Suszenie kliszy
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Suszenie kliszy
Witam wszystkich,
Co prawda forum odwiedzam ostatnio rzadziej (matura, porządkowanie różnych spraw przed studiami i generalnie masa bałaganu na głowie i w pokoju), ale fotografii nie zaniedbuję.
Jako że niedługo czeka mnie remont połowy mieszkania (armageddon mojej łazienkowej ciemni), będę musiał przenieść się na działkę, gdzie mam nieduży domek. Jedyny problem tkwi w tym, że boję się zostawić klisze gdziekolwiek do suszenia na dłużej, bo jak pomyślę o biegającym psie, babci z manią odkurzania, dziadku z tendencją do zawadzania o różne rzeczy przy przechodzeniu obok nich... To nie jest dobre miejsce dla klisz zwisających z sufitu.
Stąd pojawia się moje pytanie: czy jest jakakolwiek metoda na przyspieszenie schnięcia kliszy? Użycia suszarki (do włosów) nie zaryzykuję, nawet z wyłączonym grzaniem, bo wiem dobrze, co się dzieje na tylnym filtrze (kurz. na kilogramy. nie wierzę, że część nie przelatuje.) Wobec tego... Czy można zrobić cokolwiek, żeby klisza szybciej schła? Jak sprawdzają się ściągaczki do wody (klik)? Albo może ktoś ma jakąś inną metodę? Czy też nie ma co cudować i trzeba pozwolić kliszy wyschnąć sobie "na spokojnie"?
Co prawda forum odwiedzam ostatnio rzadziej (matura, porządkowanie różnych spraw przed studiami i generalnie masa bałaganu na głowie i w pokoju), ale fotografii nie zaniedbuję.
Jako że niedługo czeka mnie remont połowy mieszkania (armageddon mojej łazienkowej ciemni), będę musiał przenieść się na działkę, gdzie mam nieduży domek. Jedyny problem tkwi w tym, że boję się zostawić klisze gdziekolwiek do suszenia na dłużej, bo jak pomyślę o biegającym psie, babci z manią odkurzania, dziadku z tendencją do zawadzania o różne rzeczy przy przechodzeniu obok nich... To nie jest dobre miejsce dla klisz zwisających z sufitu.
Stąd pojawia się moje pytanie: czy jest jakakolwiek metoda na przyspieszenie schnięcia kliszy? Użycia suszarki (do włosów) nie zaryzykuję, nawet z wyłączonym grzaniem, bo wiem dobrze, co się dzieje na tylnym filtrze (kurz. na kilogramy. nie wierzę, że część nie przelatuje.) Wobec tego... Czy można zrobić cokolwiek, żeby klisza szybciej schła? Jak sprawdzają się ściągaczki do wody (klik)? Albo może ktoś ma jakąś inną metodę? Czy też nie ma co cudować i trzeba pozwolić kliszy wyschnąć sobie "na spokojnie"?
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Można. Kup sobie litr alkoholu izopropylowego, może być bezbarwny denaturat tu i ówdzie dostępny, może być spirytus rektyfikowany (droga zabawa, ale jak zajdzie konieczność...sokol07 pisze:Czy można zrobić cokolwiek, żeby klisza szybciej schła?

Można sobie zrobić jakiś rękaw foliowy podwieszany razem z negatywem (negatyw w środku), ale może tu zadziałać efekt komina i jak dużo kurzu wokół, to zassie taki komin i wszystko osadzi się na negatywie.
[ Dodano: Sob 27 Cze, 2015 ]
Przecież maturę już zdałMiburo pisze:w międzyczasie możecie się razem uczyć do matury ;-DDD

Lux mea lex
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Czyli po wypłukaniu kliszy w wodzie wylewam wodę, wytrząsam z koreksu resztki, zalewam spirytusem, wyjmuję kliszę, wieszam do suszenia, zlewam spirytus do butelki "na ciężkie czasy"? ;)
Czy coś jeszcze czarować?
I, jak rozumiem, kąpiel w alkoholu nie ma znaczenia dla wywoływania, jakości, trwałości (utrwalenia), itd?
Coś takiego się nadaje? ( http://allegro.pl/showItem2.php?item=5182702567 )
Czy coś jeszcze czarować?
I, jak rozumiem, kąpiel w alkoholu nie ma znaczenia dla wywoływania, jakości, trwałości (utrwalenia), itd?
Coś takiego się nadaje? ( http://allegro.pl/showItem2.php?item=5182702567 )
izopropylowy to raczej marny jest do tego, już lepiej spiryt.
Tzn inaczej może, działać będzie idealnie, ale smród jaki pozostawia jest koszmarny, nawet taka buteleczka jak zapodałeś, otwarta przez minutę śmierdzi nieziemsko, bo izopropylowy bardzo szybko się ulatnia. A coś o przekroju koreksu zalane pod korek to koszmar jakiś.
Tzn inaczej może, działać będzie idealnie, ale smród jaki pozostawia jest koszmarny, nawet taka buteleczka jak zapodałeś, otwarta przez minutę śmierdzi nieziemsko, bo izopropylowy bardzo szybko się ulatnia. A coś o przekroju koreksu zalane pod korek to koszmar jakiś.
- figureliusz
- -#
- Posty: 821
- Rejestracja: 18 gru 2008, 15:44
- Lokalizacja: Warszawa
emulsja płukana w etanolu nie traci potem na elastyczności (nie robi się krucha)? pytam bo w starych książkach przestrzegają, że coś takiego może mieć miejsce i zalecają, żeby potem taki negatyw jeszcze raz wypłukać w wodzie i wysuszyć w tradycyjny sposób.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
figureliusz, nie pytam, czemu miałeś mały basen wysokoprocentowego alkoholu... :D
J.A., czy bezbarwny denaturat śmierdzi tak samo jak zwykły...? Bo jeśli tak, to nie wiem, czy nie wolę już IPA... :D
taharii, a w jakiej postaci ten spiryt proponujesz? Rektyfikowany? Toż to fortunę będzie kosztowało...
J.A., czy bezbarwny denaturat śmierdzi tak samo jak zwykły...? Bo jeśli tak, to nie wiem, czy nie wolę już IPA... :D
taharii, a w jakiej postaci ten spiryt proponujesz? Rektyfikowany? Toż to fortunę będzie kosztowało...
Tak, bo to jego cecha. Barwę się dodaje dla odróżnienia. Po destylacji jest bezbarwny.sokol07 pisze:J.A., czy bezbarwny denaturat śmierdzi tak samo jak zwykły...? Bo jeśli tak, to nie wiem, czy nie wolę już IPA... :D
Mimo wszystko wolałbym jednak smród/zapach denaturatu, niż izopropylu.
Staje się po prostu przesuszona. Poziom jej wilgotności wraca do normy jak negatyw poleży w albumie.rbit9n pisze:emulsja płukana w etanolu nie traci potem na elastyczności
Czyli wywołać, wysuszyć i od razu pociąć.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"