Zakładanie filmu 120 na szpulkę (Jobo 15xx)

[PPaweł]

Przypuszczam, że ręka trzymająca film przy takim odklejaniu na tyle zasłania resztę filmu, że te iskierki mu nie zaszkodzą.

[J.A.]

Ja taśmę ZAWSZE odklejam. Tak w tym miejscu widać zaświetlenie filmu. Ale nigdy nie było z tym problemu. A przykład o którym pisze wyżej aka, o odklejeniu się tej taśmy sugeruje by jednak ten kawałek nie lądował w koreksie.
Sporo filmów też wywołuję usługowo, przyklejam numerki. Przyklejam w tym miejscu po ciemku. Dzięki temu też nie ma ryzyka, że numerek wyląduje na zdjęciu.

[miki11]

Następny film tak właśnie potraktuję. Ostatni film miał u mnie poniżej 1 cm rozbiegówki (folii) na początku i dłuższą niezaświetloną końcówkę. Stąd ta obawa o drobne zaświetlenie tymi mikro-wyładowaniami elektrostatycznymi.

[Tomasz.]

Tak w tym miejscu widać zaświetlenie filmu.

Zastanawiam się tylko czy to zaświetlenie jest od tych niewielkich wyładowań czy od czegoś co jest w kleju lub w taśmie klejącej?

A przykład o którym pisze wyżej aka, o odklejeniu się tej taśmy sugeruje by jednak ten kawałek nie lądował w koreksie.

Dużo używam średniego formatu i nigdy nie zdarzyło mi się, żeby ta taśma odkleiła się od podłoża, a odrywam film od papieru przedzierając tą taśmę - używam głównie ilforda, fomy, kentmere i rolleia.

[aka]

Dużo używam średniego formatu i nigdy nie zdarzyło mi się, żeby ta taśma odkleiła się od podłoża, a odrywam film od papieru przedzierając tą taśmę - używam głównie ilforda, fomy, kentmere i rolleia.

To mi się przytrafiło z wynalazkiem Potsdam 100. Przy okazji - nie polecam tego niby ORWO UN54+. Miałem "oryginał" w średnim nawijany w Polsce i był to bardzo dobry materiał, a ten cierpi na "czarny deszcz" nie tak intensywny jak na ciętej Fomie 200 ale jest zainfekowany.

[miki11]

Dużo używam średniego formatu i nigdy nie zdarzyło mi się, żeby ta taśma odkleiła się od podłoża, a odrywam film od papieru przedzierając tą taśmę - używam głównie ilforda, fomy, kentmere i rolleia.

I - jak rozumiem - tym oddartym końcem wprowadzasz film do szpuli?

[Tomasz.]

Dużo używam średniego formatu i nigdy nie zdarzyło mi się, żeby ta taśma odkleiła się od podłoża, a odrywam film od papieru przedzierając tą taśmę - używam głównie ilforda, fomy, kentmere i rolleia.

I - jak rozumiem - tym oddartym końcem wprowadzasz film do szpuli?

Nie, wprowadzam do szpulki film od końca, czyli tam gdzie taśmy nie ma. W tym czasie papier działa jako obciążenie, dzięki któremu film się nie zwija. Jak już mam końcówkę , to odrywam ten papier i wkręcam film do końca, a następnie ładuję kolejny film na szpulkę.

Dużo używam średniego formatu i nigdy nie zdarzyło mi się, żeby ta taśma odkleiła się od podłoża, a odrywam film od papieru przedzierając tą taśmę - używam głównie ilforda, fomy, kentmere i rolleia.

To mi się przytrafiło z wynalazkiem Potsdam 100. Przy okazji - nie polecam tego niby ORWO UN54+. Miałem "oryginał" w średnim nawijany w Polsce i był to bardzo dobry materiał, a ten cierpi na "czarny deszcz" nie tak intensywny jak na ciętej Fomie 200 ale jest zainfekowany.

Wiadomo, różne filmy, różne taśmy i może to się zdarzyć. Ja miałem przeboje ze średnioformatową fomą - jak jeszcze miały samoprzylepne "banderole" do zaklejenia rolki. Papier osłaniający klej zahaczał o płytkę dociskową i ta samoprzylepna banderola przyklejała się wewnątrz aparatu do płytki dociskowej czy czegokolwiek innego. O ile bronica etrs całkiem nieźle sobie z tym poradziła, bo po prostu przesuw filmu zerwał to szajstwo, to rolleiflex właściwie się zablokował.

[aka]

Papier osłaniający klej zahaczał o płytkę dociskową i ta samoprzylepna banderola przyklejała się wewnątrz aparatu do płytki dociskowej czy czegokolwiek innego.

Mi też się trafiło coś takiego w SQ-Ai.

[J.A.]

Zastanawiam się tylko czy to zaświetlenie jest od tych niewielkich wyładowań czy od czegoś co jest w kleju lub w taśmie klejącej?

Nie mam pojęcia, ale jednak jak bym miał obstawiać, to od wyładowań.

i nigdy nie zdarzyło mi się, żeby

Co nie gwarantuje się się nie zdarzy

[Tomasz.]

No jasne, że nie gwarantuje
Myślę, że będę tak robił do pierwszego przypadku, że mi się odklei

[rbit9n]

przerywam taśmę malarską na granicy

I nie miałeś małych wyładowań elektrostatycznych?

jak odrywałem taśmę od błony, to tak, miałem błyski (gdzieś czytałem, że niektóre kleje podczas odrywania emitują promieniowanie RTG i to jest taka "wizualizacja" w bliskiej podczerwieni, jakoś tak, z fizyki byłem noga). Fomy z tego co pamiętam, nie emitowały aż tyle energii, więc rozbłysków nie widywałem. ale teraz przerywam taśmę, tak że pół jest na filmie, pół zostaje na papierze, Foma używa akurat dość porządnej taśmy malarskiej, która nie spływa z filmu.


może miałem więcej szczęścia niż rozumu, ale tak zostawiam, nigdy nie spłynęło.



tak się zastanawiałem, czemu przestałem odklejać taśmę i chyba była taka sytuacja, że klej był mocniejszy niż podłoże błony i podczas prób oderwania, doszło do zniekształcenia filmu, to mógłby jakiś cienki PET, tak sobie gdybam.

[miki11]

Nie, wprowadzam do szpulki film od końca, czyli tam gdzie taśmy nie ma. W tym czasie papier działa jako obciążenie, dzięki któremu film się nie zwija. Jak już mam końcówkę , to odrywam ten papier i wkręcam film do końca, a następnie ładuję kolejny film na szpulkę.

No, to tak właśnie wkręcam swój film i na początku błona jest mocno zwinięta (początek na szpuli odbiorczej jest w zasadzie końcem fizycznym filmu). Tutaj mam też nieco rozbiegówki, natomiast tam, gdzie odrywam papier od błony "rozbiegówka" jest minimalna. No i tu film jest mniej skręcony.

[zladygin]

Hmmm. Jak długo można debatować o podstawowej czynności fotografa analogowego? Trzeba nabrać wprawy, i tyle...