powalos pisze: ↑15 lip 2020, 10:57
A tę "błękitną krew" to ja raczej kojarzyłbym z leczenie wstydliwych chorób związkami rtęci ewentualnie ołowiu.
He, he, gdyby tak było to nikt by chciał mieć tej błękitnej krwi w żyłach.
Pierwotnie tak chyba określano rodowitych Hiszpanów - hidalgów (arystokratów), którzy mieli jasną karnacją, tak iż było widać niebieskie żyły. W odróżnieniu od przybyszów - arabów, marokańczyków , żydów ...
Lub , to druga wersja , arystokrację która jadła ze srebrnej zastawy, tak iż po jakimś czasie ich skóra nabierała błękitnego odcienia.
jac123 pisze: ↑15 lip 2020, 11:44
druga wersja , arystokrację która jadła ze srebrnej zastawy, tak iż po jakimś czasie ich skóra nabierała błękitnego odcienia.
To mało logiczne - co ma skóra do krwi.
jac123 pisze: ↑15 lip 2020, 11:44
było widać niebieskie żyły
To związek z krwią jak najbardziej. U osób z bardzo jasną karnacją widać niebieskie żyły, niezależnie od statusu społecznego i pochodzenia.
Ja obstawiam walkę z syfilisem.
jac123 pisze: ↑15 lip 2020, 11:44
druga wersja , arystokrację która jadła ze srebrnej zastawy, tak iż po jakimś czasie ich skóra nabierała błękitnego odcienia.
To mało logiczne - co ma skóra do krwi.
No jak to co ? Przecież skóra jest unaczyniona. Jak robisz się czerwony , to krew napływa ci do naczynek.
Ale nie o to chodzi.
To prawdopodobnie związki frazeologiczno-historyczne.
Hidalgowie zamieszkiwali tylko Hiszpanię, a przecież arystokracja była w całej Europie. Z Hiszpanii być może przywędrowało tylko określenie , natomiast namacalnym dowodem był błękitny odcień skóry.
Od rtęci czy ołowiu nikt się niebieski nie robił, zanim by się zrobił to by zszedł. Zresztą nie wszyscy chorowali....
jac123 pisze: ↑15 lip 2020, 12:50
Hidalgowie zamieszkiwali tylko Hiszpanię, a przecież arystokracja była w całej Europie.
Jak jakaś grupa społeczna (warstwa) może charakteryzować się zupełnie innymi cechami skóry i niż całe otoczenie. Pomijam pracujących na roli i w podobnych warunkach, ale hidalgowie chyba nie byli jedyną warstwą wyższą niż, powiedzmy, plebs?
aka pisze: ↑15 lip 2020, 11:51
To związek z krwią jak najbardziej. U osób z bardzo jasną karnacją widać niebieskie żyły, niezależnie od statusu społecznego i pochodzenia.
Ja obstawiam walkę z syfilisem.
Tyle, że arystokracja, przynajmniej od czasów średniowiecza się nie opalała, więc jasna karnacji była im przypisana nie z powodu srebra, czy leczenia wstydliwych chorób, tylko unikania słońca i wiatru.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
aka pisze: ↑15 lip 2020, 11:51
To związek z krwią jak najbardziej. U osób z bardzo jasną karnacją widać niebieskie żyły, niezależnie od statusu społecznego i pochodzenia.
Ja obstawiam walkę z syfilisem.
Tyle, że arystokracja, przynajmniej od czasów średniowiecza się nie opalała, więc jasna karnacji była im przypisana nie z powodu srebra, czy leczenia wstydliwych chorób, tylko unikania słońca i wiatru.
I to jest dobra diagnoza.
PS. Przy syfilisie to emotka stała.
jac123 pisze: ↑13 lip 2020, 21:12
Ba, ludzie nawet noszą srebrną biżuterię.
Powiem więcej: cała rzesza ludzi zajmuje się wytwarzaniem takiej biżuterii. Topią srebro, piłują, szlifują, polerują po 8 godzin (albo więcej) na dobę... Widział ktoś niebieskiego jubilera?
Nie, bo metaliczne srebro jest neutralne. Związki srebra już niezbyt.
shredderr pisze: ↑15 lip 2020, 18:24
Nie, bo metaliczne srebro jest neutralne. Związki srebra już niezbyt.
Owszem, ale jako metal ciężki odkłada się w organizmie
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi."
Terry Pratchett – Maskarada
Ten dżentelmen przyjmował lek zawierający związki srebra przez wiele lat (10 do 15 - zależy od zródła), raczej nie jadał na srebrnej zastawie. Ciekawe czemu zawdzięczał kolor skóry skoro:
"Srebrzyca, inaczej argyria, to choroba będąca skutkiem nadmiernej kumulacji srebra w organizmie. Może powstać w wyniku osadzania się cząsteczek srebra w skórze właściwej (w przypadku podawania zewnętrznego) lub stymulowania melaniny do produkcji srebrnego barwinka skóry (w przypadku podawania doustnego lub dożylnego)."
Ten dżentelmen przyjmował lek zawierający związki srebra przez wiele lat (10 do 15 - zależy od zródła), raczej nie jadał na srebrnej zastawie. Ciekawe czemu zawdzięczał kolor skóry skoro:
"Srebrzyca, inaczej argyria, to choroba będąca skutkiem nadmiernej kumulacji srebra w organizmie. Może powstać w wyniku osadzania się cząsteczek srebra w skórze właściwej (w przypadku podawania zewnętrznego) lub stymulowania melaniny do produkcji srebrnego barwinka skóry (w przypadku podawania doustnego lub dożylnego)."
To co on miał w skórze odłożone?
chłop ze zdjęcia to Paul Karason. poniżej cytat z angielskiej strony wikipedii:
In 2007, press reports described Paul Karason, an American man whose entire skin gradually turned blue after he took a homemade silver chloride colloid and used a silver salve on his face in an attempt to treat problems with his sinus, dermatitis, acid reflux and other issues.[13][14] At the time of the reports, Karason maintained his belief in silver's effectiveness and continued to take it, albeit in smaller doses. He died in 2013 of unrelated causes.[15]