W jakiej formie by nie był, potrzeba nie więcej niż litra.
Cena niedrastyczna jeśli wziąć pod uwagę, że można go używać wielokrotnie (na litr pewnie z 50?) a później nie traci w żaden sposób swoich podstawowych właściwości, jedynie parę procent mocy, więc do nalewki można go wlać spokojnie i zanabyć nowy.
Uwierz mi na słowo, umrzesz jeśli będziesz miał półlitrowy kubek Kontakt'a i chlapał w nim filmem przez 20-30 sekund...
To jest ze dwie godziny wietrzenia mieszkania, po każdym takim suszeniu...
Już nie mówiąc o tym, że jeśli mieszkasz w bloku, to pewnie do pierdyknięcia wystarczy, żeby ktoś z papierosem po klatce schodowej przechodził...
Suszenie kliszy
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
A ja tam lubię zapach izopropanolu. Bardziej niż "dykty". Reszta to zabobony. Opary muszą osiągnąć pewne ściśle określone stężenie w mieszaninie w powietrzem żeby mogły wybuchnąć, zwłaszcza od żaru peta gostka przechodzącego korytarzem. Zaręczam, że w pewnych warunkach (temperatura) możesz spokojnie zgasić peta w wiadrze benzyny do samochodu. A do wybuchu może równie dobrze dojść jeśli rozpylisz w kuchni dostateczną ilość mąki. Toż gdyby się komuś rozbiła butelka spirytusu podczas przedświątecznego "dobierania", trzeba by ewakuować za każdym razem całe bloki, osiedla a może i dzielnice. Nie przesadzajMimo wszystko wolałbym jednak smród/zapach denaturatu, niż izopropylu.

Lux mea lex
Spada i to dość szybko.taharii pisze:W jakiej formie by nie był, potrzeba nie więcej niż litra.
Cena niedrastyczna jeśli wziąć pod uwagę, że można go używać wielokrotnie (na litr pewnie z 50?) a później nie traci w żaden sposób swoich podstawowych właściwości, jedynie parę procent mocy, więc do nalewki można go wlać spokojnie i zanabyć nowy.
1. zastępuje wodę w koreksie, więc woda zastępuje alkohol w spirytusie
2. odparowując w otwartej przestrzeni zamienia się miejscami - alkohol się ulatnia a woda z powietrza zajmuje jego miejsce w spirytusie. Należy pamiętać, że materia nie znika. W przyrodzie nic nie ginie, tylko zmienia właściciela. A bilans zawsze wychodzi na zero.
Ale i tak koszt wychodzi niewielki, bo ze 20 razy na pewno da się użyć.
Nie dawniej jak przed wczoraj coś takiego nastąpiło i poraniło i poparzyło i zabiło sporo osób.technik219 pisze:A do wybuchu może równie dobrze dojść jeśli rozpylisz w kuchni dostateczną ilość mąki.
>a tu eksperyment<
Ostatnio zmieniony 29 cze 2015, 15:24 przez J.A., łącznie zmieniany 2 razy.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Suszenie kliszy
Przepraszam za odkopywanie starego wątku, mam nadzieję, że nasz maturzysta skończył studia i znalazł dobrą pracę.... ale dziwi mnie, że brakło tutaj jednej myśli. Uzupełniam zatem:
Aby radykalnie obniżyć koszty suszenia alkoholowego, należy wyposażyć się dwie kąpiele. Wstępną i finalną. Rozlewamy spiryt do dwóch flaszek. Jednej używamy na mokry od wody film a drugiej na film wypłukany tą pierwszą. Dzięki temu zawartość wody w drugiej kąpieli będzie rosła dużo wolniej a duża zawartość wody w pierwszej nie będzie bardzo przeszkadzała. Zużyta kąpiel finalna z powodzeniem może być użyta jako wstępna. Ekonomia ze ho ho.
Aby radykalnie obniżyć koszty suszenia alkoholowego, należy wyposażyć się dwie kąpiele. Wstępną i finalną. Rozlewamy spiryt do dwóch flaszek. Jednej używamy na mokry od wody film a drugiej na film wypłukany tą pierwszą. Dzięki temu zawartość wody w drugiej kąpieli będzie rosła dużo wolniej a duża zawartość wody w pierwszej nie będzie bardzo przeszkadzała. Zużyta kąpiel finalna z powodzeniem może być użyta jako wstępna. Ekonomia ze ho ho.
Więcej sprzętu niż talentu: (Nikon D610, F80, F65, FG-20, EM; Zenit 122, Smiena Symbol, Olympus E500)