Moj " wstrzasajacy " dylemat

Czyli Korex po godzinach w ciemni ;)

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Antoni
-#
Posty: 68
Rejestracja: 07 cze 2007, 16:16
Lokalizacja: Krakow

Moj " wstrzasajacy " dylemat

Post autor: Antoni »

Smutny watek, trudna decyzja, watpliwosci!

Chodze do szkoly fotograficznej. Fotografuje Bronica ETRS, tj. sredni format, i w zyciu nie pomyslalbym o zakupie aparatu cyfrowego. Choc zdjecia wychodza sredniej jakosci, znacznie bardziej wole siedziec kilka godzin w ciemni nad kilkoma klatkami negatywu, nie majac poki co pewnosci, czy film poprawnie wywolalem, i czy odbitki sa takie jak nalezy.

Z braku czasu, bo mam nadzieje, ze tutaj o czas chodzi a nie o moje checi, bo pracuje po dwanascie godzin, trzy razy w tygodniu, glownie na nocki, a zajecia sa co sobote i niedziele, np w tym miesiacu, w lutym juz beda co dwa tygodnie, ciezko jest mi, zrobic jakiekolwiek zdjecia na zaliczenie. Do tej pory mam zrobione jedynie dwa, cale szczescie zaliczone. Z tym, ze jedno z nich, niestety nie jest robione analogiem, a cyfra ( w analogu nie posiadam balansu bieli, a to bylo zadanie wlasnie z balansem ), drugie, to martwa natura, na szczescie juz analogiem. A gdzie reszta ? Jeszcze pozostalo ok 15 zdjec, w tym 5 portretow do wykonania.

Jestem troche przygnebiony cala ta sytuacja. Choc dopiero zaczynam przygode z fotografia, boje sie, ze sie " zatrace " kupujac lustrzanke cyfrowa, ale skoro mam tak ograniczony czas, jest mi trudno. Ze szkoly rezygnowac nie chce.

Co rozumiec, przez " zatrace sie ". Do tej pory, robiac zdjecia, przez kilka miesiecy mialem jakis tam pomysl zapisany w zeszycie, a dopiero pozniej go probowalem realizowac. Dla mnie zrobienie 10 zdjec w ciagu miesiaca, 10 dobrych zdjec, to bylby juz koszmar. To za duzo! Jedno dobre na miesiac, na dwa, trzy miesiace, wystarczyloby. Boje sie, ze jesli kupie lustrzanke cyfrowa, wszystko sie zmieni. Tak, tak, tak mozna sie smiac, ale to wstrzajaco-dramatyczny post na forum ;], tak samo ja i moje myslenie od paru tygodni na ten temat.

Jak to wszystko teraz ogarnac, co zrobic, pracy nie zmienie, ze szkoly rezygnowac nie chce, choc momentami mam wrazenie, ze moze powinienem, bo w koncu semestr sie konczy a ja zdjec nadal nie mam, co dalej ?

Czy to cos zlego posiadanie aparatu cyfrowego i aparatu na film ?

Zastanawiam sie, czy ktos z tego forum wlasnie posiada i jedno i drugie, i do czego mu sluzy cyfrowka, po co ja w ogole posiadl, i do czego aparat analogowy ?
becool
-#
Posty: 71
Rejestracja: 07 mar 2007, 11:13
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: becool »

Antoni pisze:Czy to cos zlego posiadanie aparatu cyfrowego i aparatu na film ?
Nic zlego!

Posiadam analoga i cyfre.
A co lubie??? Nie cierpie robic zdjec cyfra, jednak uzywam jej w pracy: szybki portret, reportaz.... slub.
Jednak uwielbiam robic zdjecia analogiem. Wszystkie swoje zdjecia, na ktorych mi bardzo zalezy, w ktore chce wkladac dusze i moge czekac na efekty dlugo i cierpliwie robie analogowo.

Nie dyskwalifikuje oczywiscie cyfry, przeciez to tylko pewna technika. Nie ma dla mnie znaczenia czy ktos robi fotki analogowo, cyfrowo, guma czy czymkolwiek innym.
Licza sie przeciez tylko i wylacznie zdjecia i ich jakosc, to czym lub na czym powstaly jest sprawa drugorzedna i indywidualna zaleznie od upodoban.
Pozdrawiam serdecznie!
Awatar użytkownika
slawoj
-#
Posty: 1313
Rejestracja: 30 wrz 2007, 18:53
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: slawoj »

Dokładnie.
Aparat to tylko maszynka, która ma umożliwiać pracę. Najważniejsze jest to, kto za nią stoi!
Aparaty cyfrowe to także aparaty fotograficzne, w/g tego co podaje Nikon:
Fotografia = Fotos (światło) + Graphos (malowanie).
Czyli matryca cyfrowa to taki współczesny odpowiednik kliszy fotograficznej.
Awatar użytkownika
rbit9n
-# jr admin
Posty: 5566
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:18
Lokalizacja: Rajsze
Kontakt:

Post autor: rbit9n »

Antoni pisze:Czy to cos zlego posiadanie aparatu cyfrowego i aparatu na film ?
Nic w tym złego!

Ja cyfrówkę (lumix fz30) wykorzystuję jako rejestrator plików do internetu, czyli najczęściej zdjęcie do aukcji ;). A co używania cyfry, cóż nie zawsze jest czas żeby się bawić analogiem.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore


zemsta toxycznego fotomutanta flickr
becool
-#
Posty: 71
Rejestracja: 07 mar 2007, 11:13
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: becool »

Antoni, a jak kupisz cyfraka to chetnie przyjme pod opieke Twa Bronie ;-) :lol:
Pozdrawiam serdecznie!
Awatar użytkownika
kan_gory
-#
Posty: 165
Rejestracja: 01 mar 2007, 17:53
Lokalizacja: żyrardów
Kontakt:

Post autor: kan_gory »

Posiadanie aparatu analoga czy nie jest niczym złym, chyba że używasz go jako tępego narzędzia.;) Nawet mistrzowie tacy jak Elliott Erwitt posiadają cyfrę :)

Mam analog i cyfrę. Lubię fotografować w ogóle czy to jest analog czy cyfra.Cyfrę wykorzystuję do pracy, szybkich zleceń okolicznościowych, zdjęć folderowych. Jeżeli dla siebie to zazwyczaj robię kolor, na cyfrze, ze względu na kompletną możliwość obróbki której nie mam dając kolorowy negatyw do labu, wyjątkiem jest tutaj slajd kolorowy przy fotografii stereoskopowej, a to ze względu na sposób oglądu takich zdjęć .
Zawsze noszę przy sobie cyfrę jak i analog i większość motywów cz-b, w ogóle większość swoich projektów zdjęciowych wykonuję na analogu. Proces analogowego powstawania zdjęcia jest trochę dłuższy ale przyjemność i efekt pracy przy wywoływaniu i "alchemicznych " działaniach w ciemni jest przy analogu niczym nie zastąpiony.
Dlatego jestem właśnie w trakcie przebudowy ciemni na osobny oddzielny pokój (teraz jest oddzielona wielką szafą) ;)


a można jeszcze inaczej, znajomy kupił cyfrę ze względów ekonomicznych po to aby fotografować muzyków Jazzowych z cz-b ;)

można i tak...
zdjęcie to kwestia wyboru i umiejętności ;)
Antoni
-#
Posty: 68
Rejestracja: 07 cze 2007, 16:16
Lokalizacja: Krakow

Post autor: Antoni »

Jeszcze jest jedna rzecz, dosc istotna. Nie stac mnie na robienie ciagle bledow na filmie, wywolywanie tego bez pewnosci, czy w miare dobrze wyszlo. Wiem, ze robiac zdjecie cyfrowka, a pozniej przerzucajac ustawienia z cyfrowki na analog, i fotografowanie tego samego kadru, w tym samym czasie, nie koniecznie musi sie pokrywac, i byc poprawne. Ale...

Czy to totalny obciach uczyc sie w ten sposob, ze robisz wlasnie zdjecie aparatem cyfrowym, wczesniej ustawiajac na nim wskazania swiatlomierza recznego, po czym widzac na podgladzie jak wyszlo, zakladasz zamiast cyfrowki aparat analogowy i pstrykasz ?

Wybaczcie, ze nudze!

Podkreslam - uczyc!
Awatar użytkownika
Mikołaj
-#
Posty: 40
Rejestracja: 13 cze 2007, 10:33
Lokalizacja: W-wa

Re: Moj " wstrzasajacy " dylemat

Post autor: Mikołaj »

Antoni pisze:
Zastanawiam sie, czy ktos z tego forum wlasnie posiada i jedno i drugie, i do czego mu sluzy cyfrowka, po co ja w ogole posiadl, i do czego aparat analogowy ?
To ja może na tą prostszą część posta odpowiem.
Mam obydwa i się uzupełniają. Do szybkich rzezy aukcje, dokumentowanie to cyfrówka. Najważniejsze jednak są zdjęcia rodziny dzieci, żony z wakacji, spacerów. Zdjęcia te są kolorowe do albumu bo mogę z tego poprzebierać z kilku wersji z tego miejsca dużo tego narobię coś się utrafi. To są szybkie akcje biegające dzieci, ruch tylko co jakieś wychodzi dobre i ostre te zdjęcia są kolorowe słodkie i tanie.

Co innego Manual i tasiemka cz.b. na zrobienie zdjęcia potrzeba co najmniej godziny trzeba pomyśleć po kontemplować. Potem się martwić jak wyjdzie jak się wywoła i zrobi odbitkę. To jest taka medytacja z użyciem aparatu :-P Robienie na filmie jest dla czystej przyjemności. Jakoś nie czuje takiej przyjemności z robienia cyfrą może coś zemną nie tak i przyjemności się nie czerpie z robienia zdjęć tylko z oglądania rezultatów :roll:

Zupełnie inne sposób stosowania tych aparatów i jeszcze większe różnice w rezultatach.
Awatar użytkownika
Jerzy
-# jr admin
Posty: 1353
Rejestracja: 26 lut 2007, 20:23
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jerzy »

Nie powinieneś patrzeć na technologię, ale na rezultaty. Z cyfrą jest ten problem, że ceną za szybkość jest właśnie cena. Po prostu to co można uzyskać z taniego średniego formatu z porządnym filmem (np. Y124 plus jakaś 100) jest dość kosztowne w przypadku cyfry (kompakt za 700 zł nie wystarczy).
Jeśli masz czas, możesz się bawić analogiem. Jeśli go nie masz - a z Twojego postu wynika że go nie masz - to nie ma co demonizować cyfry.
Co do użycia: mi cyfrowy kompakt służy do "migawek" z życia (i wrzucam je na bloga :), a analogiem robię rzeczy "większe". Inna sprawa, że nie mam ochoty na grzebanie w fotach przed monitorem - bo przed nim siedzę w pracy. Ale znam ludzi, którzy z ulgą przyjęli postęp technologiczny i robią piękne odbitki z (drogiej) cyfrówki..

Pozdrawiam!
I'm Winston Wolf. I solve problems.

http://foto.ujerzego.pl
Awatar użytkownika
slawoj
-#
Posty: 1313
Rejestracja: 30 wrz 2007, 18:53
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: slawoj »

Antoni pisze:Czy to totalny obciach uczyc sie w ten sposob, ze robisz wlasnie zdjecie aparatem cyfrowym, wczesniej ustawiajac na nim wskazania swiatlomierza recznego, po czym widzac na podgladzie jak wyszlo, zakladasz zamiast cyfrowki aparat analogowy i pstrykasz ?
Właśnie tak robią profesjonalne agencje fotograficzne.
Kiedyś do tego wykorzystywali Polaroida, a teraz Cyfrę (aby sprawdzić rozkład świateł np. na modelu w terenie).
Ale ostateczne "finalizujące" zdjęcie zawsze jest robione na kliszy!
becool
-#
Posty: 71
Rejestracja: 07 mar 2007, 11:13
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: becool »

Antoni pisze:Czy to totalny obciach uczyc sie w ten sposob, ze robisz wlasnie zdjecie aparatem cyfrowym, wczesniej ustawiajac na nim wskazania swiatlomierza recznego, po czym widzac na podgladzie jak wyszlo, zakladasz zamiast cyfrowki aparat analogowy i pstrykasz ?
Az tak bym nie kombinowal.
A dlaczego uwazasz ze bedziesz robil bledy na analogu, masz dzialajacy swiatlomierz???
Znasz ogolne zasady ekspozycji? Chocby podstawy teori systemu strefowego?
Masz wyobraznie? Myslisz? Coz wiecej Ci trzeba....?

Niech Ci sie nie wydaje ze przy cyfrze bedzie tak latwo i gladko, bez pytan i pomylek... zobacz na forach cyfrowych ile ludzie maja "ciezkich" pytan.
Niestety wiekszosc wynika wlasnie z braku podstaw fotografii.

W jednym moze przyznam Ci racje, bedzie pewnie taniej i szybciej.
Niestety te godziny przed kompem moga dac sie we znaki a tego to juz malo kto bierze pod uwage. :-(
Pozdrawiam serdecznie!
Antoni
-#
Posty: 68
Rejestracja: 07 cze 2007, 16:16
Lokalizacja: Krakow

Post autor: Antoni »

Nie zamierzam spedzac godzin przed komputerem przy Photoshop'ach i innych wynalazkach. Wystarczy mi 12 godzin pracy przy komputerze.

To nie o to chodzi, ja jakies tam podstawy znam, ale nie mam az tyle czasu by kiedy naciskaja w szkole, ze mam miec " na juz " zdjecia, denerwowac sie, czy aby zdaze je wywolac. Mysle, ze chyba najlepiej bedzie kupic taka cyfrowe, i po prostu pstrykac nia zdjecia na zaliczenia, a osobno robic, to co chce sie tak naprawde.

Tak jak wiekszosc z Was rozgrzanicza prace na cyfrowce, z przyjemnoscia na analogu, tak ja chyba rozgrzanicze szkole z cyfrowka w dloni, i przyjemnosc na analogu.
becool
-#
Posty: 71
Rejestracja: 07 mar 2007, 11:13
Lokalizacja: Trójmiasto

Post autor: becool »

Antoni pisze:Mysle, ze chyba najlepiej bedzie kupic taka cyfrowe, i po prostu pstrykac nia zdjecia na zaliczenia, a osobno robic, to co chce sie tak naprawde.
Dokladnie!
Zreszta jedno nie wyklucza drugiego.
Pozdrawiam serdecznie!
Awatar użytkownika
vidman
-#
Posty: 244
Rejestracja: 28 lut 2007, 22:33
Lokalizacja: Zamość
Kontakt:

Post autor: vidman »

Antoni pisze:Mysle, ze chyba najlepiej bedzie kupic taka cyfrowe, i po prostu pstrykac nia zdjecia na zaliczenia, a osobno robic, to co chce sie tak naprawde.

Tak jak wiekszosc z Was rozgrzanicza prace na cyfrowce, z przyjemnoscia na analogu, tak ja chyba rozgrzanicze szkole z cyfrowka w dloni, i przyjemnosc na analogu.
Osobiście popieram. Cesarzowi co cesarskie.
Sam co prawda mam tylko analog (i mały i średni obrazek) ale dla mnie robienie zdjęć to tylko hobby - ewentualnie jakieś, analogowe oczywiście, zlecenie. W cyfrze przeraża (to nie jest przesadne słowo) mnie ta potencjalna ilość zdjęć które mogę nią zrobić.. zapewne zaludniałyby kolejne płyty i nic by z tego nie wynikało. Ostatnio koleżanka dałą mi płytkę ze zdjęciami z wycieczki w góry - kilkaset sztuk cyfrowych pacnięć... to nie to. Nie potrafiłbym się cieszyć z robienia zdjęć cyfrówką, ale oczywiście są dla niej konkretne zastosowania, o których pisali przedmówcy, także jak cyfra ma Ci uratować tyłek to nie ma problemu.
I object to all this sex on the television. I mean! I keep falling off!

"the ribbon"
Copyright © 2007 Peter Robinson, http://www.monopix.co.uk/index.shtml
Antoni
-#
Posty: 68
Rejestracja: 07 cze 2007, 16:16
Lokalizacja: Krakow

Post autor: Antoni »

"... W cyfrze przeraża (to nie jest przesadne słowo) mnie ta potencjalna ilość zdjęć które mogę nią zrobić.. zapewne zaludniałyby kolejne płyty i nic by z tego nie wynikało..." i to mialem na mysli piszac - zatracenie ;/

Ale masz tez racje piszac, ze cyfrowa moze mi tylek uratowac eh :)
ODPOWIEDZ