Korex - Forum Fotograficzne - Fotografia czarno-biała

Chińczyk rusza do boju?.....czy następne obiecanki cacanki?

https://www.fotopolis.pl/newsy-sprzetow ... -2025-roku

Przy obecnym praktycznie monopolu Kodaka zaczynam z nadzieją patrzyć na Chińczyków, zwłaszcza w przypadku filmów kolorowych.
Zabicie rynku filmów ECN2 pozwoli Kodakowi dowolnie podnosić ceny w niedalekiej przyszłości, a alternatywni producenci europejscy (Agfa, Orwo) i tak maja sporo wyższe ceny i jeśli Kodak się podniesie to oni zapewne też.. O Fuji nie wspominam bo mam wrażenie, że oni czują się jakby ciążyło na nich brzemię utrzymania produkcji analogowej i chętnie by ten segment oddali Kodakowi co zresztą już uczynili w przypadku filmu Fujifilm 200.

Ja osobiście rynek materiałów analogowych traktuję jako rynek FMCG (szybko zbywalne dobra konsumpcyjne) z ta różnicą, że jeśli ceny np. papierosów wzrosną niemiłosiernie to można rzucić palenie i po jakimś czasie żyć zdrowo i szczęśliwie. Rzucenie fotografii analogowej na rzecz cyfry to będzie nieszczęście odczuwalne do końca życia.

Wracając do Chińczyków. Mają zaplecze techniczne, pieniądze i przepisy, które umożliwiają im masową produkcję i zalanie rynku tanimi, przyzwoitymi jakościowo produktami. Niektóre ich marki w segmencie filmów amatorskich oferują całkiem dobrą jakość (np. Lucky) Niestety ceny na Aliexpress nie zachęcają do zakupu. Są sporo wyższe od popularnych marek oferowanych przez polskich dystrybutorów na Allegro. Stąd wynika chyba raczej słabe zainteresowanie ze strony potencjalnych polskich nabywców.

Swoją drogą ciągle się zastanawiam jaki jest sens wystawiania przez Chińczyków na polskim Allegro filmów np. Kodaka gdzie cena za jedną sztukę, wraz z wysyłką, wynosi czasem ponad 100 zł. Po co oni w ogóle to robią? Chcą wpłynąć na ceny na naszym rynku lokalnym? Poza tym mam czasem wrażenie, że boty poradziły sobie z procedurą weryfikacyjną tego portalu. Popatrzcie na to:

https://allegro.pl/oferta/dc-0041771380 ... 7288505136

Po co w ogóle ktoś traci czas na wystawienie tego rodzaju oferty? Sam nagłówek w ofercie już zniechęca kiedy widzę "AI Generated" Ale nawet jeśli przy wystawieniu oferty nie było udziału człowieka to nie rozumiem celu.
OK, zaczynam robić off-top.

Spektrum pisze: ↑11 maja 2025, 12:05 Po co w ogóle ktoś traci czas na wystawienie tego rodzaju oferty? Sam nagłówek w ofercie już zniechęca kiedy widzę "AI Generated" Ale nawet jeśli przy wystawieniu oferty nie było udziału człowieka to nie rozumiem celu.

Allegro schodzi na psy. Nie obrażając tych miłych zwierząt. Firma ze Słowacji, wysyłka z Hiszpanii, a w negatywnych komentarzach same ciekawostki. Tolerowanie takich ofertodawców świadczy jak najgorzej o platformie.

Też to widziałem. Kupowanie u tego sprzedawcy to proszenie się o kłopoty, ale Allegro ze swoim Programem Ochrony Kupujących jest tak bogate, że stać ich na tolerowanie tego typu sprzedawców i wypłacanie "zwrotów" oszukanym kupującym. Swoją drogą ten sprzedawca ma trochę pozytywów i widziałem co ci ZADOWOLENI kupcy zrobili u niego dosyć drogie zakupy. Chyba sporo ludzi lubi ryzyko lub po prostu kręci ich stres.

Wracając do meritum, bo się na dzień dobry of top robi.
Rynek analogowy to nie 100, czy 1000 entuzjastów. To realny kawałek zarobku, tu wciąż są miliony do zagospodarowania. A Chiny obecnie są na etapie zajmowania terenów, które "obsługują" zachodni konkurenci. Konkurenci, którzy postanowili obrazić się na swoich klientów.
Tylko brać. A nam pozostaje nadzieja, że zrobią materiały na tyle dobre, że tak Kodakowi, jak i Fuji odbije się to czkawką.

J.A. pisze: ↑11 maja 2025, 18:52 Wracając do meritum, bo się na dzień dobry of top robi.

Przepraszam, mam tendencje do dryfu

J.A. pisze: ↑11 maja 2025, 18:52 A nam pozostaje nadzieja, że zrobią materiały na tyle dobre, że tak Kodakowi, jak i Fuji odbije się to czkawką.

Mam taką nadzieje. Oni jeśli chcą, to naprawdę potrafią coś zrobić dobrze i wciąż w niewygórowanej cenie.
Rynek nie tylko żyje, ale wciąż rośnie. Byleby im ta cała łomografia nie strzeliła do głowy.

Z jednej strony to fajnie, że Chińczycy podejmą się produkcji materiałów światłoczułych na dużą skalę. Ale nawet w anonsach o tym wskazuje się, że czynnikiem powodującym, że ta inwestycja ma szanse powodzenia jest luźne podejście do kwestii środowiskowych, kiedy to samo nie jest możliwe w krajach zachodnich.
Dobrym przykładem specyficznego podejścia inwestorów i producentów chińskich do kwestii środowiskowych jest to, dlaczego Chiny są obecnie w zasadzie monopolistą na światowym rynku pierwiastków ziem rzadkich, choć zasoby większe niż w Chinach są np. w USA. Okazuje się, że na 1 tonę wyrafinowanych kruszców przypada ok. 2 tys. ton toksycznych (także radioaktywnych) odpadów, które Chińczycy zrzucają wprost do rzek.
Dzisiaj w telewizji pokazywano jak wyglądają odkrywkowe wyrobiska, okolice miasta będącego głównym ośrodkiem wydobycia rud oraz koryto rzeki (dopływu Rzeki Żółtej) do której zrzucane są odpady. Włos się na głowie jeży, kiedy się to ogląda. W cywilizowanym świecie takie metody pozyskiwania kopalin są nie do pomyślenia - i stąd dominująca pozycja Chin.

Z_photo pisze: ↑11 maja 2025, 22:51 (...) czynnikiem powodującym, że ta inwestycja ma szanse powodzenia jest luźne podejście do kwestii środowiskowych, kiedy to samo nie jest możliwe w krajach zachodnich.

W krajach zachodnich, także w Polsce jeśli Twoja działalność ma negatywny wpływ na środowisko naturalne to płacisz haracz jakiemuś urzędowi i nadal działasz (czytaj: nadal zatruwasz), zaś koszty haraczu doliczasz do ceny swojego produktu. Płaci za to klient końcowy czyli my. W ten sposób Orwo czy Agfa nie są w stanie konkurować cenowo z Kodakiem, już nie wspominając, że jakością swoich produktów także nie powalają na łopatki. Cały czas piszę o amatorskich materiałach światłoczułych kolorowych. Już pominę myk jaki zrobili z Orwo Wolfen, które już nie jest niemieckie (!!!) Obecny właściciel (firma z UK) zaprzysięga się na stronie sklepu, że produkcja odbywa się w dawnych fabrykach ORWO tylko faktem jest, że Niemcy zamawiają te materiały ze strony WWW i dostają paczki z UK i muszą dodatkowo opłacić VAT za wprowadzenie produktu spoza UE. To nie jest żart. Znalazłem kilka takich informacji na Reddit.
Mam kolegę, fotografa, Niemca, który mieszka niedaleko Bitterfeld-Wolfen i on twierdzi, że z wielkich zakładów ORWO został jedynie mała biurowiec z halą magazynową gdzie produkują i sprzedają jakieś kalendarze, fotoksiążki itd. Hala produkcyjna materiałów światłoczułych już od bardzo dawna nie istnieje.
Ale wrócę do tematu Chińczyków bo znowu zaczynam dryfować. Zdaję sobie sprawę, że tam pewnie jest nastawienie na wyrwanie z ziemi wszystkiego co cenne, możliwie najniższym kosztem. Być może jestem ślepcem, ale czuję sporą odległość pomiędzy Polską, a Państwem Środka i szczerze mówiąc nie zamierzam się przyklejać do asfaltu i walczyć o ich środowisko naturalne, kompletnie mi to wisi. Mogą całkiem spustoszyć swój kraj bo i tak go spustoszą nawet nie produkując filmów. Mogą zabić ekonomicznie Kodaka, Fuji i inną konkurencję których CEO obrazili się na konsumenta. Chcę dostać dobry, tani film i mogą być na jego opakowaniu chińskie hieroglify. Niech będzie tego dużo i sporo możliwości wyboru i bez wiecznego strachu, że trzeba szybko brać co jest, nawet się zapożyczyć, ale zrobić większe zapasy, bo nie wiadomo kiedy to znowu zdrożeje.
To chyba zabrzmiało jak modlitwa

Spektrum pisze: ↑12 maja 2025, 01:37 ... czuję sporą odległość pomiędzy Polską, a Państwem Środka i szczerze mówiąc nie zamierzam się przyklejać do asfaltu i walczyć o ich środowisko naturalne, kompletnie mi to wisi.

Taka snobistyczna krótkowzroczność (nie tylko Twoja, ale każdego z nas - w mniejszym czy większym stopniu) spowoduje w końcu, że zabijemy tę planetę. Nie sami Chińczycy i nie tylko swój kraj, ale całą Ziemię zniszczymy wespół z nimi.

Słyszałeś o "efekcie motyla"?
To nie jest tak, że drastyczne niszczenie środowiska w Chinach jest bez wpływu na to, co dzieje się w pozostałej części świata.

PS. Po obejrzeniu materiału jak pozyskiwane są pierwiastki ziem rzadkich, rozumiem już czemu Trumpowi tak zależy na dobraniu się do podobnych złóż w Ukrainie. Amerykanie pozyskają te pierwiastki (albo pieniądze z ich sprzedaży) najniższym kosztem, czyli przy wykorzystaniu podobnej do chińskiej technologii (czyli z największym zyskiem), a cały smród i zniszczone środowisko pozostanie w Europie. Swoich złóż nie ruszając - choć są podobno bardziej zasobne niż te w Chinach.

Ja się z Tobą zgadzam i absolutnie nie popieram niszczenia środowiska naturalnego, ale napisałem już zresztą, ze to środowisko i tak zostanie zniszczone, nawet jeśli nie będą masowo produkować materiałów światłoczułych. Dlatego pomijam aspekt ekologiczny i się cieszę, bo nie zmienię ekologicznie rozbójniczej polityki Chin ale przynajmniej coś z tego będę miał.

A teraz trochę podryfuję:
Chiny są teraz "chemiczną fabryką" świata.
Jestem przekonany, że te najbardziej zatruwające środowisko chemikalia Kodaka nie są już od dawna produkowane w Rochester, położonym zresztą nad brzegiem jeziora Ontario, ale zlecane do produkcji Chińczykom.
Cła Trumpa z pewnością dały mocno w kość Kodakowi bo w zeszłym roku, przez kilka miesięcy, produkcja materiałów światłoczułych była całkowicie wstrzymana z powodu konieczności modernizacji linii produkcyjnych, a kiedy wrócili do gry to te cholerne cła...

Jak sam pisałeś Amerykanie dbają o swoje środowisko. Po katastrofie platformy wiertniczej BP w 2010 prawie całkowicie zaprzestali wydobycia ropy naftowej na swoim terytorium, wolą kupować od Arabów. Metale ziem rzadkich chcą wydobywać w Ukrainie.
Za chwile obok nas będziemy mieli ekologiczny śmietnik. Mamy na to jakikolwiek wpływ?

Spektrum pisze: ↑12 maja 2025, 02:41 Mamy na to jakikolwiek wpływ?

Jakiś pewnie mamy.
Ale dopóki losy świata w głównej mierze będą zależeć od ludzi chciwych jak ten pomarańczowolicy obłudnik zza Atlantyku i jemu podobni, to kiepsko to widzę.

Nieźle się czyta. Kiedy następny odcinek?

Spektrum pisze: ↑12 maja 2025, 01:37 Mogą zabić ekonomicznie Kodaka, Fuji i inną konkurencję których CEO obrazili się na konsumenta. Chcę dostać dobry, tani film i mogą być na jego opakowaniu chińskie hieroglify.

Nie zabiją, może tacy producenci lekko odczują spadek popytu na biednych i małych rynkach, takich jak Polska. Bo powiedzmy sobie szczerze, my w porównaniu do zachodu nadal nie mamy aż takich zasobów i możliwości i jeśli dla nas kolory kodaka czy fuji są drogie, to tacy fotografowie z bogatszych krajów jednak nie mają aż takiego problemu z poziomem cen jak my - jako ogół.
Mimo to trzymam kciuki za ten projekt, im więcej producentów i filmów na rynku, tym lepiej.

Tomasz. pisze: ↑12 maja 2025, 07:37 fotografowie z bogatszych krajów jednak nie mają aż takiego problemu z poziomem cen jak my - jako ogół.

No zdziwiłbyś się. Jako jednostki tak, jako ogół mają taki sam problem. Wydaje Ci się, że zachód to kraina mlekiem i modem płynąca z lat 60-90 uw?
Nie. Spadek poziomu życia bardzo wyraźny.

Wątpię, żeby Chińczycy te tysiące ton tak naprawdę wywalali do rzeki, bo bym się im rzeka zatkała i nie mieliby gdzie wywalać. Pewnie mają zwyczajne osadniki. Mamy taki całkiem niedaleko od Breslau, leży tam już kilkadziesiąt metrów w górę jakiegoś świństwa po produkcji miedzi z KGHM i nic się nikomu dookoła nie dzieje. Ochrona przyrody jest bardzo fajna i potrzebna, ale model polegający na straszeniu Chińczykami i podwyższaniu cen własnych wyrobów za pomocą podatków na szczytny cal jest akurat przeciwskuteczny.