Beyond Monochrome - ktoś w ogóle kupuje takie książki?
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
OTJaZ99 pisze:...(można np. rzucić palenie, ... :D).
Spotyka się dwóch kolegów, z których jeden pali. Drugi pyta: - Stary policz ile przepuszczasz kasy z dymem: paka dziennie to 10 złotych. Przez rok miałbyś 3660, palisz już 25 lat, więc od roku jeździłbyś już Porshem.
- Stary, ty nie palisz, masz tyle samo lat, pokaż mi swojego "Porshaka".
Lux mea lex
Bardzo słuszna uwaga.Fikumiku pisze:Ja bym zadał odwieczne pytanie "kto jeszcze czyta książki?":P....taki przeciętniak woli oglądnąć na youtube jakiegos toturiala co jak zrobić i wszystko wiadomo....
Książki są najwidoczniej passe.
Co gorsza, ja uważam, że te filmiki na youtube są czasem dużo lepsze niż niektóre książki. :/
Marcin R. Szymczak
Uczyć się z książek? Przecież wszystko jest w internecie. Samo ściągnięcie i poczytanie pdf'ów ze stron Kodaka i Ilforda daje tyle wiedzy że strona techniczna fotografii staje się banalna. Do tego parę filmów z YT o konkretnych szczegółach a reszta to już własna praktyka.
Owszem, mam dużo książek (nawet za dużo) ale jedyną po którą regularnie sięgam to słownik pol-ang - i to tylko jak mam wyłączony komputer. No i jeszcze albumy foto ale to trochę inna kategoria "książek".
Owszem, mam dużo książek (nawet za dużo) ale jedyną po którą regularnie sięgam to słownik pol-ang - i to tylko jak mam wyłączony komputer. No i jeszcze albumy foto ale to trochę inna kategoria "książek".
a ja na przykład nie mogę czytać w komputerze, wolę na papierze. zresztą łatwiej trzymać w ciemni the darkroom cookbook niż komputer z pdf'em.Henry pisze:Samo ściągnięcie i poczytanie pdf'ów ze stron Kodaka i Ilforda daje tyle wiedzy że strona techniczna fotografii staje się banalna.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
rudolf pisze:Bardzo słuszna uwaga.Fikumiku pisze:Ja bym zadał odwieczne pytanie "kto jeszcze czyta książki?":P....taki przeciętniak woli oglądnąć na youtube jakiegos toturiala co jak zrobić i wszystko wiadomo....
Książki są najwidoczniej passe.
Co gorsza, ja uważam, że te filmiki na youtube są czasem dużo lepsze niż niektóre książki. :/
Myślę że jak ktoś ma pasje, czy to hobby czy praca...gromadzi materiały na ten temat wszelkiej maści...katalogi książki filmy, opisy, itp.....tylko mi chodzi o taką prawdziwą pasje a nie mode.
A ja czytać wolę ksiązki, a w ciemni trzymam tablet z pedeefami i internetem.rbit9n pisze:a ja na przykład nie mogę czytać w komputerze, wolę na papierze. zresztą łatwiej trzymać w ciemni the darkroom cookbook niż komputer z pdf'em.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
ja tam do ciemni chodzę ściemniać, a nie siedzieć w Internetach. no, ale co kto lubi 

"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Kupuje okazyjnie ksiazki w temacie fotografia. Albumy, stare techniki, historia fotografii jako taka, darkroom, nawet prywatnie wydawane wydawnictwa. Jestem wzrokowcem ale wole ksiazke niz video na youtube. Z rzadka jest to amazon, czy eBay, laze po antykwariatach, sprzedaze garazowe, sklepy z uzywanymi rzeczami. Nie trafia sie wartosciowe rzeczy czesto, ale mozna cos upolowac. W antykwariatach jest latwiej bo przeglada sie ksiazki w okreslonej czesci ekspozycji. Szukanie "cos" na internecie to makabra jezeli nie zna sie tytulu i autora. Inna sprawa jak wykorzystuje sie takie zakupy. Albumy to inna sprawa, ciemnia to inna sprawa ale jak przychodzi potrzeba aby cos znalezc to jest i nie trzeba szukac. Poza tym jestem starszym panem i ksiazka nawet najmarniejsza ma dla mnie zawsze jakas wartosc. Way Beyond Monochrome (1 wydanie) zawiera takze duzo ilosc bardzo ladnej fotografii czarno bialej, wprawdzie wiekszosc w S a XL jest rzadko ale zawsze cos jest. Ksiazki o tematyce fotograficznej pomagaja mi takze w nauce jezyka angielskiego. Ksiazek o tematyce fotografii cyfrowej nie kupuje bo w tej dziedzinie nie ma praktycznie nic co by stanowilo chociaz czesc kompedium wiedzy dla srednio zaawansowanych.
Od deski do deski to chyba przeczytałem ledwie parę książek: trylogię Ansela Adamsa ("The Camera", "The Negative", "The Print") oraz kilka razy "Photography" Upton i Upton. Mam parę innych, ale jakoś hmm... Koledzy na forum piszą bardziej na temat ;)
A "WBM" też mam. Nawet patrzę teraz na jej grzbiet. Może na emeryturze skorzystam, ciemny ciemniak ze mnie i czasu brak :(
Myślę nawet, czy nie pozbyć się paru roczników "Pozytywu", niemal kompletny zestaw... Nie wiem, kiedy ostatnio zaglądałem...
A "WBM" też mam. Nawet patrzę teraz na jej grzbiet. Może na emeryturze skorzystam, ciemny ciemniak ze mnie i czasu brak :(
Myślę nawet, czy nie pozbyć się paru roczników "Pozytywu", niemal kompletny zestaw... Nie wiem, kiedy ostatnio zaglądałem...