Strona 1 z 2

Kodak T-Max - i nie wiem, co dalej...

: 27 maja 2012, 16:55
autor: phariseo
Witam!

Jestem tu zupełnie nowy, choć fotografią zajmuję się już od jakiegoś czasu. W związku z tym pragnę przywitać wszystkich obecnych :).
Fotografuję głównie Minoltą XD-7, do tej pory używałem Kodaka T-Max, głównie 100-tkę i 400-tkę. Wołałem oczywiście sam, tylko... cena materiałów T-Max trochę mnie przeraża, jako, że jestem wciąż uczniem.
Mam pytanie - jaki kupić taki standardowy zestaw, widziałem, że powszechnie używacie np. Rodinala. Ja jestem niedoświadczony pod względem materiałów, od zawsze kupywałem T-Max, więc nie wiem jak dobrać negatyw + wywoływacz + utrwalacz tak, bym był zadowolony po doświadczeniach z T-Maxem. A może jakaś chemia daje sobie radę z różnymi negatywami, tak, bym mógł poeksperymentować?

Pozdrawiam, i dziękuję za odpowiedź.

: 27 maja 2012, 18:03
autor: rafal
Imo - nie rezygnowałbym z T-Maxa, osobiście bardzo lubię ten negatyw. Koszty zdecydowanie zmniejszyłem zestawiając samodzielnie chemię. Używam D23 (wywoływacz do negatywów), dr Beer's (wywoływacz do papierów) i utrwalacza opisanego tu na forum - viewtopic.php?p=33046 . Za przerywacz robi kranówka.

Rafał

: 27 maja 2012, 22:14
autor: phariseo
Mówisz, że TMax w połączeniu z D-23 daje dobre efekty?
Wychodzi duuuużo taniej, dzięki za sugestię! Poczytam.

: 28 maja 2012, 06:57
autor: nord
ultimejt pisze:Mówisz, że TMax w połączeniu z D-23 daje dobre efekty?
wg mnie jedna z ciekawszych kombinacji. w rozcieńczeniu 1+3 daje ładne, jak ja to mówię" aksamitne" negatywy

: 28 maja 2012, 10:40
autor: technik219
D-76 też nie gorszy. Nawet ten samodzielnie składany. Wychodzi tanio. Wywoływacz nie jest najdroższym ogniwem procesu (chyba, że chcesz używać zalecanych przez producenta T-max'ów). Jeszcze taniej wyszedłby klon D-23 czyli FX-1, który wspaniale wyrabia szczegóły i światłocienie. Jest przy tym niesamowicie ostry. Z T-max'ami nie próbowałem go, niestety, ale myślę, że dałby radę. Myślę, że przy wywoływaniu filmów obowiązuje taka sama zasada, jak np. z samochodami: jak kogoś stać na Mercedesa S, to nie będzie do baku wlewał ropy z dystrybutora w SKRze.

: 28 maja 2012, 13:33
autor: rbit9n
technik219 pisze: jak kogoś stać na Mercedesa S, to nie będzie do baku wlewał ropy z dystrybutora w SKRze.
u nas na SKR'ze sprzedają czysty ON prosto z terminala w Widełce (z tego terminala biorą paliwo stacje od Rzeszowa po Tarnobrzeg). czystego, znaczy bez tych "cudownych" dobawek (verva, ultimate, v-power), które zapychają wtryski. także, ten tego, czasem lepiej jednak zatankować w SKR, niż na "markowej" stacji.

: 28 maja 2012, 13:37
autor: nord
nie ma co umniejszać wywoływaczom self-made. Adams i Johnson sami sobie bełtali. chyba czasem lepiej iść do skr'u niż kupować w hipermarkecie :roll:

: 28 maja 2012, 15:53
autor: technik219
rbit9n pisze:czasem lepiej jednak zatankować w SKR, niż na "markowej" stacji.
nord pisze:chyba czasem lepiej iść do skr'u niż kupować w hipermarkecie
Zmówiliście się? Czy może jakieś sentymenty :lol:
Miałem na myśli to, żeby zabierając się do wywoływania markowych*), drogich*), dobrych*) negatywów nie oszczędzać na wywoływaczach, czyli nie kierować się wyłącznie ceną przy ich wyborze. Od wywołania negatywu zależy wszystko co potem nastąpi i co uzyskamy. Jeśli najlepsze wyniki da T-max , a biorąc R...al zaoszczędzimy złotówkę na kosztach wywołania, tylko pogorszy się nieco kontrast albo ziarnistość, to do d..py z takimi oszczędnościami. Oszczędność jest wtedy, kiedy zamiast firmowego wywoływacza w cenie kilkudziesięciu złotych możemy sami złożyć to samo za cenę składników 10 krotnie mniejszą. Co z tego, że będzie kto robił na T-max'ach, jeśli w fałszywie pojętej oszczędności będzie kupował chemię przeterminowaną*), nieodpowiednią do danego materiału*), z wątpliwego źródła*). D-76, D-23 i FX-1 składałem zanim jeszcze niektórzy z forumowiczów pojawili się na tym świecie i nigdy mi nic nie nawaliło. Składników jednak nie kupowałem w sklepach z przyborami spawalniczymi, ani w SKRze :-P

*) Niepotrzebne skreślić.

: 28 maja 2012, 17:06
autor: rbit9n
żadne sentymenty, po prostu doświadczenie na własnych wtryskiwaczach. znasz to uczucie, kiedy masz na blacie 130km/h, wyprzedzasz ciężarówkę, Twój samochód traci moc, miga do Ciebie kontrolką zasilania (czerwona zębatka z wykrzyknikiem), a nagle zza zakrętu wyłania się druga ciężarówka, a Ty zwalniasz i czujesz że nie masz mocy. no więc ja znam, wówczas człowiek czuje fizycznie, jak mu się kurczą rodowe precjoza w gaciach. a to uczucire zawdzięczałem tankowaniu na "markowych" stacjach.

ale do rzeczy. osobiście najbardziej lubię wołać w ultrafinie plus. z litra koncentratu, który kosztuje ca. 80zł, mam 5 litrów r-ru roboczego, w których można wywołać 60 filmów, a nawet ciut więcej. poza tym, wolę tri-x'a niż nieprzewidywalnego adoxa. bo jak mówią, chytry dwa razy traci.

: 28 maja 2012, 21:33
autor: nord
technik219 pisze: Składników jednak nie kupowałem w sklepach z przyborami spawalniczymi, ani w SKRze :-P

*) Niepotrzebne skreślić.
nie żeby w skr'ze ale w centrali technicznej kupiłem kiedyś boraks. działa :mrgreen: dobrze

: 28 maja 2012, 23:10
autor: sweetek
1. Co do wołaczy to popytaj sie może ktoś robi chemię własnoręcznie we wrocku i za małe pieniadze podzieli. Ode mnie bierze parę osób i ja jak robię to 5 litrów jednorazowo.
2. A mi t.max wychodzi na różowo... i nie wiem co jest. Wywojka to d76, przerywacz to roztwor octu, utrwalacz to fomafix.... i co zrobić?

: 29 maja 2012, 00:28
autor: jac123
rbit9n pisze:żadne sentymenty, po prostu doświadczenie na własnych wtryskiwaczach. znasz to uczucie, kiedy masz na blacie 130km/h, wyprzedzasz ciężarówkę, Twój samochód traci moc, miga do Ciebie kontrolką zasilania (czerwona zębatka z wykrzyknikiem), a nagle zza zakrętu wyłania się druga ciężarówka, a Ty zwalniasz i czujesz że nie masz mocy. no więc ja znam, wówczas człowiek czuje fizycznie, jak mu się kurczą rodowe precjoza w gaciach. a to uczucire zawdzięczałem tankowaniu na "markowych" stacjach.
No patrz, a ja właśnie odwrotnie. Raz, czy dwa zatankowałem (gaz) na niemarkowej stacji i właśnie ta kontrolka mi się zapaliła. Od tego czasu tankuję tylko na markowych ( i nie ma problemu, zresztą nigdy nie było). Może gdybym znał "niemarkowy" punkt LPG to bym tankował tam, ale nie znam, a tym bardziej w trasie nie znam tych dziupli, więc tankuję na markowych.

: 29 maja 2012, 08:29
autor: nord
sweetek pisze: 2. A mi t.max wychodzi na różowo... i nie wiem co jest. Wywojka to d76, przerywacz to roztwor octu, utrwalacz to fomafix.... i co zrobić?
wychodzi na różowo, zatem musisz wydłużyć czas utrwalania. gdzieś na forum jest o tym pisane. Kodak zaleca wydłużenie czasu utrwalania nawet o 100%. po za tym do płukania używam wody o temperaturze 23'C i dość energicznie potrząsam koreksem.


spróbuj i napisz co ci wyszło.

: 29 maja 2012, 08:32
autor: J.A.
sweetek pisze:2. A mi t.max wychodzi na różowo... i nie wiem co jest. Wywojka to d76, przerywacz to roztwor octu, utrwalacz to fomafix.... i co zrobić?
Kodaki lubią energiczne i świeże utrwalacze.

: 29 maja 2012, 11:47
autor: rbit9n
jac123 pisze:Raz, czy dwa zatankowałem (gaz)
u nasz najgorszy jest "norweski" gaz, if U know, what I mean.
sweetek pisze:2. A mi t.max wychodzi na różowo... i nie wiem co jest. Wywojka to d76, przerywacz to roztwor octu, utrwalacz to fomafix.... i co zrobić?
wszyscy to wiedzą, ale każdy powie wiele razy... tak, kodaki wymagają super sprawnego utrwalacza, czasem mnie się wydaje, że oni chcą, żeby utrwalacz używać jako jednostrzałowy, a po drugie, jak napisał Grzesiek, trzeba je energetycznie płukać. jak używałem kaskady, to po krótkiej aklimatyzacji ustawiałem wodę na temperaturę ca. 30*C.