Korex - Forum Fotograficzne - Fotografia czarno-biała

Oświećcie mnie, jak się określa odbitki na papierach niewymagających wywoływania, dawniej zwanych dziennymi. Odbitki na zwykłych papierach żelatynowych określa się jako wywoływane, a te drugie? Naświetlane? Stykowe? Mam pod ręką książkę Harasyma ale jakoś nie potrafię znaleźć. I potrzebuję po polsku, bo angielskie DOP i POP znam

Proponuję: "odbitki chlorosrebrowe".
Wspomniany przeze mnie w innym wątku "Podręcznik fotografii praktycznej" B. Vogla w tłumaczeniu Szalaya (1905 r.) podaje:
"Rozróżniamy: 1. Kopiowanie przez czernienie, t.j. takie, przy którem obraz, przez proste naświetlanie, ukazuje się na papierze w całej sile; 2. Kopiowanie z wywołaniem, w którem obraz jest, po wystawieniu na światło, słabo lub wcale niewidoczny i musi być dopiero wywołany. Do pierwszego zaliczamy kopiowanie na papierach chlorosrebrowych: kollodynowym,, aristotypowym itp., do drugiego na papierach bromosrebrowych". [podkreślenia autora]

No ale to chyba nie całkiem, bo jakem sobie ostatnio kupił takich chlorowy papier i stykówki porobił, to normalnie nic nie było widać, póki się nie wywołało. Więc chlor chlorem, ale chyba nie każdy.

Imperitus pisze: ↑20 mar 2023, 21:52 Mam pod ręką książkę Harasyma

Którą?

PPaweł pisze: ↑21 mar 2023, 09:11 No ale to chyba nie całkiem, bo jakem sobie ostatnio kupił takich chlorowy papier i stykówki porobił, to normalnie nic nie było widać, póki się nie wywołało. Więc chlor chlorem, ale chyba nie każdy.

To chyba zależy od kontekstu użycia tego określenia przez Imperitusa.
PPaweł - jaki to ten Twój papier?

zladygin, tamte papiery były coś zupełnie innego, od bardzo dawna, czyli za naszego życia papiery chlorosrebrowe to były zwykłe papiery do normalnego wywoływania i o takim pisze PPaweł, jedyna różnica w stosunku to papierów bromosrebrowych to o rząd wielkości niższa czułość ogólna. Powiększenie z małego obrazka do formatu pocztówki z normalnie krytego negatywu wymagało czasu rzędu 1+ min.

Już znalazłem, w Notesie Konserwatorskim 21/2019. To odbitki KOPIOWANE
Dziękuję Panowie

zladygin pisze: ↑21 mar 2023, 10:14

Imperitus pisze: ↑20 mar 2023, 21:52 Mam pod ręką książkę Harasyma

Którą?

Stare fotografie

Imperitus pisze: ↑21 mar 2023, 11:57 Już znalazłem, w Notesie Konserwatorskim 21/2019. To odbitki KOPIOWANE
Dziękuję Panowie

Ja bym uściślił: "kopiowane na papierze chlorosrebrowym". Samo "kopiowanie" może być wieloznaczne. Nie wiem, do czego Tobie to potrzebne, ale można gdzieś zdefiniować "Twoje" pojęcie "kopiowania".


PS. Wszystko zależy od kontekstu. Przejrzałem ten Notes. Czy o tym mówisz?

"Początkowo do wykonywania większych odbitek używano negatywów w dużych
rozmiarach, które kopiowano stykowo na powierzchnię powleczoną światłoczułym
materiałem. Płyty do takich negatywów były na ogół preparowane
przez fotografów na specjalną prośbę zamawiającego"

Imperitus pisze: ↑21 mar 2023, 11:57 To odbitki KOPIOWANE

wszystkie są kopiowane

J.A. pisze: ↑21 mar 2023, 12:29

Imperitus pisze: ↑21 mar 2023, 11:57 To odbitki KOPIOWANE

wszystkie są kopiowane

Chodzi o nazewnictwo konserwatorskie, odbitki dzieli się na wywoływane i kopiowane. W tym przypadku chodziło o odbitkę na papierze albuminowym. Ale mam tam jeszcze kilka kolodionowych i jedną solną.

zladygin pisze: ↑21 mar 2023, 10:16 PPaweł - jaki to ten Twój papier?

Adox Lupex.

Imperitus pisze: ↑21 mar 2023, 12:43 Ale mam tam jeszcze kilka kolodionowych i jedną solną.

Mógłby ktoś wymyślić taką emulsję do pokrywania płyt kamiennych, która po naświetleniu i wywołaniu daje coś tak żrącego, że uzyskamy płaskorzeźbę.

PPaweł, można tak zrobić, pokrywasz płytę maską drukarską i trawisz kwasem fluorokrzemowym. Ale to już nie będzie fotografia

W sumie racja, przecież komputery mamy tak robione.