Szkoły i studia.
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Czy kolega becool ma na mysli cos w stylu PRO"c"ESJA ( zmieniam jedna literke zeby nie bylo, i tak juz jedna szkole zdeptalem ) ? Bo jezeli tak, to nawet nie masz co porownywac tej o ktorej ja pisalem do szkol w stylu wszystko w jednym, wlasnie prosesja, ziak, itd... Tutaj przynajmniej maja studio i ciemnie, a procesjach i tym podobnych nawet lawek nie maja, nie mowiac juz o budynku wlasnym czy studio, to akurat jest wynajmowane z tego co wiem, przynajmniej w Krakowie.
W procesji na pewno tak wlasnie jest, ale w ziaku na sto procent nie dam glowy. Tak czy inaczej, to jest to samo.
A ja sie tam nie do konca zgodze z tym co napisales. Jednak jest szkola, nad ktora nie patronuje minister edukacji jak to zwykle jest w przypadku szkol ehmm artystycznych, a patronuje ten wielki dwumetrowy Roman. I smiac sie mozna, ale przynajmniej jest konkretny program zajec, zajecia musza odbywac sie regularnie, sa zaliczenia pisamne i ustne. I jest to tez szkola policealna, tyle, ze nie masz po niej dokumentu po ktorym niby jestes artysta fotografikiem ( w ogole skad pomysl by komus dawac papier - artysta ) , a jestes fototechnikiem. Zajecia z chemii, materialoznastwo, procesy chemiczne ble ble ble...
A przy okazji, niedawno w biuletynie fotograficznym byl plakat:
JUZ NIEDLUGO!
OTWARCIE
PIERWSZEJ KRAKOWSKIEJ AKADEMII FOTOGRAFII
( w sumie ciekawe, bo nizej napisane bylo, ze nauka trwa dwa lata, no wiec dziwna ta akademia, dwuletnia ? :) )
W procesji na pewno tak wlasnie jest, ale w ziaku na sto procent nie dam glowy. Tak czy inaczej, to jest to samo.
A ja sie tam nie do konca zgodze z tym co napisales. Jednak jest szkola, nad ktora nie patronuje minister edukacji jak to zwykle jest w przypadku szkol ehmm artystycznych, a patronuje ten wielki dwumetrowy Roman. I smiac sie mozna, ale przynajmniej jest konkretny program zajec, zajecia musza odbywac sie regularnie, sa zaliczenia pisamne i ustne. I jest to tez szkola policealna, tyle, ze nie masz po niej dokumentu po ktorym niby jestes artysta fotografikiem ( w ogole skad pomysl by komus dawac papier - artysta ) , a jestes fototechnikiem. Zajecia z chemii, materialoznastwo, procesy chemiczne ble ble ble...
A przy okazji, niedawno w biuletynie fotograficznym byl plakat:
JUZ NIEDLUGO!
OTWARCIE
PIERWSZEJ KRAKOWSKIEJ AKADEMII FOTOGRAFII
( w sumie ciekawe, bo nizej napisane bylo, ze nauka trwa dwa lata, no wiec dziwna ta akademia, dwuletnia ? :) )
Moze to "AKADEMIA POLICyjna 6.0".....? ;)Antoni pisze:w sumie ciekawe, bo nizej napisane bylo, ze nauka trwa dwa lata, no wiec dziwna ta akademia, dwuletnia ?
Co do "Procesji" - hehehe dobry jestes w zagadkach! Zreszta chyba nie byla trudna.
Wracajac jeszcze do dylematow Macka.... mysle ze jest jeszcze jedna wazna rzecz w zyciu fotografa..... prawo jazdy i wlasna dzialalnosc gospodarcza!
Zanim do tego doszedlem, nie zrobilem wielu zdjec, ciekawych zdjec bo nie mialem czym dojechac.... wiele prac odmowilem bo nie moglem wystawic rachunku...
Pozdrawiam!
Pozdrawiam serdecznie!
I dobrze miec papier ukonczenia szkoly, wtedy dostajesz jak sie dobrze postarasz 20 tys z Unii na rozwiniecie dzialalnosci, pieniadzy tych nie musisz juz wracac. A skoro jestes fotografem, to formalnie bez dokumentu ukonczenia studiow czy szkoly o kierunku fototechnik, nie dostaniesz, chyba, ze Ci wydrukuja nielegalnie w piwnicach akademii polycyjnej...
Potrzebuję obiektywnej opinii o fotografii na ASP w Poznaniu, najlepiej od osoby, która tam studiuje/studiowała. Rysowac raczej nie potrafię, więc o dziennej fotografii mogę zapomniec, ale co z zaoczną? Czy w ogóle warto? Mam też zamiar ciągnąc dwa kierunki, więc chciałabym wiedziec ile pieniędezy to pochłonie??
Sigur Ros in my hand. Sun in my mouth.
Co do kontaktów, to Ci nie pomogę, moja znajoma wybierała się tam na grafikę (dzienne) ale w końcu poszła na ASP w Krakowie. Wątpię żeby coś wiedziała nt. fotografii zaocznej, ale jeśli chcesz, to mogę zapytać.
A co do kosztów, to się nie wysiliłaś. Na stronie ASP jak byk pisze:
A co do kosztów, to się nie wysiliłaś. Na stronie ASP jak byk pisze:
W przypadku zakwalifikowania się kandydata na I rok studiów obowiązuje wpłacenie wpisowego w kwocie 350 zł.
Odpłatność za rok akademicki na studiach pierwszego i drugiego stopnia wynosi 5.300 zł (płatne w czterech ratach po 1.325 zł). Opłata za sprawdzian kwalifikacyjny w roku akademickim 2006/2007 wynosiła 100 zł.
Że szkoła kosztuje-wiem. Chodziło mi raczej o wywoływanie zdjęc, aparat itp... I widzę, że chyba moje plany stają się coraz mniej realne, bo studiując dwa kierunki, nie będę przecież nigdzie pracowac...
A tyle kasy z nieba mi nie spadnie... No nic pozostaje mi chyba chodzic na ten cały kurs fotograficzny. A nie tak miało byc...! Mimo wszytsko bunt i aparat w ruch!

Sigur Ros in my hand. Sun in my mouth.
Słyszałem, że poziom jest niezły, ale tylko słyszałem. Co do aparatu, to jak zwykle: analog + cyfra. Najwygodniej byłoby jakieś SLRy, chociaż w przypadku cyfry myślę, że na upartego na początku dałoby się z kompaktem pociągnąć.
Na 100% pewny nie jestem, ale na podstawowy kurs fotografii i wywoływania zdjęć raczej nie masz co liczyć.
Jeśli nie chcesz płacić i ciągnąć drugi kierunek, to dobrym wyjściem wydaje się ITF. Tyle, że tam o nauce technicznej strony fotografii możesz zapomnieć. Czesi wychodzą z założenia, że przychodząc do nich, reprezentujesz już pewien poziom wiedzy (dość wysoki, swoją drogą). Poza tym ich podejście do fotografii jest dość odmienne od tego, czego uczą na ASP/Filmówce.
Na 100% pewny nie jestem, ale na podstawowy kurs fotografii i wywoływania zdjęć raczej nie masz co liczyć.
Jeśli nie chcesz płacić i ciągnąć drugi kierunek, to dobrym wyjściem wydaje się ITF. Tyle, że tam o nauce technicznej strony fotografii możesz zapomnieć. Czesi wychodzą z założenia, że przychodząc do nich, reprezentujesz już pewien poziom wiedzy (dość wysoki, swoją drogą). Poza tym ich podejście do fotografii jest dość odmienne od tego, czego uczą na ASP/Filmówce.
Tryb może i zaoczny, tyle, że to są studia dzienne (jakkolwiek dziwne to się wydaje). Różnica w kosztach jest dość znaczna, jakieś 5k zł/rok, bo na ASP w Poznaniu płacisz, a ITF jest za darmo.
W takim razie Filmówka i ASP Poznań mają poziom taki-sobie 
Nie studiuję, ale poważnie się nad tym zastanawiałem i zrobiłem małe rozeznanie co do uczelni, więc conieco o nich wiem.
Ale jakbyś chciała pogadać nt. geodezji i kartografii to również zapraszam
Madlen pisze:poziom chyba dobry


Nie studiuję, ale poważnie się nad tym zastanawiałem i zrobiłem małe rozeznanie co do uczelni, więc conieco o nich wiem.
Ale jakbyś chciała pogadać nt. geodezji i kartografii to również zapraszam

Szkoda, że na dzienne w Poznaniu trzeba zdawać rysunek i malarstwo, bo do Poznania mam bliżej.
Tyle, że w głowie już sieeeczka. Bo albo studiować hobbistycznie (czyt. fotografia), albo coś po czym będę miał na pewno zapewniony dobry byt materialny - i tu zaczyna się problem, bo nie wiem co studiować...

Tyle, że w głowie już sieeeczka. Bo albo studiować hobbistycznie (czyt. fotografia), albo coś po czym będę miał na pewno zapewniony dobry byt materialny - i tu zaczyna się problem, bo nie wiem co studiować...
"Mów mądrze do głupca, a nazwie cię idiotą."
Gadu-Gadu: 6128949
Gadu-Gadu: 6128949
Ta h.s. to tak dla przyjemności, czy jest Ci gdzieś potrzebna?
Co do tej metalurgii itd. to miałem na myśli studia: jest mało uczelni której prowadzą takie kierunki, progi tam są bardzo niskie, a i tak mało kto chce tam iść. Studia nie są lekkie, ale masz praktycznie gwarancję pracy po tym, jak ci przybędzie magiczny przedrostek "mgr.inż" (zwany przez niektórych złośliwie "Może G... Robić I Nadal Zarabia"
). Pierwszy z brzegu przykład: w mojej mieścinie (żadna metropolia: raptem 55 tys. mieszkańców) fabryka elektrod węglowych szukała ludzi po metalurgii. Płaca na "dzień dobry" 3,5k zł netto. Jak dla mnie dla osoby tuż po studiach to są wręcz kosmiczne pieniądze. Ciekawostka: nie zatrudnili nikogo, bo... nikt się nie zgodził na ich warunki. Większość siedzi na zachodzi i zarabia X-razy więcej, a ci którzy są w Polsce zarabiają więcej u konkurencji.
Podobnie jest z fizykami jądrowymi. Ponoć jeden z lepiej opłacanych zawodów w DE. A konkurencja praktycznie zerowa.
Swoją drogą, to studia nie warunkują tego, co będziesz w życiu robił. Można mieć doktorat z fiz. jądr. i sadzić drzewka (słyszałem o takim jednym przypadku)
Co do tej metalurgii itd. to miałem na myśli studia: jest mało uczelni której prowadzą takie kierunki, progi tam są bardzo niskie, a i tak mało kto chce tam iść. Studia nie są lekkie, ale masz praktycznie gwarancję pracy po tym, jak ci przybędzie magiczny przedrostek "mgr.inż" (zwany przez niektórych złośliwie "Może G... Robić I Nadal Zarabia"

Podobnie jest z fizykami jądrowymi. Ponoć jeden z lepiej opłacanych zawodów w DE. A konkurencja praktycznie zerowa.
Swoją drogą, to studia nie warunkują tego, co będziesz w życiu robił. Można mieć doktorat z fiz. jądr. i sadzić drzewka (słyszałem o takim jednym przypadku)

Fotografia jakby traci sens... Bo co można robic po takich studiach? Nie chcę miec zakładu fotograficznego albo pstrykac zdjęc na ślubach:) Mimo to... znając już chyba wszystkie minusy tych studiów, będę zdawała:) Połączę to z dziennikarstwem i jakoś to będzie. Ważne, żebym robiła to, co mnie interesuje!!! Na geodezji za dużo matmy, ale geografię na maturce zdaję i jak znam życie wyląduję na czymś w stylu stosunków gospodarczych... ale ale próbuję!!! Idę robic zdjęcia 

Sigur Ros in my hand. Sun in my mouth.