widoczny łepek od pinezki robi za docisk pomiędzy zakrętką a bateriami.
takie rozwiązanie otrzymałem wraz ze światłomierzem, a skoro działa bez problemów, nie dotykam. lepsze bowiem jest wrogiem dobrego
co do żywotności bateryjek, trudno mi cokolwiek napisać. światłomierz mam dopiero od 26 marca, choć intensywnie go testowałem i użytkowałem, bateryjki nic nie straciły na wigorze
Donoszę że baterie wsadziłem około 17 lutego, więc kiedy Ci padną będziemy wiedzieli ile wytrzymały ;)
Baterie cynkowo powietrzne wytrzymują 3-4 miesiące od momentu odlepienia zabezpieczającego blistra, potem nagle zdychają. Poza tym że są 1,4v, ich zaletą w stosunku do pastylek 1,5v jest to, że cały czas trzymają jedno napięcie, więc nie ma żadnego stopniowego spadku w czasie używania/rozładowywania. Ale jest minus, w przypadku pow-cynk odczyt trwa moment dłużej niż na zwykłych pastylkach. Wskazówka zamiast podskoczyć jak kopnięta prądem, obudzona podjeżdża na odpowiednie miejsce.
Z tą główką od pinezki i kawałkiem papieru to była akcja typu otwieram szufladę i patrzę czym by to zewrzeć :)
To ja dodam, ze znalazlem wersje "reduktora" i tam zalecaja nawet baterie 1,55V
A nie znalazlem nigdzie, zeby byl wlutowany jakis opornik.
Ponizej zdjecie i instrukcja:
Marcolini pisze:To ja dodam, ze znalazlem wersje "reduktora" i tam zalecaja nawet baterie 1,55V
A nie znalazlem nigdzie, zeby byl wlutowany jakis opornik.
fachowo nazywa się to dioda Schottky'ego i znalazłem kilka ciekawych wpisów na temat jej użycia. głownie na stronach obcojęzycznych.
Dlatego nie zawracam sobie głowy. Swiatłomierz ma jedno zadanie - ma działać :)
A to czy bedę miał wewnątrz bateryjki z papierkiem i pinezka , czy reduktor za 30 euro - jest najmniej ważne. Dlatego wykorzystam sprawdzone metody bardziej doświadczonych :)
Jest bardzo dużo różnych pomysłów nawet wlutowywanie oporniczków w stare baterie po wywaleniu - też gdzieś na sieci wynalazłem. Chyba nawet znajde linka później. Niemniej traktuję to jako ciekawostkę