Przestroga przed gamoniami z Allegro
: 22 sty 2017, 16:23
Były tu już kilkukrotnie opisywane przypadki różnych przekrętów kontrahentów z Allegro. Ja ostatnio nadziałem się na bardzo specyficzny przypadek, przed którym chciałem przestrzec.
Gościu wylicytował na mojej aukcji obiektyw po bardzo korzystnej cenie, bo liczyłem dostać za niego o jakąś 1/3 więcej. Chciałem jednak aukcji, no to tak mam. Pieczołowicie zapakowany obiektyw wysłałem niezwłocznie do zwycięzcy. Ledwie 3 godziny po tym, jak odebrał przesyłkę, Allegrowicz wysłał mi maila, informując mnie, że obiektyw ma zabrudzenia i jest uszkodzony. Odsyła go do mnie i chce pieniędzy z powrotem.
Jego zawrotne tempo reakcji i natychmiastowa i stanowcza prośba, wręcz nakaz, zwrotu pieniędzy mnie zaniepokoiły. Byłem przekonany, że wysłałem sprawny obiektyw, a zabrudzeń albo nie było, albo były widoczne na zdjęciach na aukcji (aczkolwiek nie są to zabrudzenia, tylko pewnie jakieś reakcje chemiczne metalu, etc., które zachodzą pod soczewką). Nic, czego nabywca nie mógł się spodziewać, bo widać je na zdjęciach, ani nic, czym się martwić, bo nie mają wpływu na zdjęcia. Facet jednak odmówił zrobienia tym zabrudzeniom zdjęć, bo "już go spakował", pomimo tego, że to ważne, abym wiedział jaki defekt towaru on reklamuje. Dodał jeszcze, że zadręczam go pytaniami i żebym - krótko mówiąc - oddawał kasę bez dyskusji.
Wrócił do mnie obiektyw. Rzuciłem się do sprawdzania jego stanu i - niewątpliwie - wszystko z nim w porządku. Żadnych magicznych zabrudzeń, pierścienie przesłony i ostrzenia się ładnie obracają, listki przesłony pracują. Piszę więc do faceta, że nagram mu film na dowód tego, że wszystko gra i reklamację odrzucam. Zgodnie z moimi przypuszczeniami zaczęło się posądzanie mnie o "wyłudzenie", itd., bo przecież "on dobrze sprawdził".
Nie wiem, co gościu wymyśla, ale przypuszczam, że chciał opylić szkło za dwa razy tyle na jakimś bazarze, ale stwierdził, że porysowane czy coś, to nie pójdzie. Wszystkim korzystającym z Allegro w celach sprzedażowych radzę dmuchać na zimne i nagrywać stan mechaniczny i estetyczny sprzętu przed wysyłką, bo raz na jakiś czas trafi się taki krętacz i potem wymuszenia, straszenie, pozwy. Nie polecam.
Gościu wylicytował na mojej aukcji obiektyw po bardzo korzystnej cenie, bo liczyłem dostać za niego o jakąś 1/3 więcej. Chciałem jednak aukcji, no to tak mam. Pieczołowicie zapakowany obiektyw wysłałem niezwłocznie do zwycięzcy. Ledwie 3 godziny po tym, jak odebrał przesyłkę, Allegrowicz wysłał mi maila, informując mnie, że obiektyw ma zabrudzenia i jest uszkodzony. Odsyła go do mnie i chce pieniędzy z powrotem.
Jego zawrotne tempo reakcji i natychmiastowa i stanowcza prośba, wręcz nakaz, zwrotu pieniędzy mnie zaniepokoiły. Byłem przekonany, że wysłałem sprawny obiektyw, a zabrudzeń albo nie było, albo były widoczne na zdjęciach na aukcji (aczkolwiek nie są to zabrudzenia, tylko pewnie jakieś reakcje chemiczne metalu, etc., które zachodzą pod soczewką). Nic, czego nabywca nie mógł się spodziewać, bo widać je na zdjęciach, ani nic, czym się martwić, bo nie mają wpływu na zdjęcia. Facet jednak odmówił zrobienia tym zabrudzeniom zdjęć, bo "już go spakował", pomimo tego, że to ważne, abym wiedział jaki defekt towaru on reklamuje. Dodał jeszcze, że zadręczam go pytaniami i żebym - krótko mówiąc - oddawał kasę bez dyskusji.
Wrócił do mnie obiektyw. Rzuciłem się do sprawdzania jego stanu i - niewątpliwie - wszystko z nim w porządku. Żadnych magicznych zabrudzeń, pierścienie przesłony i ostrzenia się ładnie obracają, listki przesłony pracują. Piszę więc do faceta, że nagram mu film na dowód tego, że wszystko gra i reklamację odrzucam. Zgodnie z moimi przypuszczeniami zaczęło się posądzanie mnie o "wyłudzenie", itd., bo przecież "on dobrze sprawdził".
Nie wiem, co gościu wymyśla, ale przypuszczam, że chciał opylić szkło za dwa razy tyle na jakimś bazarze, ale stwierdził, że porysowane czy coś, to nie pójdzie. Wszystkim korzystającym z Allegro w celach sprzedażowych radzę dmuchać na zimne i nagrywać stan mechaniczny i estetyczny sprzętu przed wysyłką, bo raz na jakiś czas trafi się taki krętacz i potem wymuszenia, straszenie, pozwy. Nie polecam.