Pewnie niektórzy z Was widzieli już to cudeńko, Compass produkowany w latach 30- tych przez Jeager- Le Coultre w Szwajcarii. Idealny przykład aparatu zaprojektowanego zbyt dobrze, migawka 1/500- 4,5s , trzy filtry wbudowane, matówka do nastawu jak w wielkim formacie, dalmierz optyczny i podziałka w metrach, światłomierz optyczny, robił na błonach ciętych i zwojowych- niestandardowy format rzecz jasna. Aparat posiada też stałą osłonę przeciwsłoneczną i składany tubus obiektywu w którym mieści się migawka centralna, kółko z filtrami i drugie z przysłonami w zakresie 3,5- 16. Zasadniczo w swoim czasie możliwościami przewyższał nawet Leicę (również pod względem jakości). Robi niesamowite wrażenie, w dzisiejszych czasach to byłby sprzęt dla prawdziwych snobów, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę jego cenę...
Aparat tak burżujski że można mu było dokupić nawet przystawkę do zdjęć stereo, w komplecie miał statyw rozmiarów tego długopisu którego używał Wałęsa

Co sądzicie? Ślinka cieknie na sam widok, prawda?