praktis pisze:witaj henry.
Ja to wszystko czytałem i pomału sobie to analizuje, a bardziej chodziło mi o to, czy można wzrokowo określić negatyw czy jest on prześwietlony lub niedoświetlony, i przewołany albo niedowołany.
pozdrawiam.
Negatywu nie ocenisz na oko , zresztą w fotografii nie powinno się robić nic na oko , bo efekt będzie na oko dobry.
Dam ci taki przykład.
Robiłem zdjęcia na negatywie 6x9 i wynik był poprawny.Chociaż czas wywoływania negatywu
był krótszy niż podany w necie na której ze stron podające czasy dla wywoływania w wybranym negatywie.
Następnie wziąłem ten sam typ negatywu ale w formacie 9x12
i po wywołaniu negatywu według tego samego czasu co w średnim formacie
wszystko na oko wyglądało bardzo dobrze.
Schody zaczęły się przy pozytywie.
Pozytyw miał zbyt niski kontrast a czernie i biele były mierne.
Biel była delikatnie szara a czerń blada.
Po zmianie czasu wywoływania negatywu , przy tych samych czasach naświetlania i wywoływania pozytywu osiągnąłem oczekiwany efekt.
Dlatego moja rada.
Kup sobie szarą kartę , do tego skombinuj klin , skalę szarośći.
Taka skala od bieli do czerni.
Ja sobie ściągnąłem jako PDF ze strony darkroommagic
nie jestem pewien poprawności pisowni i nie pamietam adresu ale w google wyskakuje na pierwszej stronie.
Tam są takie 2 skale.
Facet w zakładzie wydrukował mi to na papierze foto i gotowe.
Nalepiłem to z szarą kartą na podkładzie i mam tabelę do testowych zdjęć.
No i nie ma wyjścia ,
robisz całą rolkę , najpierw według wskazań światłomierza a resztę klatek ze zmiennymi czasami lub przesłonami.
Walnij tak 3 rolki .
Wywyołujesz pierwszą według przepisu . a potem robisz pierwszą odbitkę z tej klatki według światłomierza.
Staraj się tak wywołać zdjęcie aby szara karta na papierze miała podobny stopień szarości jak oryginał.
Wiadomo że kolor będzie inny ale stopień szarości podobny.
Jak trafisz to , potem porównaj sobie jak na sfotografowanych skalach mają się czenie i biele.
Nie pasuje to poszukaj poprawnego naświetlenia z innych klatek ,
jeśli trafisz właściwe to będziesz wiedział czy i o ile kłamie śiatłomierz.
Według mnie nie kłamie.
A jak wszystko jest do kitu , bierzesz następną rolkę i wołasz ją krócej lub dłużej.
Te tematy , są opisane na tym forum dostatecznie jako kalibracja.
jak nie opracujesz sobie swojej metody pracy to tylko będziesz marnował czas , chemię czyli kasę.
Ja jeżeli chcę zastosować inny typ negatywu , wywoływacza lub papieru ,zawsze robię sobie Kalibrację
Negatyw - wywoływacz lub
i Pozytyw - wywoływacz. w zależności co potrzeba
I mam spokój i punkt wyjściowy (wzornik ) którym się kieruję jak coś nie tak pójdzie.
Jak zacznie ci wariować światłomierz , czy cokolwiek będziesz chciał zmienić w procesie , zawsze masz swój wzornik .