Strona 1 z 1

Skanowanie w labie.

: 03 sty 2011, 17:25
autor: mrzyq
Witam, to mój pierwszy post, mimo że forum i stronę odwiedzam regularnie od roku :)

Mam takie, może naiwne, pytanie.

Jeżeli oddaję film do skanowania (konkretnie w Saturnie w Katowicach), to czy laboranci widzą na monitorze co skanują czy jest to jakiś automat?

Mam na filmie trochę aktów mojej dziewczyny i nie uśmiecha mi się, żeby laboranci to oglądali (dlatego też zastanawiam się nad skanowaniem zamiast robienia odbitek, skanowanie w domu cyfrowym aparatem wcześniejszych filmów dało mi zbyt duże szumy etc., mimo że skanowałem tą metodą na wszystkie możliwe sposoby (kilkanaście GB danych mówi samo za siebie :))).

Jak to wygląda w innych labach?

: 03 sty 2011, 17:54
autor: szpyrek
Nie wiem jak w Katowicach ale wg mnie i tak na chłopski rozum, to muszą widzieć, bo nie oddadzą CI na płytce plików w których nie wiedzą czy coś jest.. i czy trafili w klatki i czy dobrze zeskanowali;)

: 03 sty 2011, 17:59
autor: mrzyq
Też mi się tak wydaje, ale spotkałem się z informacjami o skanerach, do których wkładasz film - tak jak do aparatu - i skanuje się samo, przesuwając o te 36 czy 38 mm (w sensie kolejne klatki). Trochę magia, ale z technologicznego punktu widzenia jest to jak najbardziej możliwe...

: 03 sty 2011, 18:03
autor: szpyrek
W sumie nie mam wielkiego doświadczenia w skanowaniu, ale kilka razy się zdarzało i fotolabownik pytał np. czym robiłem te zdjęcia, wiec podejrzewam, ze oglądał;) Nawet jeśli są takie skanery, to wydaje mi się ze laby które dbają o jakość usług to przeglądają wynik dla pewności ;-) także ciemnica najbezpieczniejsza;)

: 03 sty 2011, 21:27
autor: efes
Nie mam wiedzy o skanowaniu w Saturnie, ale w Auchan przy DTŚ prawdopodobnie nie widzą efektów skanowania, bo zdarzyło się, że znajomemu oddali na płycie skany z ponakładanymi klatkami, czyli najpewniej automat wykonywał pracę.

: 05 sty 2011, 02:46
autor: rifley
mrzyq pisze:Też mi się tak wydaje, ale spotkałem się z informacjami o skanerach, do których wkładasz film - tak jak do aparatu - i skanuje się samo, przesuwając o te 36 czy 38 mm (w sensie kolejne klatki). Trochę magia, ale z technologicznego punktu widzenia jest to jak najbardziej możliwe...
Tak robi np. Pakon (nie pamiętam modelu), po w skanowaniu "rawy" i tak są korygowane przez laboranta po czym konwertowane na jotpegi.


Co do prywatności zdjęć, starsi, doświadczeni laboranci widzieli wszystko.
Ewentualnie kupujesz skaner z przystawką i heyah (opcja droższa ;p )

: 11 sty 2011, 06:09
autor: Hrabia Miód
Na mój rozum nie ma bata, żeby nie oglądali. Chociażby pobieżnie, żeby sprawdzić czy coś wyszło. Aparatem cyfrowym zeskanujesz. Na forum pentaxa jest o tym fajny wątek - jak masz obiektyw makro i lustrzankę to da radę. A z tym, że laboranci widzieli wszystko, to się zgodzę. Kiedyś czytałem fajny reportaż o tym : ) To jak z księdzem na spowiedzi ; )

Za 200-300zł kupisz taniego Epsona płaskiego.


Poza tym po co Ci skany? Odbitki zrób! IMHO, skany przydatne tylko wtedy gdy publikuje się w internecie.

: 11 sty 2011, 16:46
autor: szpyrek
Ostatnio własnie kolega mi mówił, że juz go nic nie zdziwi;) a pracuje w labie. I mówił, że czasami takie rzeczy wywołują że w czasopismach relaksacyjnych dla mężczyzn to bajki dla dzieci są;)

: 12 sty 2011, 12:41
autor: guerilla
Do samego skanowania oglądanie nie jest konieczne - nawet na domowych skanerach nie musisz nic robić, automat sam wycina klatki i je obrabia etc.

Zwłaszcza skanując całą rolkę zaraz po wywołaniu. Szczerze wątpię żeby ktokolwiek oglądał co mu dLab robi - chyba, że gołym okiem widać nagie kobiety/mężczyzn, wtedy pewnie sobie oglądają...