Smierc sztuki?

Czyli Korex po godzinach w ciemni ;)

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

oKuba
-#
Posty: 3183
Rejestracja: 02 lis 2020, 00:55
Lokalizacja: Monachium

Smierc sztuki?

Post autor: oKuba »

Wygenrowany z pomoca sztucznej inteligencji obraz wygrywa konkurs artystyczny:

https://news.artnet.com/art-world/color ... 5/amp-page

Mnie obraz przypadl do gustu ale rozumiem, ze sposob jego realizacji mozna roznie postrzegac a sam temat polaryzowac.
Awatar użytkownika
Imperitus
-#
Posty: 2090
Rejestracja: 01 sie 2018, 23:11
Lokalizacja: Toruń

Smierc sztuki?

Post autor: Imperitus »

To tylko zwiększy wartość rzemiosła, sztuki wizualne już dawno umarły
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi."
Terry Pratchett – Maskarada
aka
-#
Posty: 5587
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Smierc sztuki?

Post autor: aka »

oKuba pisze: 02 wrz 2022, 06:26 Wygenrowany z pomoca sztucznej inteligencji obraz
"Sztuczna inteligencja" - nadużycie pojęcia "inteligencja". Jest nagroda, jest "dzieło".
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Smierc sztuki?

Post autor: technik219 »

Zacznijmy jak Rzymianie: ab ovo.
Co to jest sztuka? Już wiele razy pisałem na tym forum o tym jak zmieniało się pojęcie sztuki na przestrzeni dziejów ludzkości, co i kiedy uznawano za sztukę, co zaś za rzemiosło i także o tym jak te dziedziny (sztuka-rzemiosło) wzajemnie zamieniały się miejscami. Pisałem również o próbach ustanowienia "obiektywnych" kryteriów wedle których jedne wytwory ludzkie zaliczano do dzieł sztuki a innych nie.
Chociaż trochę orientującym się w problemach sztuki współczesnej pragnę przypomnieć akademickie spory dotyczące nowych kierunków w sztuce ze sztandarowym impresjonizmem na czele (salon odrzuconych). O wciąż toczących się zażartych dyskusjach w temacie fotografii jako dziedziny stuki już nawet nie wspomnę. Ostatnia kwestia łączy się z odwiecznym problemem krytyki sztuki oraz sensem wszelkiego rodzaju "współzawodnictwa" artystów w konkursach i sprawą oceny ich dzieł przez komisje konkursowe.
Teraz wzorem starożytnych Rzymian przejdę "ad mala". Niech mi ktoś poda wyczerpującą i jedynie prawdziwą definicję sztuki. Nikt mi nie poda. Dlatego wciąż pokutuje mniemanie, że "sztuką jest to co się komu podoba". Z takiego samego założenia wyszli członkowie komisji konkursowej "tego" konkursu. I oglądając to "dzieło" (w reprodukcji niestety) skłaniam się ku stwierdzeniu, że ich gust artystyczny nie odbiegł w zasadzie od tego jakim charakteryzowali się Amerykanie przed "armory show". Równie dobrze jak orzeczenie jury Colorado State Fair można by uznać decyzję jury Gminnego Domu Kultury w Wieczfni Włościańskiej w konkursie pn. "Najpiękniejsze miejsca w naszej gminie" za wyznacznik najnowszych prądów w malarstwie i fotografii światowej.
A karawana idzie dalej mimo, że psy szczekają ;-)
Lux mea lex
aka
-#
Posty: 5587
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Smierc sztuki?

Post autor: aka »

technik219 pisze: 02 wrz 2022, 09:01 I oglądając to "dzieło" (w reprodukcji niestety)
To "dzieło" to tylko w reprodukcji można obejrzeć. O oryginale to pewnie można mówić w odniesieniu do pierwszego publicznego wyświetlenia na telebimie w jakiejś uznanej galerii lub pierwszy wydruk. Ciekawe czy format ma znaczenie dla odbioru zgodnie z intencją autora ;-)
oKuba
-#
Posty: 3183
Rejestracja: 02 lis 2020, 00:55
Lokalizacja: Monachium

Smierc sztuki?

Post autor: oKuba »

technik219 pisze: 02 wrz 2022, 09:01 Równie dobrze jak orzeczenie jury Colorado State Fair można by uznać decyzję jury Gminnego Domu Kultury w Wieczfni Włościańskiej w konkursie pn. "Najpiękniejsze miejsca w naszej gminie" za wyznacznik najnowszych prądów w malarstwie i fotografii światowej.
Ale dlaczego niby to amerykanskie jury mialo by miec jakakolwiek wyzszosc nad tym polskim, gminnym? Dlatego, ze amerykanskie? Gust jest gustem i tyle.

A z karawana sie zgadza..
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Smierc sztuki?

Post autor: technik219 »

Przecież napisałem: "równie dobrze...".
Amerykanie mają cokolwiek jarmarczne gusta ;-) Nie bez powodu przywołałem tu "armory show". Przed 1913 rokiem mieli bardzo mgliste pojęcie o sztuce w ogóle. Ta wystawa dopiero otworzyła im oczy, u wielu wywołała szok. Od tego czasu zaczęli uprawiać swoistą turystykę - kogo było na to stać jechał do Europy jak Arabowie do Mekki chłonąć sztukę i inspirować się nią (Amerykanin w Paryżu). Pisarze, malarze, rzeźbiarze, wszyscy lecieli do Europy. Potem nagle w Ameryce "wybuchła" awangarda. Może i wybuchła, ale bardziej był to zjawisko medialne. Jak wszyscy nuworysze zachłystywali się wszelkimi dokonaniami chociaż trochę ocierającymi się o sztukę. Ile w tym było (i jest) snobizmu, ile pozerstwa a ile autentycznej sztuki... któż to wie? Dostrzegam elementy kompleksu prowincjusza. Ten szum wokół tego "epokowego dzieła" przypomina mi malowanie płotu przez Tomka Sawyera. Amerykanie bardzo by chcieli wylansować nową dziedzinę sztuki, dotąd nieznaną, na której mogliby sporo zarobić. Oni chcą we wszystkim przodować, mają najwyższe góry największe wodospady, najgłębsze jeziora, najsuchsze pustynie, najlepszą demokrację, najszybsze samochody. Nawet Bóg najbardziej kocha Amerykę. To, że w sztuce pozostają nieco w tyle jest kwestią dopracowania PR-u. To nic, że sztuka jest przejawem ekspresji artysty i jeśli artysta jest sztuczny (sztuczna inteligencja) to również jej wytwór jest sztuczny, fałszywy. Tak jak zwierzęta pomimo posiadania bezsprzecznie pewnej inteligencji (gdyby były jej pozbawione dawno by wyginęły) nie mogą być artystami z powodu wątpliwej świadomości (także samoświadomości), tak nie może byś artystą i tworzyć dzieł sztuki byt sztuczny, nieożywiony, pozbawiony świadomości. Zwłaszcza twórczej. Obojętnie czy jest to komputer, czy "matka Natura". To taki "Fake Art".

(Edycja: Ostatni akapit to sarkazm. Żeby nie było ;-) )
Lux mea lex
oKuba
-#
Posty: 3183
Rejestracja: 02 lis 2020, 00:55
Lokalizacja: Monachium

Smierc sztuki?

Post autor: oKuba »

Troche sam sobie zaprzeczasz piszac „ ile jest w tym autentycznej sztuki“ a post wyzej sam przyznajesz, ze definicji sztuki nikt nie jest w stanie podac. To co jest ta „autentyczna sztuka“? Pewnie odpowiedz nie jest prosta.

Mnie bardziej od aspektu filozoficznego bardziej interesuje strona techniczna takiego obrazu wytworzonego za pomoca AI. Jak to sie konkretnie robi?

Abstrahujac od tego czy to dzielo sie podoba czy tez nie, sam bym na to nie wpadl, ze obraz nie jest stworzony przez czlowieka
aka
-#
Posty: 5587
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Smierc sztuki?

Post autor: aka »

oKuba pisze: 02 wrz 2022, 19:13 obraz nie jest stworzony przez czlowieka
Jak najbardziej przez człowieka, a wszystko to arytmetyka dwójkowa...
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Smierc sztuki?

Post autor: technik219 »

oKuba pisze: 02 wrz 2022, 19:13 Troche sam sobie zaprzeczasz piszac „ ile jest w tym autentycznej sztuki“
To skrót myślowy, przyznaję, trochę nieczytelny. Rzecz w tym, że między pojęciem "sztuka" a pojęciem "prawda" można postawić znak równości. W grę wchodzą dwie prawdy wg. ks. Tischnera: moja prawda (prawda artysty) i "twoja prawda" (prawda odbiorcy). Pisząc „ ile jest w tym autentycznej sztuki“ miałem na myśli trzeci rodzaj prawdy "gówno prawda". Jako ten trzeci rodzaj prawdy mogę podać przykład z jakim zetknąłem się na wernisażu wystawy twórczości pewnego lokalnego stowarzyszenia twórców amatorów. Zauważyłem bowiem bardzo fajną instalację złożoną z odszczypek drewna odskakujących spod siekiery. W sposób naturalny miewają one kształt przypominający rybki. Facet pomalował je jak rybki, umieścił na drutach i ułożył w ławicę. Ujęła mnie prostota wykonania i inwencja twórcy. "Twórca" zauważył, że interesuję się jego dziełem, podszedł i nie pytany wyjaśnił co następuje: "Widziałem takie coś na Allegro. Ktoś sprzedawał takie po 50 za sztukę. Co będę płacił jak mogę sam zrobić takie same?" Natychmiast straciłem zainteresowanie tym "dziełem". To jest właśnie "gówno prawda" - forma dzieła, jego treść i wszystko co z tym związane nie wynikało z wewnętrznej artystycznej potrzeby twórcy a było pustym naśladownictwem. Ileż takich "dzieł" krąży w obiegu? Ileż takich "dzieł" uznaje się za "znaczące", za "kontynuacje nurtu"? Znam malarza, który wręcz kopiuje Klimta (bo się dobrze sprzedaje) a wszyscy och i ach! Dlatego jestem ostrośny w ferowanie kategorycznych osądów i ograniczam sie do wyrażenia wątpliwości: „ ile jest w tym autentycznej sztuki“
oKuba pisze: 02 wrz 2022, 19:13 To co jest ta „autentyczna sztuka“?
Myślę, że wyjaśniłem wyżej.
Lux mea lex
PPaweł
-#
Posty: 1355
Rejestracja: 16 sty 2021, 19:53
Lokalizacja: Stolica Śląska

Smierc sztuki?

Post autor: PPaweł »

No więc tak. Pobieżne sprawdzenie, jak ten obraz powstał wskazuje, że autor użył programu Midjourney, któremu poleceniami definiuje się "narysuj mi to i to". Oczywiście to, co powstało nie było efektem jednego polecenia, tylko długiej serii prób i uszczegółowień. Czyli, oczywiście, to nie żadne AI jest autorem tego obrazu, tylko człowiek, a AI jest narzędziem. Narzędziem daleko bardziej zaawansowanym, niż patyk o odpowiednim kształcie stosowany do napacykowania ochrą mamuta na ścianie jaskini, w odróżnieniu od patyka o kształcie odpowiednim do napacykowania dzidy tego mamuta dźgającej, tym niemniej jest to ciągle tylko narzędzie. Podobnym narzędziem był programista, któremu Horowitz mówił, jaki ma program napisać, żeby uzyskać odpowiednie przekształcenie obrazu (bo jeszcze nie było Photoshopa), ale autorem tego na przykład gołębia wlatującego w skręconą rurę jest ciągle Horowitz, a nie anonimowy gościu klepiący kod (on jest autorem programu, który też może być sztuką, ale inną).

Więc bez obawy, to ciągle jest (kiczowaty) obraz autorstwa człowieka.
Awatar użytkownika
Keek
-#
Posty: 243
Rejestracja: 27 cze 2007, 17:45
Lokalizacja: Warszawa

Smierc sztuki?

Post autor: Keek »

"Ujęła mnie prostota wykonania i inwencja twórcy. "Twórca" zauważył, że interesuję się jego dziełem, podszedł i nie pytany wyjaśnił co następuje: "Widziałem takie coś na Allegro. Ktoś sprzedawał takie po 50 za sztukę. Co będę płacił jak mogę sam zrobić takie same?" Natychmiast straciłem zainteresowanie tym "dziełem". To jest właśnie "gówno prawda" - forma dzieła, jego treść i wszystko co z tym związane nie wynikało z wewnętrznej artystycznej potrzeby twórcy a było pustym naśladownictwem."

W punkt! Nie ograniam jak można tworzyć coś bez wewnętrznej potrzeby tworzenia, przekazania czegoś od siebie. Ale cóż, cały świat jest obecnie jedną wielką konspumpcją. Czy produkujesz kiełbasę, iPhona, czy obrazek na ścianę - co za różnica. Ważne byle by na tym dużo zarobić. Dobrze, piszesz. Poszedł bym z Tobą na jakiś długi spacer.
PPaweł
-#
Posty: 1355
Rejestracja: 16 sty 2021, 19:53
Lokalizacja: Stolica Śląska

Smierc sztuki?

Post autor: PPaweł »

Keek pisze: 11 wrz 2022, 17:49 Nie ograniam jak można tworzyć coś bez wewnętrznej potrzeby tworzenia, przekazania czegoś od siebie.
Normalnie. Jak Mozart na przykład, albo Dumas. Żeby zarobić pieniądze. Nie pamiętam, kto to powiedział, ale "na poklasku zależy jedynie grafomanom. Prawdziwy artysta leci wyłącznie na forsę."
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Smierc sztuki?

Post autor: technik219 »

PPaweł pisze: 11 wrz 2022, 18:02 Prawdziwy artysta leci wyłącznie na forsę.
Każdy musi z czegoś żyć. Artysta nie będzie przecież tworzył do szuflady a dla zarobku najmował się do układania glazury.
Lux mea lex
aka
-#
Posty: 5587
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Smierc sztuki?

Post autor: aka »

Keek pisze: 11 wrz 2022, 17:49 Nie ograniam jak można tworzyć coś bez wewnętrznej potrzeby tworzenia, przekazania czegoś od siebie.
Rynek sztuki (dziwnie brzmi, prawda?) jest pełen dzieł, uznanych, wycenionych, znajdujących nabywców często koneserów (w odróżnieniu od inwestorów) i do każdego dołączone jest swoiste świadectwo potwierdzające wewnętrzną potrzebę autora? Jeszcze przydałoby się potwierdzenie, że tworzyli dla lub nie dla pieniędzy. Żyjących autorów można przesłuchać i wydać certyfikat (lub nie), ale co z dziełami autorów nieżyjących lub anonimowych? Kłopot Panie, kłopot. Jak żyć?
ODPOWIEDZ