Dziekuje. Sam ja robilem.
sławoj pisze:Czy kolega KEEK fotografuje tylko na średnimformacie - pytam tak z ciekawości.
(i czy zdjęcia tam umieszczone to średniformat czy małyobrazek przycięty do rozmiaru 6x6).
W przeogromnej, niesamowicie wielkiej, przytlaczajacej wiekszosci 6x6.
Z malego obrazka jest Yeterday's News - to stare zdjecia z zeszlego wieku i Panoramic.
Z pozostalych przyciete sa tylko:
http://robertkresa.com/FTF01.html - nie moglem sobie darowac takiego pieknego portretu. Tym bardziej, ze wspomnienia robia swoje.
http://robertkresa.com/FTF10.html - to jest z 2mpx cyfrowki. Taka zabawa byla na f2 - lajtretacz - kto kogo piekniej upiekszy. Zostawilem przez sentyment.
http://robertkresa.com/CL01.html - to jest polaroid SX-70
http://robertkresa.com/CL06.html - tutaj tez z cyfrowki. Ale za to trzy w jednym.
http://robertkresa.com/V12.html - chcialem miec duze ziarno, wiec zrobilem na malej klatce - 18x24mm
http://robertkresa.com/V19.html - to znowu z drugiej strony - 8x10 cali przyciete do kwadratu.
Reszta to juz z kwadratowych neagtywow. Nie przycinane, cale kadry z ramkami.
Wiem oczywiscie, ze pytales sie w kontekscie zdjec ulicznych, ale nie moglem sobie darowac. Mam nadzieje, ze wybaczysz.
sławoj pisze:Jak sobie radzicie robiąc reportaż na szerokim filmie?
Przyjmijmy, ze chodzi o fotografie na ulicy. Reportaz to troche trudniejsza dyscyplina.
Jest troszeczke gorzej niz malym obrazkiem. Masz mniej klatek. Nieraz zdarzalo mi sie zrobic ostatnia i szybko zmieniac film, modlac sie w duchu, zeby fotografowany nie uciekl. Naciag do nastepnej klatki jest wolniejszy niz w lustrzance maloobrazkowej. Nie mozesz szybko zrobic nastepnego zdjecia, wiec jesli "wypalisz" zbyt wczesnie moze byc przykro.
Tutaj jest o tym wiecej:
http://zawsze-kwadrat.blogspot.com/2008 ... palec.html
sławoj pisze:Tak się zastanawiam, czy po dojściu do pewnej wprawy (np. światłomierz w oczach), można całkowicie uwolnić się od aparatu małoobrazkowego.
Najlepsze reporterskie zdjecia swiata. II WŚ, Wietnam, Capa, Bresson i inni - za dlugo by wymieniac - obywali sie bez wbudowanego swiatlomierza. Swiatlo mozesz mierzyc zewnetrznym. Parametry nie zmieniaja sie tak szybko zeby sobie z tym nie poradzic. Po pewnym czasie zaczynasz "pamietac" ekspozycje. Nie raz zdarzalo mi sie robic zdjecie a potem sprawdzac switlomierzem o ile sie pomylilem. Czesto zdarzalo sie, ze wcale.
Nie ma wiec znaczenia czy robisz malym czy srednim obrazkiem. I jak napisali koledzy wczesniej - sa MF z wbudowanym swiatlomierzem (nie tyczy to hasselbladowego pryzmatu z pomiarem - zmierzone parametry ekspozycji i tak musisz ustawic recznie na aparacie), a i przy fotografowaniu na negatywie zostaje uzyteczny margines bledy. W kierunku przeswietlenia oczywiscie.