Korex - Forum Fotograficzne - Fotografia czarno-biała

Witam !!!
Na wstępie pragnę przywitać szanownych użytkowników, bo jestem tu nowy

Tak sobie pomyślałem, że może warto porozmawiać o filach które zapadły nam głęboko w pamięci, należą do naszych ulubionych i chętnie polecilibyśmy ich obejrzenie innym !!!

Często dobre kino może być inspiracją dla naszego hobby lub po prostu dobrą rozrywką, wszak nie samym pstrykaniem człowiek żyje

jako sprawca zamętu zacznę od siebie

Reżyserem którego filmy chciałbym Wam polecić to Darren Aronofsky. Filmy tego twórcy nie są łatwe w odbiorze, nie są też naszpikowane efekciarstwem komputerowym ( co akurat uważam za zalatę ), wyjątkiem jest " Źródło " gdzie pewna dawka efektów się pojawiła, ale podana w smakowity sposób.
Nie można mówić o filmach Aronofskyego nie wspominając o genialnej muzyce tworzonej przez Clinta Mansella. Duet teych dwóch Panów jest po prostu niesamowity:
tak więc polecam"

"Pi" - najbardziej "analogowy" w twórczości reżysera:
"Pi" trailer

"Requiem dla snu" - wstrząsający film, jest niczym kula z magnum Clinta Eastwooda:
"Requiem dla snu" trailer

"Źródło" - nic nie napiszę, mam ogromny sentyment do tego obrazu:
"Źródło" - trailer

"Zapaśnik" - ostatni film reżysera z genialną rolą Mickeya Rourke
"Zapaśnik" - trailer

Mam nadzieję, że filmy przypadną Wam do gustu :) No i oczywiście czekam na propozycję z Waszej strony !!!!

Pozdrawiam

pi robi wrażenie. oglądałam o 3 rano, zimą, snieg padał jak szalony. b. polecam.
requiem to juz klasyk. zdaje mi sie, ze każdy oglądał.

niestey pozostałych nie widziałam. o zapaśniku słyszałam wiele dobrych opinii od znajomych.

chloe warto zobaczyć obydwa. To prawda że o "Zapaśniku" było głośno a "Źródło" przeszło bez echa, ale obydwa są doskonałe chodź każdy z nich w innej stylistyce.

Myślę że "Źródło" trzeba obejrzeć w kinie by wejść głęboko w obraz. Są filmy, które po prostu wymagają kina, np. "Sanatorium pod klepsydrą" Hasa - na małym ekranie wizja nie ma jak eksplodować...

Sam bym polecił:
1. "Pamiętnik znaleziony w Saragossie" Wojciecha Hasa
2. "Niebieski" Krzysztofa Kieślowskiego
3. "Matka Joanna od Aniołów" J. Kawalerowicza (to prawdziwe mistrzostwo cz-b obrazu).

Nie oglądajcie tego na youtubie...

Pozdrawiam!

Vanishing point (Znikający punkt), Easy Rider (Swobodny jeździec), Czas Apokalipsy, Into the wild (Wszystko za życie).
Długo można by wymieniać, wszystko co jest o podróżach i zrywaniu ze stagnacją otoczenia.

Vicky Cristina Barcelona!!!!!! konieczne!

Penelope Cruz i Scarlett Johansson robią zdjęcia laicą, mniam mniam, nie wiem sam, na którą z tej trójki patrześ + ujęcia z ciemni.

"Przyjeżdża orkiestra" - izraerlski, świetna komedia i kapitalne "fotograficzne " plany

Jest tyle filmów wartych obejrzenia, że trudno wymieniać.
Zależy kto co lubi.

Np. Gran Torino, Eyes Wide Shut, Blow Up (fotograf jako główny bohater, lata 60te) itd

"Requiem dla snu" ... polecam - ;)

Cresky pisze:Witam !!!
Reżyserem którego filmy chciałbym Wam polecić to Darren Aronofsky. ...

Absolutnie się zgadzam. Źródło zrobiło na mnie też ogromne wrażenie, choć niestety ogólnie film ten jest niedoceniony. Chyba porusza zbyt ciężki temat w zbyt wybitny sposób.

Ze swojej strony absolutnie polecam przegląd całej twórczości Stanleya Kubricka, ze szczególnym uwzględnieniem "Barry Lyndon". Ten film mnie niesamowicie urzekł. Moim zdaniem najwybitniejsza produkcja w historii kina. Perfekcyjnie zrealizowana, a przy tym niepozbawiona ogromnej siły emocji.

W rzeszy fotograficznej popularny ze względu na nakręcenie całego filmu na specjalnym wysokoczułym filmie przygotowanym przez kodaka oraz obiektywie 50mm f/0.7 (historia tej konstrukcji sama w sobie zasługuje na film - chociaż krótki - i ma swoje początki chyba jeszcze w realiach II wojny światowej).

Ale ostrzegam - po obejrzeniu Barry'ego Lyndona, każdy inny film ogląda się jak niedoróbkę...

Oto moja lista filmów...takich, które zostawiają prawdziwą burzę myśli:

1. Odyseja Kosmiczna 2001 - niewiele się tam mówi, i dobrze. Człowiek szuka swojego początku we Wszechświecie. Przez jakiś czas po obejrzeniu nie miałem ochoty patrzeć na komputer ;)

2. Labirynt Fauna - dostajemy się do głowy dziewczynki z niezwykłymi myślami. Zdecydowanie nie dla dzieci...

3. Pan i Władca na Krańcu Świata - dla znawców żeglarstwa i spragnionych siły spokoju i opanowania dawnych bitew na morzu.

A kto nie widział, jest cierpliwy, zdecydowanie powinien obejrzeć polecany już Rękopis Znaleziony w Saragossie.

Edit: W "Źródle" niesamowita jest muzyka:)

1. SIÓDMA PIECZĘĆ (Ingmar Bergman) - Szwecja, 1957
2. POŻEGNANIA (Wojciech Jerzy Has) – Polska, 1958
3. POCIĄG (Jerzy Kawalerowicz) - Polska, 1959
4. RĘKOPIS ZNALEZIONY W SARAGOSSIE (Wojciech Jerzy Has) – Polska, 1965
5. 2001: ODYSEJA KOSMICZNA (Stanley Kubrick), UK/USA (1967)
6. REJS (Marek Piwowski), Polska (1970)
7. ARMACORD (Federico Fellini), Włochy (1973)
8. PIKNIK POD WISZĄCĄ SKAŁĄ (Peter Weir) – Australia, 1975
9. LOT NAD KUKUŁCZYM GNIAZDEM (Milos Forman) – USA 1975
10. TAKSÓWKARZ (Martin Scorsese) – USA 1976
11. CZAS APOKALIPSY (Francis Ford Coppila) – USA, 1979
12. FANNY I ALEXANDER (Ingmar Bergman) – Szwecja, 1983
13. ŁOWCA JELENI (Michael Cimini) – USA, 1987
14. KRÓTKI FILM O MIŁOŚCI (Krzysztof Kieślowski) – Polska, 1987
15. DZIKOŚĆ SERCA (David Lynch), - USA 1990
16. MOJE WŁASNE IDAHO (Gus Van Sant), USA, 1991
17. RYKSZARZ (Tran Anh Hung) – Francja/Wietnam, 1995
18. CHUNKING EXPRESS (Wong Kar Wai) – Hongkong 1996
19. TRAINSPOTTING (Danny Boyle) – UK, 1996
20. HUMAN TRAFFIC (Justin Kerrigan) - UK, 1999
21. REQUIEM DLA SNU (Darren Arnofsky) – USA, 2000
22. BOGINI ROCZNIK 1967 – org. The Goddess of 1967 (Clara Law) - Australia, 2000
23. AMORES PERROS (Alejandro González Inarritu) - Meksyk, 2000
24. UPAŁY – org. Hundstage (Ulrich Seidl) - Austria, 2001
25. SŁOŃ (Gus Van Sant) – USA, 2003

i w ogóle cała tzw. Polska Szkoła Filmowa

Z powyższych list na mnie "Requiem dla snu" zrobił ogromne wrażenie. Od siebie dopiszę jeszcze "American Beauty" - uważam, że warto ten film obejrzeć.

Dużo dobrego wymieniliście, ale o Eraserhead nie, polecam, mistrzostwo surrealizmu Lyncha

Eraserhead to bardziej zjawisko niż film, nie każdy go przetrwa a co dopiero oglądać z zaangażowaniem.

Lynch, mmm ... pychota, chociaż "Inland Empire" już mnie nie wzięło ale muszę się zmusić do obejrzenia drugi raz, może będzie lepiej.
Niedawno wróciłem do kina radzieckiego/rosyjskiego i niesamowite wrażenie zrobił na mnie "Spaleni Słońcem", dwójka też nienajgorsza ale lekko denerwuje patrząc od strony kontynuacji jedynki. W ogóle wojenne kino radzieckie jest naprawdę niezłe: "Idź i patrz" - wstrząsający i cała masa innych pozycji, części tytułów już nie pamiętam ale naprawdę warto jak ktoś lubi kino wojenne.

Należy też wspomnieć o polskim kinie "offowym" jakże niedocenianym a naprawdę jak dla mnie najwyższa półka: "Dla Ciebie i ognia" - do dziś o nim rozmyślam albo taki "Diabeł" z Grabowskim, niech się schowają zachodnie horrory i thrillery: klimat, nastrój, charakteryzacja, gra aktorska - no wszystko jest doskonałe. Polecam !
No i jeszcze będąc przy polskim kinie to Kolski, ach ...