Kiepska jakość skanów - wina labu czy fotografa?
: 29 cze 2011, 22:59
Jakiś czas temu zakupiłem Ricoha KR - 5 Super II. Wypstrykałem próbną kliszę. Na co dzień fotografuję cyfrową lustrzanką więc myślałem, że aż tak zielony nie jestem. Przyznam się, że delikatnie prześwietlałem zdjęcia ponieważ kliszą był przeterminowany o miesiąc Kodak Gold 200. Jeszcze nie wiedziałem, że ten miesiąc ma małe znaczenie, choć z drugiej strony nie leżał w lodówce.
Zdjęcia nie mają nic wspólnego z tym czym się zachwyciłem oglądając inne w internecie. Być może to wina kliszy, moich trzęsących się rąk, lub wreszcie skanowania w labie. Sam nie wiem. A może są ok? Co robić by uniknąć efektu jak tego na tym ciemnym zdjęciu? Nie wiem sam, proszę o opinię. W drodze do mnie jest Ilford Delta 400 więc oddam go znajomemu do wołania i skanowania, zobaczę efekty. Pozdrawiam.




Zdjęcia nie mają nic wspólnego z tym czym się zachwyciłem oglądając inne w internecie. Być może to wina kliszy, moich trzęsących się rąk, lub wreszcie skanowania w labie. Sam nie wiem. A może są ok? Co robić by uniknąć efektu jak tego na tym ciemnym zdjęciu? Nie wiem sam, proszę o opinię. W drodze do mnie jest Ilford Delta 400 więc oddam go znajomemu do wołania i skanowania, zobaczę efekty. Pozdrawiam.



