Strona 1 z 1
"Brudy" na skanie
: 08 sie 2011, 18:22
autor: grafzero
Witam serdecznie
całkiem niedawno wywołałem kolejny film (Rollei Retro) z aparatu Mamiya DSX 1000. Wprawdzie sporo zdjęć było niedoświetlonych (błędne wskazania swiatłomierza) ale jakoś tych "trafionych" w zupełności zadowalająca. Jakież było jednak moje zdumienie kiedy po wywołaniu i zeskanowaniu drugiego filmu, otrzymałem takie kwiatki:
Po czyjej stronie leży wina? Skanera? Osoby wywołującej? Czy zabrudzonego aparatu?
: 08 sie 2011, 19:22
autor: xneon
zabrudzonego negatywu. skanujesz klatkę o rozmiarze 36x24mm do formatu mniej więcej a4, nie dziw się że mikroskopijne brudy rosną do takich rozmiarów. bardzo trudno się z tym walczy, przecieraj negatywy przed włożeniem ściereczką irchową, używaj sprężonego powietrza do przedmuchania albo baw się w skanowanie na mokro.
: 08 sie 2011, 19:50
autor: grafzero
Bardzo dziękuję za radę :) Tyle, że to nie ja skanowałem film a robiła to firma skanująca. Co ciekawe wcześniejszy film skanowany u kogoś innego wyszedł zupełnie inaczej. No nic będę pamiętał na przyszłość że by film przed wysłaniem porządnie wytrzeć :)
Pozdrawiam
: 08 sie 2011, 19:58
autor: xneon
to że Ty przetrzesz niewiele zmieni. myślałem że skanowałeś samemu i kontrolujesz proces bezpośrednio. lab najwyraźniej odwalił fuszerkę i pojechał z automatu bez patrzenia.
jeśli wolałbyś mieć nad tym nieco większą kontrolę, odezwij się do mnie na pw.
nawiasem mówiąc, z moich doświadczeń wynika że ciemne klatki chętniej łapią syfy.
: 08 sie 2011, 23:32
autor: nord
xneon pisze:to że Ty przetrzesz niewiele zmieni. myślałem że skanowałeś samemu i kontrolujesz proces bezpośrednio. lab najwyraźniej odwalił fuszerkę i pojechał z automatu bez patrzenia.
dokładnie
labowe skany często są siedliskiem wszelkiego syfu i dyfterytu;) swoje wycierpiałem póki nie trafiła mi się okazja samemu skanować na pożyczonym skanerze.. a obecnie na własnym.. kosmiczna różnica, to najwłaściwsze określenie
: 08 sie 2011, 23:44
autor: xneon
jak się okazało, skanowała osoba prywatna, jednak z "labowym" nastawieniem i takimż cennikiem. dodatkowo film wrócił do właściciela - przepraszam, że się tym dzielę, ale po prostu muszę - owinięty papierem toaletowym. o tempora, o mores! proponuję skanującemu wysłać zamiast kwiatka w prezencie - przepychaczkę toaletową.
: 08 sie 2011, 23:45
autor: nord
xneon pisze: proponuję skanującemu wysłać zamiast kwiatka w prezencie - przepychaczkę toaletową.
a może lepiej kostkę do wc zamiast batona ;)
: 09 sie 2011, 07:49
autor: grafzero
xneon pisze:jak się okazało, skanowała osoba prywatna, jednak z "labowym" nastawieniem i takimż cennikiem. dodatkowo film wrócił do właściciela - przepraszam, że się tym dzielę, ale po prostu muszę - owinięty papierem toaletowym. o tempora, o mores! proponuję skanującemu wysłać zamiast kwiatka w prezencie - przepychaczkę toaletową.
Nie ma sprawy ;) Tylko sprostuję jedną rzecz - osoba od papieru ten film wywołała i odesłała mi go tak zapakowany. Ja nie zastanawiając się zbyt wiele, przepakowałem film do innej koperty i przesłałem do tańszego labu. A oni cóż mieli zrobić - taki dostali taki pewnie zrobili :)
A pomysły zacne :)