Stykówki a skany negatywów

Ciemnia fotograficzna - Wszystko o własnoręcznych doświadczeniach z wykonywaniem powiększeń

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

bawy2
-#
Posty: 233
Rejestracja: 26 maja 2011, 21:05
Lokalizacja: Warszawa

Stykówki a skany negatywów

Post autor: bawy2 »

Witam,
Mam pytanie, czy są jakieś zdecydowane zalety wykonywania stykówek na papierze w porównaniu ze skanowaniem negatywów. Zawsze mi trochę szkoda papieru, szczególnie do średniego formatu na robienie stykówek. Możemy przyjąć, że nie ma wyjścia, gdy nie mamy skanera, ale czy zakup skanera do tego celu jest wskazany, na pewno wydajniejszy, na dłuższą metę zapewne tańszy, ale czy na pewno oddający pełnię negatywu? Może coś tracę robiąc skany, na pewno rezygnuję z w pełni starej sztuki wywoływania, ale czy oprócz tego są jakieś inne szczegóły, które można stracić? Diabeł tkwi w szczegółach, a jako amator przed zakupem skanera chce poznać wasze doświadczenia. Niby temat wałkowany, ale chyba pod innym kątem.
bawy2
Awatar użytkownika
Basil
-#
Posty: 594
Rejestracja: 15 maja 2011, 12:00
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Basil »

Stykówki ze średniego? To chyba tylko do podglądu,bo nawet stykówka 6x9 to tak połowa pocztówki.
Moim zdaniem robienie zdjęć na średnim formacie tylko po to żeby robić z tego stykówkę to trochę marnowanie filmu,trochę tak jak oglądanie filmu na Blue Ray na ekranie 12",będzie niedosyt...
Inspiration exists,but it has to find you working - Pablo Picasso
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10068
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

bawy2 pisze:ale czy na pewno oddający pełnię negatywu?
A stykówka oddaje?

[ Dodano: Pią 20 Gru, 2013 ]
Basil, mam niejasne wrażenie, że chodzi o co innego.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Post autor: technik219 »

bawy2 pisze:Mam pytanie, czy są jakieś zdecydowane zalety wykonywania stykówek na papierze w porównaniu ze skanowaniem negatywów.
Jedno i drugie ma swoje wady i swoje zalety. Stykówkę musisz oglądać przez lupę, skan możesz powiększyć. Jak trafi się jedna "odstająca" klatka (niedoświetlona albo prześwietlona) musisz stykówkę maskować, skanu nie.
bawy2 pisze:Zawsze mi trochę szkoda papieru
Mnie też, zwłaszcza, że musisz "zmarnować" arkusz 18x24 albo 24x30 - straszny ból.
bawy2 pisze:czy zakup skanera do tego celu jest wskazany
Przecież skaner można wykorzystać do skanowania innych obrazów, tekstów (OCR), zdjęć. Nie tylko negatywów na stykówki. Skaner w domu ZAWSZE się przyda.
bawy2 pisze:Może coś tracę robiąc skany
Na pewno nie tracisz wzroku w ciemni i nerwów przy układaniu negatywów - zwłaszcza tych niezbyt prostych.
bawy2 pisze:czy na pewno oddający pełnię negatywu?
Nie przesadzaj. Stykówka nie jest na wystawę, a służy tylko do zobaczenia jak negatyw będzie wyglądał w pozytywie i co na nim jest. Na stykówce (klasycznej) nawet nie ocenisz właściwie ostrości negatywu.
bawy2 pisze:na pewno rezygnuję z w pełni starej sztuki wywoływania,
To sobie odbijesz na powiększeniach. Większa frajda.
bawy2 pisze:jako amator przed zakupem skanera chce poznać wasze doświadczenia.
Stykówki zawsze były dla mnie męczarnią i stratą czasu. . Skanowanie w masówce też nie należy do przyjemności, ale przynajmniej można sobie przy tym popijać kawkę, pyfko, dać bucha i czas się tak nie dłuży.
Pomyśl przy okazji o drukarce. Do tych styków. Proponuję jakiś laser nie za drogi w eksploatacji. Sam mam Mitę FS 1010 (akurat do zdjęć nie za bardzo się nadaje, chociaż w ekonomice wydruków nie do pobicia), ale zaskoczony byłem jakością wydruku HP Laser Jet serii 10XX, 11XX. Zastrzegam - to nie drukarki foto, tylko biurowe.
Lux mea lex
bawy2
-#
Posty: 233
Rejestracja: 26 maja 2011, 21:05
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: bawy2 »

technik219 - dzięki oto chodziło.

Stykówka nie oddaje negatywu, ale używam jej do jakiejś klasyfikacji kletek względem realizacji późniejszego pozytywu, wiec staram się, aby była odpowiednio naświetlona, co jeszcze cały proces komplikuje. Każda klatka jest inaczej naświetlona, a negatyw w całym kawałku traktuje jednakową ilością światła, dlatego wspominam, że jednak coś tracę bo nie wszystkie są tak samo naświetlone co utrudnia ich oglądanie, lub deformuje efekt końcowy.
Ok to tylko stykówka i nie ma co przesadzać - skaner ma jasne plusy.

Nazywając rzeczy po imieniu rzeczywiście stykówki to trochę męczarnia w tradycyjnym wydaniu, ale bez nich nie umiem pracować, może za mało doświadczenia.
Miki Kop
-#
Posty: 1
Rejestracja: 19 sie 2014, 19:27
Lokalizacja: Tczew

Re: Stykówki a skany negatywów

Post autor: Miki Kop »

Stykówki robiono na kopiarkach. Stykówki pozwalały ukryć retusz na zdjęciach portretowych.
M.K
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10068
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

A powiększenia retusz uwidaczniały?
Stykówki to po prostu kopie stykowe. W czasach gdy najmniejszym formatem było 6x6, a 6x9 było normą, odbitki stykowe były po prostu normą wykonywania pozytywów z negatywów.;-)
Zresztą odbitka jak się teraz mówi na zdjęcia właśnie ze stykówki wzięła swoją nazwę.
Ostatnio zmieniony 20 sie 2014, 08:32 przez J.A., łącznie zmieniany 1 raz.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
Jerzy
-# jr admin
Posty: 1353
Rejestracja: 26 lut 2007, 20:23
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jerzy »

Kiedyś próbowałem zastąpić stykówki skanami, nic z tego nie wyszło. Drukowałem je itp, ale skaner po prostu inaczej widzi negatyw niż papier.
Jeśli stykówka ma jedynie pokazać, co jest na klatce, to może i skan wystarczy; co innego jak chcesz ocenić przed powiększeniem kontrastowość klatki, ostrość itp.
I'm Winston Wolf. I solve problems.

http://foto.ujerzego.pl
zoran
-#
Posty: 22
Rejestracja: 20 wrz 2009, 19:42

Post autor: zoran »

Witam
Mam pytanie do doświadczonych z analogiem i jego skanowaniem. Zastanawiam się jak naświetlać by trzeba było film (średni format, mały obrazek) jak zależało by mi na jak najlepszym obrazie po zeskanowaniu a nie zamierzał bym robić z tych negatywów powiększeń z powiększalnika tylko zamawiał dobrej jakości wydruki z pliku cyfrowego (pomińmy tu sens lub jego brak takiego postępowania).
Wydaje mi się ale może się mylę, że jak chcę bardziej ciemniejsze wydruki ze skanów to trzeba by naświetlać mocniej, nieco prześwietlać bo wtedy negatyw będzie mocniej naświetlony, ciemniejszy, czyli odwrotnie niż gdybym chciał uzyskać ciemniejsze powiększenia z powiększalnika, bo wtedy żeby uzyskać ciemniejsze zdjęcia trzeba chyba naświetlić "oszczędniej", negatyw będzie jaśniejszy, przepuści więcej światłą na papier a na tym powstanie ciemniejszy obraz. Totalnie się mylę czy tak to wyglądało by, czy w zależności na czym mi bardziej zależy, co będę robił dalej z naświetlonym negatywem tak by trzeba było właśnie postępować jak opisałem wyżej?
sejmajnejm
-#
Posty: 343
Rejestracja: 21 paź 2011, 14:24
Lokalizacja: lodz

Post autor: sejmajnejm »

zoran pisze:Witam
Mam pytanie do doświadczonych z analogiem i jego skanowaniem. Zastanawiam się jak naświetlać by trzeba było film (średni format, mały obrazek) jak zależało by mi na jak najlepszym obrazie po zeskanowaniu a nie zamierzał bym robić z tych negatywów powiększeń z powiększalnika tylko zamawiał dobrej jakości wydruki z pliku cyfrowego (pomińmy tu sens lub jego brak takiego postępowania).
Wydaje mi się ale może się mylę, że jak chcę bardziej ciemniejsze wydruki ze skanów to trzeba by naświetlać mocniej, nieco prześwietlać bo wtedy negatyw będzie mocniej naświetlony, ciemniejszy, czyli odwrotnie niż gdybym chciał uzyskać ciemniejsze powiększenia z powiększalnika, bo wtedy żeby uzyskać ciemniejsze zdjęcia trzeba chyba naświetlić "oszczędniej", negatyw będzie jaśniejszy, przepuści więcej światłą na papier a na tym powstanie ciemniejszy obraz. Totalnie się mylę czy tak to wyglądało by, czy w zależności na czym mi bardziej zależy, co będę robił dalej z naświetlonym negatywem tak by trzeba było właśnie postępować jak opisałem wyżej?
naświetlasz tak samo. Na cienie, wywołujesz na światła. Poprawny negatyw jest wskazany zarówno w naświetlaniu powiększalnikiem jak i przy skanowaniu. Potem można prawie że cuda robić w programach graficznych (najlepiej skanować i potem obrabiać w programie wspierającym 16 bitów na kanał, jeżeli modyfikacje mają być znaczne). Ale jak nie będzie poprawnego negatywu, to na skanie też nie wszystko da się zrobić. Zakres tonalny negatywu pokona prawie każdy skaner. Gorzej ze slajdami.
zoran
-#
Posty: 22
Rejestracja: 20 wrz 2009, 19:42

Post autor: zoran »

Dzięki za odpowiedź
Zapytałem bo jako światłomierza będę używał Samsunga EX1, ma on cechę która przy robieniu zdjęć czasem może denerwować ale używając go jako światłomierza to pożądana cecha. Mianowicie korzystając z trybu M ustawiam czułość taką jak ma film, przysłonę przy jakiej będę robił zdjęcie i pokrętłem od czasów taki przy jakim obraz na wyświetlaczu odpowiada temu co chcę otrzymać na zdjęciu, bo w tym aparacie nie jest jak np. w lustrzankach z live view gdzie prześwietlenie lub niedoświetlenie widzę tylko na drabince, tylko podczas regulacji czasu obraz staje się jaśniejszy lub ciemniejszy i od razu, bez robienia zdjęcia widzę jakie ono będzie.
Wiem że na negatywie nie będzie koniecznie 1:1 ale wynik powinien być mocno zbliżony. Więc wtedy kiedy na ekranie mam taki efekt jaki oczekuję, czyli jak mi zależy bardziej na światłach to skracam czas jak na cieniach to go wydłużam a na ekranie widzę od razu czy światła nie przepalone albo cienie nie za gęste i czas który wyświetla aparat ustawiam w analogu, no i tak właśnie się zastanawiałem czy aby na pewno tak to będzie wyglądało na zeskanowanym negatywie jak na wyświetlaczu, dodam że wołanie zlecam komuś innemu.
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10068
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

zoran pisze:Wiem że na negatywie nie będzie koniecznie 1:1 ale wynik powinien być mocno zbliżony. Więc wtedy kiedy na ekranie mam taki efekt jaki oczekuję, czyli jak mi zależy bardziej na światłach to skracam czas jak na cieniach to go wydłużam a na ekranie widzę od razu czy światła nie przepalone albo cienie nie za gęste i czas który wyświetla aparat ustawiam w analogu, no i tak właśnie się zastanawiałem czy aby na pewno tak to będzie wyglądało na zeskanowanym negatywie jak na wyświetlaczu, dodam że wołanie zlecam komuś innemu.
Jest nadzieja, że to zadziała. Pod warunkiem, że wywołujący trzyma standard. Czyli jest powtarzalny. No i pamiętaj, że cz-b film w większości przypadków ma większą pojemność tonalną niż matryce.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
taharii
-#
Posty: 1132
Rejestracja: 12 lut 2013, 15:44
Lokalizacja: (znów) Rzeszów!

Post autor: taharii »

Niestety obawiam się, że to raczej tak nie zadziała...

Mało która cyfrowa puszka ma ISO takie jak jest w menu napisane...

Zwykle ustawiając np. ISO 800 dostajesz coś między (w zależności od aparatu) 700-900, zerknij sobie na dxomarka gdzie badają właściwą czułość matrycy i podają prawidłową czułość...

Nie wiem jak jest w przypadku Twojego aparatu bo przeglądałem tylko swoje Nikony ale różnice potrafiły być nawet większe niż 1/3 EV
sejmajnejm
-#
Posty: 343
Rejestracja: 21 paź 2011, 14:24
Lokalizacja: lodz

Post autor: sejmajnejm »

taharii pisze:Niestety obawiam się, że to raczej tak nie zadziała...

Mało która cyfrowa puszka ma ISO takie jak jest w menu napisane...

Zwykle ustawiając np. ISO 800 dostajesz coś między (w zależności od aparatu) 700-900, zerknij sobie na dxomarka gdzie badają właściwą czułość matrycy i podają prawidłową czułość...

Nie wiem jak jest w przypadku Twojego aparatu bo przeglądałem tylko swoje Nikony ale różnice potrafiły być nawet większe niż 1/3 EV
myślisz, że w przypadku negatywu nawet 1/2 ev ma aż takie znaczenie dla amatora? poza tym znając juz czułość matrycy można korygować wskazania itd.
zoran
-#
Posty: 22
Rejestracja: 20 wrz 2009, 19:42

Post autor: zoran »

sejmajnejm pisze:
taharii pisze:Niestety obawiam się, że to raczej tak nie zadziała...

Mało która cyfrowa puszka ma ISO takie jak jest w menu napisane...

Zwykle ustawiając np. ISO 800 dostajesz coś między (w zależności od aparatu) 700-900, zerknij sobie na dxomarka gdzie badają właściwą czułość matrycy i podają prawidłową czułość...

Nie wiem jak jest w przypadku Twojego aparatu bo przeglądałem tylko swoje Nikony ale różnice potrafiły być nawet większe niż 1/3 EV
myślisz, że w przypadku negatywu nawet 1/2 ev ma aż takie znaczenie dla amatora? poza tym znając juz czułość matrycy można korygować wskazania itd.


Też myślę że 1/3 EV to nie problem, oby tylko taka różnica była to będzie bardzo oki, po pierwszym naświetlonym filmie się okaże jak z tą czułością w cyfrówce.
W każdym razie dzięki za odpowiedzi, w takim razie będę ustawiał czas w analogu taki jaki się wyświetli przy obrazku jaki będzie mi odpowiadał.
ODPOWIEDZ