Strona 1 z 1

Korekcja EV

: 19 lip 2009, 21:21
autor: Ferenc
Witam serdecznie
Mam pytanie odnośnie korekty ekspozycji. Za parę dni mam zamiar udać się w teren i naświetlic kolejny negatyw. Poprzedni po wywołaniu okazał się trochę nie udany (przepalone niebo) i tym razem postanowiłem poeksperymentować z korekcją EV. Czy dobrze rozumiem zasadę jej działania?
fotografuję (teoretycznie) postać stojąca na łące w pochmurny dzień. W tle zachmurzone niebo. Jeśli zdejmę pomiar światłą z postaci to przepale niebo (tutaj korekta -EV). Jeśli naświetle na niebo to postać będzie zbyt ciemna (tutaj korekta +EV). Jeśli zmierzę z obszaru który uznam że ma być szary to wówczas korekty nie wprowadzam. Pytanie o ile korygowac żeby było bezpiecznie.
Korekcja max +EV dąży do wybielenia obszaru z którego został zdjęty pomiar natomiast korekcja -EV do zupełnego zaczernienia czy tak?.
Fotografuję Dynaxem4 na ilfordzie PAN100. Może ktoś foci podobnym aparatem, chętnie zaczerpnę wiedzy od bardziej doświadczonych ludzi.

: 20 lip 2009, 08:47
autor: Henry
Nie podam Ci konkretnej odpowiedzi, bo będziesz leniem i nawet jak Ci cos wyjdzie, to nadal nic nie będziesz rozumiał.

Korygować należy tyle ile wynika z krzywej charakterystycznej.
http://www.henry.vel.pl/kch.html
http://www.henry.vel.pl/zs_nasw.html
http://www.henry.vel.pl/pomiar.html

: 20 lip 2009, 11:07
autor: Ferenc
Czyli bardziej skupić się na naświetlaniu cieni ponieważ światła można wyciągnąć w procesie wołania negatywu i wykonywania odbitek.
dzięki

: 20 lip 2009, 12:04
autor: Henry
Owszem - ale pilnując kontrastowości sceny żeby nie wyszła poza zakres krzywej. Poza tym robiąc na sznurówce wszystkie 36 zdjęć wywołujesz tak samo - więc musisz znaleźć jakiś kompromis - jak wywołasz mało kontrastowo żeby ocalić kontrastowe krajobrazy, to będziesz miał sporą kompresję dynamiki. Może się okazać że sporo zdjęć będziesz musiał robić na kontrastowym papierze - a to nie jest dobra rzecz... A nawet te zdjęcia kontrastowe po zrobieniu ich tak żeby mieć szczegóły w cieniach i szczegóły w światłach wyjdą marnie, właśnie z powodu nadmiernej kompresji (na przykład twarz osoby fotografowanej wyjdzie ciemnoszara). Dlatego nawet w fotografi BW trzeba kombinować jak sobie radzić z kontrastami - na przykład doświetlając cienie lampą błyskową lub używając filta polaryzacyjnego lub połókowego.

: 20 lip 2009, 18:27
autor: Ferenc
No właśnie moje ostatnie dwa negatywy, w zasadzie pierwsze jakie sam naświetliłem i wywołałem wyszły bardzo nieregularnie, część klatek kontrastowa że przy odbitkach musze maskować a część bardzo stonowana, łagodna. Jest jakaś reguła aby w miare jednolicie naświetlić cały negatyw? Choś na chłopski rozum to jest to chyba nierealne chyba że cały negatyw jest naświetlany w podobnych warunkach czy tak? Tudzież jeśli opanowało sie do perfekcji posługiwanie się korekcją i po mistrzowsku skoryguje się ekspozycję. ;-)

: 20 lip 2009, 18:40
autor: rbit9n
hmm... mam d5 i nigdy nie miałem problemów z rozrzutem naświetlenia, że tak powiem, a to przecież prawie takie same aparaty, przynajmniej jeśli chodzi o pomiar (14-sto polowa matryca w kształcie plastra miodu).

: 20 lip 2009, 19:20
autor: Ferenc
Więc może przewołałem negatyw.
rbit9n pisze:mam d5
Mógłbyś zdradzić czy często korzystasz z pomiaru punktowego w terenie i czy w ogóle w plenerze fotografujesz z lampą czy w świetle zastanym?

: 20 lip 2009, 19:39
autor: rbit9n
od dłuższego czasu nie robię na małym obrazku, więc napiszę tylko, że z punktowego pomiaru w minolcie nie korzystałem (za duże pokrycie), teraz korzystam zaś z celownika 1* do sekonika L-358, a i z lampą wiele nie robiłem, bo wbudowana to takie pstrykadełko zasadniczo, a zewnętrzną kupiłem dość późno (tuż przed przesiadką na canona FD).

: 21 lip 2009, 08:08
autor: Henry
Ferenc pisze: Choś na chłopski rozum to jest to chyba nierealne chyba że cały negatyw jest naświetlany w podobnych warunkach czy tak?
Oczywiście że tak - dlatego nadal warto mieć ze sobą dwa aparaty albo wymieniać film w trakcie (mając aparat który nie chowa końcówki przy przewijaniu). No i należy zazdrościć tym od średniego formatu - nie dość że lepsza jakość, filmy krótsze, to jeszcze mogą mieć kasety i łatwo zmieniać filmy. :-)

: 21 lip 2009, 13:44
autor: Malfas
a co powiedziec o tych z wielkiego formatu co maja po jednej klatce :P

: 22 lip 2009, 08:21
autor: Henry
Tym bardziej możesz nam zazdrościć ;-)
Choć w praktyce jeszcze zależy jak kto woła - ja mam tank więc staram
się mieć jak najwięcej zdjęć do podobnego wołania żeby je wołać razem.
Poszaleć mogą Ci co używają rurki BTZS - mogą wołać każdą szitkę osobno...