Właśnie dotarł do mnie zakupiony na początku tygodnia obiektyw powiększalnikowy: Schneider-Kreuznach COMPONON-S 2,8/50
Czy ktoś z was go posiada i może mi go opisać, jak ma działać pierścień przysłony itp... ?
Gdyż w moim chodzi dość lekko i płynnie, a jakoś tak z przyzwyczajenia wiem ze powinno chodzić skokowo?
A i jak można bez rozbierania usunąć z wnętrza obiektywu pojedynczy pyłek?
I jaki według was jest to obiektyw. Jeśli patrzeć na mój egzemplarz to jest w idealnym stanie.
A dorwałem go za 112,5zł na aukcji allegro.
sad17 pisze:Acha, dzisiaj oficjalnie ukończyłem szkołę średnią :D
To jeszcze parę bajek usłyszysz :) OT: widziałem dziś na spacerze jak licealiści, którzy skończyli szkołę (poznałem po strojach) opuszczali budynek i zdziwiło mnie, że niemal wszyscy palili... Za moich czasów paliła 1/3 :(
Jerzy pisze:To jeszcze parę bajek usłyszysz :) OT: widziałem dziś na spacerze jak licealiści, którzy skończyli szkołę (poznałem po strojach) opuszczali budynek i zdziwiło mnie, że niemal wszyscy palili... Za moich czasów paliła 1/3 :(
A, to dlatego dzisiaj widziałem tylu ludzi w garniturach na Miasteczku Studenckim Dzięki za wyjaśnienie zagadki. A jeśli chodzi o palenie, to jak widziałem grupkę (na oko jakieś 20 osób, jakby 1 klasa) to paliła może 1/4 z nich.
A wracając do tematu, to jeśli ta bajka o Meogonach to pic na wodę to sad17 nie pozostaje Ci nic innego jak się cieszyć. Dzięki uprzejmości jednego użytkownika tego forum miałem okazję popracować trochę na Meogonie S 50/2,8 i bylem zadowolony, więc jeśli ten Componon jest lepszy to pozostaje tylko życzyć kadrów wartych tego obiektywu.