Sporo nieostrych zdjęć

[miki11]

Na ostatnim filmie mam poprawę jeśli chodzi o poziom naświetlenia i wyrównanie filmu pod tym względem, ale ze zdziwieniem stwierdziłem sporo nieostrych ujęć. Wcześniej na Minolcie STR101b + MC Rokkor-PF 1.4/58 miałem jedno takie zdjęcie. A teraz, na Minolcie XG-M + MC Rokkor-X PG 1.4/50 mam ich ze 30%, może 40%. Na pewno podczas ostatniego fotografowania było zimno i wietrznie, oczy trochę łzawią, ale nie jestem pewny, czy to jest przyczyna.

W SRT mam pryzmat z soczewką Fresnela, ostrzenie jest naturalne i proste - tak to odbieram. W XG-M jest to "matówka typu PM z poziomym bi-pryzmatem otoczonym mikro-pryzmatyczną taśmą" (jadąc za Rokkor Files). Dwie połówki obrazu muszą się zejść w jeden spójny obraz. Dałbym sobie włosy uciąć, że po tylu latach strzelania potrafię ostrzyć manualnie. Co do obiektywów, obydwa dobrze pracowały z cyfrą Fuji. Zastanawiam się, czy to nie jest po prostu tak, że celownik starszej SRT bardziej mi odpowiada i jestem z nim skuteczniejszy... Rozumiem, że skoro w wizjerze widzę ostro, to tak samo ostro musi być także na filmie?

[Z_photo]

Rozumiem, że skoro w wizjerze widzę ostro, to tak samo ostro musi być także na filmie?

Tak być powinno - niestety, nie zawsze tak jest.
Przy tak dużym udziale zdjęć nieostrych warto to sprawdzić.
Tu http://olympus.dementix.org/Hardware/tu ... djust.html opisano przypadek Olympusa, ale dotyczy to każdej innej lustrzanki jednoobiektywowej.

[Henry]

Statyw, linijka i zrób test - może ktoś wymieniał matówkę i zapomniał o podkładkach. Albo przy lustrze. Jak potwierdzisz że to nie sprzęt to zostanie jeszcze kilkanaście innych rzeczy na które trzeba zwrócić uwagę
https://cz-b-fotografia.blogspot.com/20 ... jecia.html

[miki11]

Tak być powinno - niestety, nie zawsze tak jest.

Statyw, linijka i zrób test - może ktoś wymieniał matówkę i zapomniał o podkładkach. Albo przy lustrze. Jak potwierdzisz że to nie sprzęt to zostanie jeszcze kilkanaście innych rzeczy na które trzeba zwrócić uwagę

Przeanalizowałem jeszcze raz dokładniej film, klatka po klatce. Widzę, że "odjeżdżam" z ostrością zarówno przed obiekt, jak i za obiekt. Tak sobie myślę, że gdyby to był błąd wynikający z powodu złej regulacji przyrządów optycznych w body, to chyba to "odjeżdżanie" miałoby jakiś wyraźny, jednolity trend, np. ostrzenie nieco za obiektem. Zaczynam sądzić, że źródłem błędu jest... operator kamery Ta matówka niby ładnie łączy poziome połówki ekranu, ale osobiście nie daje mi poczucia pewności ostrzenia. W SRT z tą soczewką Fresnela po prostu wiem, kiedy mam ustawioną pełną ostrość.

Tak, czy siak, wykonam testowe strzały ze statywu. Drugi wniosek jest taki, że powinienem się przyłożyć bardziej do precyzyjnego ostrzenia. Na pewno zamienię też obiektywy w obu body, aby wyeliminować wpływ optyki. Chociaż jeśli w wizjerze mam ostrość i z jednym szkłem i z drugim...

[photoatelier]

moze to kwestia złego wzroku niestety, tez tak miałem ;)

[technik219]

Ta matówka niby ładnie łączy poziome połówki ekranu, ale osobiście nie daje mi poczucia pewności ostrzenia. W SRT z tą soczewką Fresnela po prostu wiem, kiedy mam ustawioną pełną ostrość.

Coś w tym jest. Jeśli dalmierz połówkowy otoczony jest rastrem to zauważyłem, że jeśli połówki się zejdą to na rastrze jeszcze widać mrowienie. Jak na rastrze jest czysto, to mam zastrzeżenia do złączenia połówek. Nie jest to aż tak wielkie rozchwianie by obiektyw standardowy nieco przymknięty sobie z tym nie poradził, ale jednak odnoszę wrażenie, że jedno z drugim nie za bardzo się zgadza. Kiedyś miałem Zenita z czystą matówką i to było zupełnie inne ostrzenie. Późniejsze matówki z usprawnieniami już nie dawały takiego komfortu, bo pozostała powierzchnia poorana już była kręgami soczewki Fresnela i nie nadawała się do ostrzenia.

[Z_photo]

Kiedyś miałem Zenita z czystą matówką i to było zupełnie inne ostrzenie. Późniejsze matówki z usprawnieniami już nie dawały takiego komfortu, bo pozostała powierzchnia poorana już była kręgami soczewki Fresnela i nie nadawała się do ostrzenia.

Matówka bez wspomagaczy jest najlepsza gdy można sobie pozwolić na niespieszne fotografowanie, bo pozwala "ostrzyć" w centralnym punkcie kadru jak i w obszarach peryferyjnych.
Wykorzystanie umiejscowionych centralnie klinów, czy mikrorastra do ustawiania ostrości na obiekty, które docelowo mają się znaleźć w niecentralnej części kadru, powoduje błędy w ustawieniu ostrości na etapie przekadrowywania - co może być dokuczliwe z jasnymi obiektywami szerokokątnymi. W większości sytuacji tego rodzaju błędy mieszczą się w strefie objętej głębią ostrości, ale w sytuacjach krytycznych mogą być one zauważalne.

Zagadnienie mógłby dogłębnie wyjaśnić Pitagoras, ale zdaje się nie jest on uczestnikiem tego forum.

[J.A.]

Z_photo, a ja obstawiam, że kluczowe w tym co napisał technik219, jest słowo "kiedyś"
Przynajmniej dla mnie obecnie, bez wspomagaczy ostrzenie byłoby dość mocno utrudnione.

[technik219]

luczowe w tym co napisał technik219, jest słowo "kiedyś"

Ale to tak niekoszernie korzystać z AF

[miki11]

moze to kwestia złego wzroku niestety, tez tak miałem ;)

Jak wobec tego wytłumaczyć skuteczne ostrzenie z SRT?

Coś w tym jest. Jeśli dalmierz połówkowy otoczony jest rastrem to zauważyłem, że jeśli połówki się zejdą to na rastrze jeszcze widać mrowienie. Jak na rastrze jest czysto, to mam zastrzeżenia do złączenia połówek. Nie jest to aż tak wielkie rozchwianie by obiektyw standardowy nieco przymknięty sobie z tym nie poradził, ale jednak odnoszę wrażenie, że jedno z drugim nie za bardzo się zgadza.

To jest dokładnie moje odczucie, nie potrafiłem tego odpowiednio opisać.

Przynajmniej dla mnie obecnie, bez wspomagaczy ostrzenie byłoby dość mocno utrudnione.

Masz na myśli jakieś dodatkowe, zewnętrzne okulary/wizjery?

[miki11]

Mam już wyniki z kolejnego negatywu. Odsetek nieostrych zdjęć spadł do ok. 20-25%, czyli jakiś postęp jest. Tym razem do XG-M z tą "połówkową" matówką podłączyłem mój ulubiony MC Rokkor-PF 1.4/58. Mechaniczna budowa tego obiektywu w jakiś sposób daje mi większy komfort ostrzenia. Z powodu niezbyt wielkiej ilości światła musiałem stosować przysłony od f2 do f4. Oczywiście najwięcej błędów ostrzenia mam na f2, kilka też na f2.8. Przy f4 wszystko mam ostre, ale tych klatek mam zbyt mało, żeby można było wyciągać jakiekolwiek statystyczne wnioski.

Ogólnie jestem zadowolony z postępu, to dopiero mój trzeci film, naświetlenie jest co najmniej dobre, mam za mało doświadczenia aby uznać, że Agfa APX 400 przewyższa jakością i elastycznością Fomapan 400, ale "na czuja" tak właśnie myślę. W każdym razie podoba mi się obrazek, jaki "produkuje" ten film (tonalność, przejścia w nieostrości i charakter ziarna).

Przede mną APX 100 w Minolcie SRT, jeżeli tam będę miał zdecydowanie większą ilość ostrych ujęć, potwierdzi to moją teorię o gorszej współpracy z matówką "połówkową" (z serii XG).

[technik219]

mam za mało doświadczenia aby uznać, że Agfa APX 400 przewyższa jakością i elastycznością Fomapan 400, ale "na czuja" tak właśnie myślę. W każdym razie podoba mi się obrazek, jaki "produkuje" ten film (tonalność, przejścia w nieostrości i charakter ziarna).

Wiele zależy od zastosowanego wywoływacza. Robiłem na Fomie 400 i na APX 400 (z rombem). Kiedy użyłem Hydrofenu 1:1 do wywołania obu to gdyby nie napisy na krawędziach to nie odróżniłbym który jest który. Poza tym różniły się trochę odcieniem czerni - Foma zimna, Agfa bardziej ciepła, ale to akurat nie ma żadnego wpływu na obraz.

[miki11]

Wiele zależy od zastosowanego wywoływacza. Robiłem na Fomie 400 i na APX 400 (z rombem). Kiedy użyłem Hydrofenu 1:1 do wywołania obu to gdyby nie napisy na krawędziach to nie odróżniłbym który jest który.

Dzięki za kolejną cenną wiedzę. Takie rzeczy zacznę czuć za jakieś kolejne 30-50 filmów

[technik219]

Dzięki za kolejną cenną wiedzę.

W tym przypadku jest to wiedza nieużyteczna bo tamtego APX-a już nie ma i nie będzie Ale sama zasada, że każdy film ma "swój" wywoływacz, w którym pokazuje lwi pazur warta jest uwagi. Tak uważam. Niestety, poszukiwanie tych najlepiej dobranych par w obecnej sytuacji jest jak wtaczanie głazu przez Syzyfa. Materiały pojawiają się i znikają, pojawiają się "nowe" i znowu znikają. Nie da się nad tym nadążyć. Co z tego, że drogą żmudnych eksperymentów dobrałem parę film-wywoływacz, jak już tylko ja mam kilka szpul tego filmu a w szerokiej dystrybucji jest od dawna niedostępny? I już nie będzie? Zobacz na forach wciąż pojawiające się pytania: czy "film X", który jest od jakiegoś czasu dostępny to to samo co "film Y" sprzed kilku lat? I zanim ktoś dojdzie do sedna to tego "filmu X" już nie ma, a pojawi się "film Z" i nowe wątpliwości jak go obrabiać, w czym, jak najlepiej wyzyskać jego właściwości. A najciekawsze bywa to, że to co oferują jako "film Y" często bywa filmem "X", "Z", "N" pakowanym tylko w opakowania z napisem "Y". I bądź tu panie mądry i pisz wiersze

[J.A.]

technik219, między innymi z tego powodu przestałem poszukiwać i pozostałem przy już wyszukanych, a ciągle dostępnych Trixach, Deltach itd.
Zupełnie nie interesują mnie żadne fantomy, które pojawiają się i znikają.