Ad aka.
Opisałem zalety, i ograniczenia, koreksu najlepszego do ładowania, no może bez wskazania na objętość roboczą ok 400 ml. Banalnie proste ładowanie,(bo zrozumiałem, że ma być dla zielonego amatora? Bez urazy
)
10x fomapan 100 i do tego litr D76 w stoku, złoży się razem z takim koreksem za 15-40 zł na cenę nowego Jobo.
360 strzelonych klatek jest więcej warte niż magicznie przewracane negatywy w nowym Jobo… Taki mam światopogląd, a zakupów późniejszych nie kwestionuję. Po prostu chcę zaoszczędzić spoconych palców po 3/4 filmu przy zablokowaniu.
Są koreksy widmo od razu złe , stare zakurzone z pchlich targów, jednak ten, o którym piszę mam od 30 lat, i mogę śmiało mogę polecić ogarniętej osobie której nic nie wypada z rąk.
Dodatkowo - kupiłem Patersona na 1 film, i jest gigantyczny, jak stary krokus 800, zmieniłem go od razu na taki w wersji na 2 filmy, - wtedy doceniłem inny plus : bardzo przyjemnie ładuje się go materiałem 120.... Wersja na 3 filmy 35mm jest sprzedawana bez szpul, które trzeba dokupić. Patersony trochę ciekną, przy przewrotkach, ale raz na jakiś czas przestają, mają plastikowe wióry w nowości i różne zadziory, gorzej niż w Krokusie się w nich kręci, tarcie , szura. ale mają wbudowany wygodny wlew i dość dobre białe szpule, które tylko się w stosunku do siebie wyginają i ustawiają na chwilę tak że nie mieści się w nich film, trzeba pociągnąć na boki prawą i lewą część szpuli i film da się wsuwać już normalnie, Kulka która blokuje i chwyta film przy nakręcaniu działa dobrze.
Piszę o nowych koreksach, z tego roku, których jakość wykonania chyba trochę spada. Bardzo stare patersony strasznie mi się spodobały ale malutkie szpulki blokowały się bardziej niż te od Krokusów, ale to była zupełnie inna seria, z małym korkiem.