lepiej robi zdjęcia - przeszło mi tylko przez myśl, że prostym aparatem jest łatwiej zrobić lepsze zdjęcie, ale jak się teraz zastanawiam, to chyba jednak nie - zwłaszcza na etapie nauki chyba będzie dokładnie odwrotnie. Kajam się więc, przyznaję Wam rację :)

: 04 sty 2011, 21:40
autor: MarcinD
właśnie nie ważne jaki masz aparat na początku, czy ma af, czy nie. To jest nie istotne, ważne jak Ty do sprawy podejdziesz. Ale fakt, że na przykład światłomierz cholernie pracę ułatwia na początku. Jeszcze sobie gratulować będziesz zakupu tej minolty ;-)