O tempora, o mores... pozostaje więc O.K Serwis. Jak dostanę z powrotem to napiszę "relacje" ;)
-------------------------------------------------
Łączenie postów -------------------------------------------------
slawoj pisze:Jest jeszcze w Gdańsku:
"O.K. SERWIS" www.okserwis.com.pl
W "O.K. SERWIS" naprawiałem obiektyw, z migawką centralną, do średniego - i byłem zadowolony.
W Gdyni "FotoComplex" - to jest w/g mnie zakład w pełni profesjonalny.
.
Chciałbym napisać co nieco na temat tego "serwisu" ;]
Pierwszym aparatem jaki tam zaniosłem była Yashica 124G w stanie *idealnym*, ale z wylaną baterią w środku. Trzeba było rozkręcić cały aparat by dostać się do środka i naprawić styki. Trwało to miesiąc, kosztowało ~110zł oraz niechlujnie (mam na myśli krzywo) przyklejoną dermę (tak to sie nazywa?) oraz nadpęknięte pokrętło ostrości. Ale dobra, wybaczyłem.
W czerwcu zaniosłem Agfa Isolette III w dosyć dobrym stanie. Tradycyjnie w tym aparacie smary zdążyły zastygnąć. Naczytałem się wiele o serwisowaniu tego aparatu w internecie w tym na stronie pana "certo6" który się w mieszkowych specjalizuje. W serwisie poprosiłem o CLA - czyszczenie, smarowanie, regulacje. Od razu powiedziano mi że tego się nie smaruje ani nie reguluje, bo tam jest inny mechanizm. Nie wiem, ale ze zdjęć które widziałem jest inaczej. Pewnie czyści też nie. =,= Więc poleciłem wymianę smarów i kalibrację dalmierza, oraz naprawę migawki. Należy dodać że pokrętło nastawiania ostrości też było "zastygnięte". Aparat oddałem 11 czerwca i miał być "na luzie" zrobiony do końca czerwca. Mówiłem że zależy mi na czasie bo wyjeżdżam. Oczywiście zero kontaktu, dzisiaj dopiero odebrałem zrobiony aparat. Widać tak szanują klienta. Kiedy czekałem i dzwoniłem, dowiedziałem się m.in. że serwisant wyjechał sobie na urlop (było to już w lipcu kiedy powinienem teoretycznie chodzić i robić zdjęcia).
Najważniejsze: nastawy czasów chodzą niezwykle topornie, aż cała migawka trzęsie się w swoim mocowaniu i z chęcią by się z niego wyrwała. Chodzą 'płynnie', a nie skokowo. Mi to akurat nie przeszkadza ale boję się że wyrwę migawkę z aparatu, bo trzeba się z tym siłować. Do tego samowyzwalacz działa 1 raz na 10! Za to pokrętło ostrości chodzi płynnie jak marzenie.
I to kosztowało 97zł bo "trochę roboty z tym było".
Szczerze wątpie aby migawka przeszła czyszczenie leżakując w izopropanolu czy tam etanolu, tak jak widać to na zagranicznych stronach.
Cóż, jednym słowem - O.K Serwis okazał się nie być taki ok, gorąco NIE POLECAM !
W tym czasie mogłem wysłać aparat za granicę albo do innego serwisu i mieć go z powrotem w o wiele lepszym stanie.
PS. Na moją sugestię że możliwe iż przyjdę później by wymienić mieszek w aparacie pan serwisant gorliwie mi takiej wymiany odradzał (notabene unikał zarobienia pieniędzy - jak dla mnie dziwne). Tyle że większość Isolette ma dziurawe mieszki.