Strona 1 z 7

Przechowywanie filmów - co i jak...

: 11 gru 2007, 14:45
autor: omus
Witam wszystkich.
Wiem że filmy najlepiej trzymac powinno się w lodówce, że na nadmiar miejsca w niej jednak nie narzekam zapytac chiałem czy wystawienie ich na balkon im nie zaszkodzi, tzn. czy nie szkodzi filmom jeśli w ciągu doby wystawione sa na wachanie rzędu 15 st (-5 w nocy do 10 w dzień) czy wogóle nie szkodzi zamrażanie - jeśli temperatura spadnie poniżej lub znacznie poniżej (-15) i czy to głupi pomysł by filmy na balkon wystawić?
interesuje mnie jeszcze jak trzymacie te filmy w lodówkach, w puszkach czy może w słoikach czy luzem poprostu?

: 11 gru 2007, 14:55
autor: rbit9n
Z tym balkonem to nie do końca chyba dobry pomysł, ponieważ nie masz żadnej kontroli wilgotności, a w lodówce wprost przeciwnie, i sucho i chłodno.

: 11 gru 2007, 19:15
autor: Coil
rbit9n pisze:... w lodówce wprost przeciwnie, i sucho i chłodno.
Nie do końca się zgadzam z tym sucho. W lodówce wilgotność jest bardzo duża (przynajmniej w mojej). Głównie przechowujemy tam żywność, która ma w sobie jakiśtam poziom wilgoci, która oddawana jest na zewnątrz. Ja też przechowuje filmy w lodówce (a ile się przy tym nasłucham od żony :shock: ) ale wszystkie zamknięte w szczelnym plastikowym pojemniku jeszcze dodatkowo uszczelnionym na zamknięciu.
Co do balkonu a w szczególności dużych wahań temperatur to faktycznie kiepski pomysł. Film jak większość rzeczy w zimnie się kurczy, w cieple rozszeża. Nie wpłynie to raczej dobrze na emulsję.

: 11 gru 2007, 20:56
autor: Leszeg
Jedynym sensownym , choć nie dla każdego osiągalnym (koszty eksploatacji , miejsce w domu) rozwiązaniem jest chyba oddzielna lodówka na materiały fotograficzne (na taki pomysł wpadł już vidman). O ile filmy można upakować w szczelniejsze pojemniki i wepchnąć między kefiry i kiełbasę, to z papierami już jest dużo trudniej. Ponadto jeśli ktoś zrobiłby sobie większy zapas filmów to , musiałby mieć bardzo tolerancyjna żonę by wpakować to do rodzinnej chłodziarki (nie chodzi może nawet o miejsce w lodówce ale uświadomienie ile wydajemy na naszą pasję ).

: 12 gru 2007, 09:11
autor: rbit9n
Coil pisze:Nie do końca się zgadzam z tym sucho.
Możliwe, że masz nieszczelną lodówkę, lub jest ona często otwierana ;). Z praw fizyki jasno wynika, że podczas ochładzania para wodna powinna się skroplić i w lodówce osiąść na najzimniejszej powierzchni czyli gdzieś tam głęboko. Nieważne, nie to jest tematem dyskusji.
Leszeg pisze:Jedynym sensownym , choć nie dla każdego osiągalnym (koszty eksploatacji , miejsce w domu) rozwiązaniem jest chyba oddzielna lodówka na materiały fotograficzne (na taki pomysł wpadł już vidman).
Otóż to. Mnie też denerwuje zapas filmu leżakujący obok salami.

: 12 gru 2007, 10:07
autor: Jerzy
rbit9n pisze:Otóż to. Mnie też denerwuje zapas filmu leżakujący obok salami.
Dlatego w lodówce nie mam salami :) Podejrzewam że wartość moich filmów w lodówce przekracza kilkukrotnie wartość jedzenia. Ale jak się jest kawalerem... :oops:

Pozdrawiam!

: 12 gru 2007, 17:49
autor: Mikołaj
Jerzy pisze:
rbit9n pisze:Otóż to. Mnie też denerwuje zapas filmu leżakujący obok salami.
Dlatego w lodówce nie mam salami :) Podejrzewam że wartość moich filmów w lodówce przekracza kilkukrotnie wartość jedzenia. Ale jak się jest kawalerem... :oops:

Pozdrawiam!
Nie którzy to mają dobrze ;-)

: 15 lut 2010, 16:57
autor: renes
Odświeżam wątek z pytaniem: ile lat trzymane w lodówce filmy (myślę bardziej o czarno-białych) nie stracą nic ze swoich właściwości? Są jakieś dane ile tracą z upływem lat?

I czy zamrażarka, czy wystarczy lodówka?

: 15 lut 2010, 17:24
autor: dzerry
renes pisze:I czy zamrażarka, czy wystarczy lodówka?
ZTCW to zamrozone filmy w zasadzie sie nie starzeja. Ja mam w zamrazarce przeterminowane slajdy z terminem 2005 i na oko caly czas dzialaja idealnie - to znaczy trzymaja czulosc i kolory sie nie rozjezdzaja . O filmy cz-b do 400 ASA w ogole bym sie nie martwil. Na APUGu chyba byla kiedys relacja goscia, ktory naswietlil zamrozonego Kodachroma 20 lat po terminie i byl jak nowy. Wysokoczule sa duzo bardziej kaprysne. Przestrzegam przed zakupem przeterminowanych neopanow 1600 na przyklad - bardzo czesto sa juz zadymione.

: 15 lut 2010, 20:19
autor: renes
Konkretnie miałem na myśli Kodaka Tri-x 320 Pro, błonę 120, któego Kodak właśnie wycofuje, chciałbym go kupić ile się da, na początek - o ile dostanę - 100 rolek. Skoro to czarno-biały materiał, który podobnoż najdłużej trzyma jakość, to może zamrażarka nie potrzebna, a wystarczy lodówka?

: 16 lut 2010, 12:24
autor: radekone
Wrzucisz do lodówki to i przez 5 lat nic im się nie stanie.

W filmach wysokoczułych dochodzi problem promieniowania tła, czyli naturalnej ziemskiej radioaktywności. Zaleznie od regionu jest ona mniejsza lub wieksza (dla ciekawostki, 200m od sarkofagu w Czarnobylu poziom radioaktywnosci wynosi okolo 1 mikrosiwerta, czyli tyle ile srednia w Skandynawii (centrum Warszawy to ok. 0.3 uSv).
Dlatego Neopany 1600 szybciej sie zadymiaja niezaleznie od tego gdzie sa przetrzymywane. Mialem ostatnio troche Fuji 800Z przeterminowanych o prawie rok, przechowywane w chlodzie - zadnych zmian a kolory boskie.

: 18 lut 2010, 14:46
autor: zoran
Witam. a jak myslicie, kiedy zaczną się problemy ze znalezieniem miejsca w którym wywołują filmy, bo w małych miastach coraz mniej takich punktów, niewiele osób już robi zdjęcia analogami. Pozdrawiam.

: 18 lut 2010, 17:00
autor: Marianov.
zoran pisze:Witam. a jak myslicie, kiedy zaczną się problemy ze znalezieniem miejsca w którym wywołują filmy, bo w małych miastach coraz mniej takich punktów, niewiele osób już robi zdjęcia analogami. Pozdrawiam.
Jakiś czas temu zaniosłem rolke 120 c-41 do labu w moim zadupiastym rodzinnym mieście, pokazałem laborantce, zrobila wielkie gały, pobiegła po drugą, tej coś zaczęło świtac ze istnieje coś takiego jak średni format i pobiegła do szefowej sie spytać, ta przyszła i stwierdziła że średni robią ale ostani gdzies z 7-8 :!: lat temu. z braku innej opcji zgodziłem sie (naturalnie stawka x2, na nic moje tłumaczenia że to tyle samo materiału co w małym obrazku) i dostałem za godzine tak zasyfioną jakimś kurzem i porysowaną klisze jakiej w życiu nie widziałem. Wniosek z tego taki że spada przedewszyskim jakość, bo nie opłaca się serwisować maszyn wymieniać chemii na czas itd., wiec boje sie że czeka nas własnie taka przyszłość - część labów zrezygnuje z wywoływania a te które zostaną będę albo do dupy albo robić za mocno wygórowaną cene.

: 18 lut 2010, 17:13
autor: matth
Hmm.. U mnie nikt nie robi wielkich oczu na widok 120. Za wołanie płacę 8zł lub 7,2zł w drugim labie. Maszyna i chemia jest ta sama co przy 135. Jeśli chodzi o wołanie C41 to nie widzę sensu babrać się w domu.

: 18 lut 2010, 19:40
autor: rbit9n
ja płacę niestety 15 zeta, ale przynajmniej mam pewność, że maszyna jest czysta, bo przed srajtaśmą puszczają pasy. ale chyba wejdę z którymś z kolegów w komitywę i ściepnę się na kit.