Trochę przemyśleń
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
no właśnie dlatego uważam że MY ludzie którzy MAJĄ CODZIENNIE w ręku analoga to pewnego rodzaju ostoja fotografi. świat pędzi do przodu ludzie coraz bardziej gubią sedno a jednak w fotografi ANALOGOWEJ wszystko jest takie tradycyjne i magiczne. Ja sam również zacząłem od cyfraka...mam 22 lata 2 lata dopiero patrzę na świat przez wizjerek i wiem jeszcze bardzo mało . Ale jednak poszukując sedna fotografii trafiłem na Analoga i na to forum. Mam wrażenie że gdybym ograniczył się do cyfry również nie miał bym oditek na papierze - "przeciesz wszystko mam na komputerze" - ulubiona hasło kolegii
pzdr www.sredniformat.pl
Akurat to nie jest cechą osobną dla użytkowników cyfry. Na przykład Cartier Besson działał na tej samej zasadzie, tylko w trochę mniejszych ilościach. Ograniczała go liczba klatek, a więc jego robota polegała na wystrzelaniu całej rolki na jedną scenę, a potem wybraniu jednego kadru ze stykówki (albo wywaleniu kliszy do śmietnika). Usprawiedliwia go zawód - reporterka to nie fotografia artystyczna, ale mimo wszystko. Było o tym pisane na zawszekwadracie.strzelają 1000 zdjęć a potem metodą "usuń zdjęcie" zostaję im z tego 50 dobrych ujęć
Czytam i polecam:
Krytyka fotograficzna
Krytyka fotograficzna
Nie winie przeciez Cie, a nawet dziekuje za solene wyjasnienie :]rbit9n pisze:to już nie moja wina.darius_Er pisze:tego to ja nie czaje zdeczko
MY i ONI .no właśnie dlatego uważam że MY
ja na to tak nie patrzę; kazdy ma indywidualne podejscie. mozna miec analogowa LEICE na polce a mozna miec malpke cyfrowke i mase frajdy !
... a ja z kolei mam też masę frajdy z POSIADANIA analogowej myśli technicznej. Na codzień działam w branży "komputerowej", i fajnie jest mieć do czynienia z wytworem naprawdę zaawansowanej myśli technicznej. W p-sixie (dzięki Sławoj) jest nie wiem ile, ale chyba ok 1000 części które wzakemnie ze sobą współpracują. W "filmie" jest zaszyta wiedza pokoleń foto/chemików.
mam cyfre, i korzystam z niej. Tak samo korzystam z manualnego średnioformatowca. bo lubię. i nie przeszkadza mi niska jakość "artystyczna" moich zdjęć (niska? nie wiem bo nie mam zamiaru się porównywać z nikim).
Amatorska fotografia ma sprawiać przyjemność. I endorfiny u każdego mogą wyzwalać się w innym momencie- też przy rozważaniu czy kręcić w koreksie należy w lewo czy w prawo, i czy obracanie czo sześć sekund ma przewagę nad siedmioma sekundami
W analogowej fotografii poziom onanizmu sprzętowego nie jest mniejszy niż w cyfrowej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
tylko jest inaczej umiejscowiony- wcale nie bardziej szlachetnie.
pzdr
k
mam cyfre, i korzystam z niej. Tak samo korzystam z manualnego średnioformatowca. bo lubię. i nie przeszkadza mi niska jakość "artystyczna" moich zdjęć (niska? nie wiem bo nie mam zamiaru się porównywać z nikim).
Amatorska fotografia ma sprawiać przyjemność. I endorfiny u każdego mogą wyzwalać się w innym momencie- też przy rozważaniu czy kręcić w koreksie należy w lewo czy w prawo, i czy obracanie czo sześć sekund ma przewagę nad siedmioma sekundami
W analogowej fotografii poziom onanizmu sprzętowego nie jest mniejszy niż w cyfrowej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
tylko jest inaczej umiejscowiony- wcale nie bardziej szlachetnie.
pzdr
k
@Coil
Juz nie przesadzajmy z tym wersalem :) Ja mialem na mysli wylacznie strone techniczna i szczerze mowiac nawet jak bym chcial to bym sie innego sensu tego zdania nie dopatrzyl.
Akurat aparat cyfrowy to dosc skrajny przypadek. Bez sterujacego komputera nawet nie nadaje sie na mlotek. A w takiej uanalogowionej pralce da sie cos uprac
Juz nie przesadzajmy z tym wersalem :) Ja mialem na mysli wylacznie strone techniczna i szczerze mowiac nawet jak bym chcial to bym sie innego sensu tego zdania nie dopatrzyl.
Akurat aparat cyfrowy to dosc skrajny przypadek. Bez sterujacego komputera nawet nie nadaje sie na mlotek. A w takiej uanalogowionej pralce da sie cos uprac
powered by
Malfas pisze:nie nie wyrzucam negatywów, tez je przechowuję.
no i teraz gdy wyjasniles to wyglada znacznie inaczej i bardzo ciekawie, ale myslę ze oprocz Twego miasta wielu innym nic te hasło nie powie, tak jak mi nie powiedziało niestety
ale pieczątkę taką stawiały atelier nie tylko w Rzeszowie czy Dębicy, ale także w Lublinie, Lwowie, Warszawie, a nawet w Krakowie. we Wrocławiu nie, bo to było niemieckie miasto wtedy.
no właśnie, co takiego złego jest w cyfrze? że koledzy pukają migawką dużo, że czasem bez pomyślunku? kruca fix, to co z LOMO Panowie i tym szczelaniem z kolana? (nie ukrywam, że nie trawie, ale mam Oliego XA-2 bo się w każdych sztanach, w każdych karmanach mieści.)
hmmm, ku6i a czy rozmowy cyfrografów o suwakach w PSie też byś nazwał onanizmem? moim zdaniem chęć doskonalenia warsztatu (czy to chemiczno-ciemniowego, czy też komputerowego) nawet nie ociera się o onanizm. dopóki któryś z nas nie zacznie zachwalać jakie to jego JOBNO jest ach i och. szkoda że gotować nie umie.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
OK, skoro twierdzisz, że jest tak a nie inaczej pozostaje mi w to wierzyć i przeprosić za błędną interpretację.Tomaszka pisze:@Coil
Juz nie przesadzajmy z tym wersalem :) Ja mialem na mysli wylacznie strone techniczna i szczerze mowiac nawet jak bym chcial to bym sie innego sensu tego zdania nie dopatrzyl.
Idąc dalej: fotografię dzieli się dziś na cyfrową i analogową tylko mam wrażenie, że taki podział został przyjęty przez tych pstrykających na filmach. Rozmawiając ze znajomymi cyfrakami nigdy nie odczułem, że mają mnie za "fotografującego inaczej" jak i nie było problemu z porozumieniem się i rozmową na tematy fotograficzne i o fotografi. Jakoś mam wątpliwości czy w sytuacji odwrotnej - kilku z kliszami i jedna cyfra - ten zerojedynkowy byłby traktowany jako "równorzędny" partner w rozmowie. Ha, może jest tak, że ONI nie rozmawiają o fotografii analogowej, ba, może niektórzy nawet nie wiedzą jak to się drzewiej robiło
Ja z kolei spotkalem sie z zaskoczeniem/zdziwieniem. Rozni ludzie rozne reakcje
O procesach fotochemicznych wie tyle ze zachodza. Co ciekawsze czasami ma jakies pytania dotyczace obslugi jej cyfry... do mnie Co wiem to powiem, ale dla mnie Praktica serii B to szyczyt potrzebnego skomplikowania.
W ogole duzo pytan na jakie odpowiedzialem innym fotoamatorom wynikalo z niedoczytania. Jakos wszystkim pod gorke do zwyklej biblioteki publiczej. A prawie zawsze polecam lekture starych podrecznikow gdzie jest duzo wciaz aktualnej wiedzy.
A owszem. Poznalem dziewcze, ktore juz ze dwa fotografuje i....ba, może niektórzy nawet nie wiedzą jak to się drzewiej robiło
O procesach fotochemicznych wie tyle ze zachodza. Co ciekawsze czasami ma jakies pytania dotyczace obslugi jej cyfry... do mnie Co wiem to powiem, ale dla mnie Praktica serii B to szyczyt potrzebnego skomplikowania.
W ogole duzo pytan na jakie odpowiedzialem innym fotoamatorom wynikalo z niedoczytania. Jakos wszystkim pod gorke do zwyklej biblioteki publiczej. A prawie zawsze polecam lekture starych podrecznikow gdzie jest duzo wciaz aktualnej wiedzy.
powered by
ja wolalbym znalezc te informacje w necie, bo w tych starych ksiazkach do mnie nie przemawiają.Tomaszka pisze:A prawie zawsze polecam lekture starych podrecznikow gdzie jest duzo wciaz aktualnej wiedzy.
ciekawe spostrzezenie.Coil pisze:podział został przyjęty przez tych pstrykających na filmach.
a raczej ze sa ludzie, ktorym sie to chce robic analogowo, mimo ze cyfrowo jest prosciej.Coil pisze:ONI nie rozmawiają o fotografii analogowej, ba, może niektórzy nawet nie wiedzą jak to się drzewiej robiło