A w jakim rozcięczeniu dokonałeś pomiaru pH?jak mam też taki ręczny pehametr ale dawno go juz nie kalibrowałem...a apropo kalibracji dostepne roztwory choćby na aledrogo nadadzą się do tego?
Przerywacz
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Przerywacz
Uzależniony od fotociemni .
Przerywacz
Czyli wszystkie wydawnictwa które się kiedykolwiek ukazały i powiedzmy zalecały taki przerywacz to należy wystrzelić w kosmos...albo gdzieś tam

Uzależniony od fotociemni .
Przerywacz
W rozcieńczeniu roboczym. Co do płynów kalibracyjnych, to oczywiście, że się nadają. Kwestią jest, czy przyrząd można kalibrować w dwóch punktach, czy tylko w jednym. Bo skalibrowany na wysokie pH nie nadaje się do pomiaru kwasów. I odwrotnie.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
-
- -# mod
- Posty: 1637
- Rejestracja: 02 gru 2014, 16:59
- Lokalizacja: Zakopane/Jordanów/
- Kontakt:
Przerywacz
zladygin, ja bym odradzał. A jeśli już to jakieś naprawdę dobre. W pracowniach używamy co najmniej 5 różnych marek a i tak pH-metr elektroniczny jest zawsze punktem odniesienia. Osobiście bardzo polecam Macherey- Nagel, najdokładniejsze papierki na jakich pracowałem
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi."
Terry Pratchett – Maskarada
Terry Pratchett – Maskarada
Przerywacz
Jeżeli papierek ma pokazać, czy płyn ma odczyn zasadowy czy kwaśny to oczywiście wystarczy. Jeżeli ma pokazać stopień tej zasadowośći/kwasowości czyli pH to wiadomo, źe dokładności większej niż pół stopnia spodziewać się nie moźna.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Przerywacz
Używałem całe życie octu spirytusowego. Parę miesięcy temu podjąłem decyzję o zamianie octu na kwasek cytrynowy. Jeden kilogram kosztuje 8 zł.
Zrobiłem roztwór 300g kwasku + 800 ml ciepłej wody. Wchodzi do litrowej butelki. Daje roztwór 37,5%. Dozowanie do filmów/ papierów 40-100 ml koncentratu na litr wody. Nie mierzyłem kwasowości. Przerywa i nie widać żadnych problemów na negatywach / papierach.
to ja zabiłem Laurę Palmer...
Przerywacz
Kupuj Bracie ocet ale do pierwszego przerywania uzyj biezacej wody - 2x pelne przelewy a potem woda z octem. Woda eliminuje problemy z nagla zmiana PH a przerywacz hamuje kompletnie proces wywolywania oraz co najwazniejsze, eliminuje kompletnie ryzyko zniszczenia negatywu - tego się dowiesz za 20 lat jak już process 'wykona' prace...
Mozna uzyc też starego utrwalacza a musisz potem wykonac pelne utrwalenie swiezym utrwalaczem = znow tutaj masz ryzyko zbyt dlugiego utrwalenia i tym samym utraty kontrastu, wiec nie wiem czy warto ryzykowac.
Mozna uzyc też starego utrwalacza a musisz potem wykonac pelne utrwalenie swiezym utrwalaczem = znow tutaj masz ryzyko zbyt dlugiego utrwalenia i tym samym utraty kontrastu, wiec nie wiem czy warto ryzykowac.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Przerywacz
Strachy na lachy czy jakieś konkretne podstawy w postaci reakcji chemicznych masz na myśli

Lux mea lex
Przerywacz
technik219 pisze: ↑22 mar 2021, 20:24
Strachy na lachy czy jakieś konkretne podstawy w postaci reakcji chemicznych masz na myśli![]()
Haha nie mam ale wiem co pisze

Przyrwacz zmieni PH rozwtworu i zapobiegnie pozniejszej reakcji - rozlozonej w latach. Decyzja nalezy do Ciebie, ale caly swiat fotograficzny uzywa tej metody - chyba nie chcesz się uczyc na swoich bledach?

Przerywacz
dejnekas, pierwsze słyszę a fotografuję na kliszach od ponad czterdziestu lat.
Fan Pentax'a.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Przerywacz
Przyznam się, że nie bardzo rozumiem co piszesz, które słowa wykreślić żeby wypowiedź nabrała sensu... Pytałem o konkretne reakcje, nawet nie w zapisie chemicznym, ale co z czym zareaguje, że ma to spowodować degradację obrazu za 20 lat.
Spróbuję nakierować Cię pewnym dowcipem:
Mąż obserwował żonę gdy krzątała się w kuchni. Zauważył, że przed położeniem mięsa na patelni okrawa go dookoła i okrawki odkłada na bok.
- Dlaczego tak robisz?
- Nie wiem, ale moja matka zawsze tak robiła.
Żonę też zafrapowało spostrzeżenie męża. W końcu nie nie wiedziała dlaczego taak robi poza tym, że matka też tak robiła. Postanowiła zapytać matkę przy najbliższej okazji. Zapytała.
- Bo miałam za małą patelnię, córciu, i jak uklepałam schabowego to nie mieścił mi się na niej....
...................................................
Zasadność stosowania przerywacza wyłuszczyłem we wcześniejszym poście. Przypomnę: przerywacz ma sens jeśli stosuje się wywoływacz energiczny, szybko działający i trzeba przerwać wywoływanie natychmiast bo zwłoka już 1 minuty spowoduje przewołanie. W pozostałych przypadkach przerywacz kwaśny jest zbędnym etapem procesu obróbki czarno białych materiałów negatywowych. Straszenie konsekwencjami, że za ileś tam lat odbije się to tragicznie na obrazie negatywowym to bajki o żelaznym wilku. Jak jednoznacznie stwierdzić czy na ewentualną degradację obrazu wpłynął brak przerywania po wywoływaniu, czy inne czynniki (a mogą ich być dziesiątki)? To jak twierdzenie, że tylko filmy wywoływane podczas pełni księżyca lub koniunkcji Marsa z Jowiszem zachowają swoje archiwalne właściwości.
Jeśli cała obróbka materiału przebiegnie zgodnie z ogólnymi zasadami obejmującymi dokładne płukania, suszenia i odpowiednie warunki przechowywania to nie widzę podstaw by czegokolwiek się obawiać.
Spróbuję nakierować Cię pewnym dowcipem:
Mąż obserwował żonę gdy krzątała się w kuchni. Zauważył, że przed położeniem mięsa na patelni okrawa go dookoła i okrawki odkłada na bok.
- Dlaczego tak robisz?
- Nie wiem, ale moja matka zawsze tak robiła.
Żonę też zafrapowało spostrzeżenie męża. W końcu nie nie wiedziała dlaczego taak robi poza tym, że matka też tak robiła. Postanowiła zapytać matkę przy najbliższej okazji. Zapytała.
- Bo miałam za małą patelnię, córciu, i jak uklepałam schabowego to nie mieścił mi się na niej....
...................................................
Zasadność stosowania przerywacza wyłuszczyłem we wcześniejszym poście. Przypomnę: przerywacz ma sens jeśli stosuje się wywoływacz energiczny, szybko działający i trzeba przerwać wywoływanie natychmiast bo zwłoka już 1 minuty spowoduje przewołanie. W pozostałych przypadkach przerywacz kwaśny jest zbędnym etapem procesu obróbki czarno białych materiałów negatywowych. Straszenie konsekwencjami, że za ileś tam lat odbije się to tragicznie na obrazie negatywowym to bajki o żelaznym wilku. Jak jednoznacznie stwierdzić czy na ewentualną degradację obrazu wpłynął brak przerywania po wywoływaniu, czy inne czynniki (a mogą ich być dziesiątki)? To jak twierdzenie, że tylko filmy wywoływane podczas pełni księżyca lub koniunkcji Marsa z Jowiszem zachowają swoje archiwalne właściwości.
Jeśli cała obróbka materiału przebiegnie zgodnie z ogólnymi zasadami obejmującymi dokładne płukania, suszenia i odpowiednie warunki przechowywania to nie widzę podstaw by czegokolwiek się obawiać.
Lux mea lex
Przerywacz
dejnekas, największy i udowodniony wpływ na degradację obrazu srebrowego liczoną w latach od zakończenia obróbki, ma utrwalanie i płukanie końcowe.
Utrwalacz kwaśny tworzy związki zespolone nierozpuszczalne w wodzie. Czyli niemożliwe do wypłukania w płukaniu końcowym. Im utrwalacz jest słabszy, czyli bardziej rozcieńczony, bardziej zużyty itd, tym tych związków jest więcej.
A to one właśnie odpowiadają za degradację obrotu.
Rady na to są trzy.
Używanie maksymalnie świeżego utrwalacza.
W czasie ostatniego płukania stosujemy kąpiel w postaci jakichś soli, od zwykłej kuchennej, poprzez siarczan sodowy, cz wreszcie specjalne kompozycje już „fabryczne” typu lavaquick Tetenala.
Utrwalanie w utrwalaczach obojętnych lub zasadowych.
Opowieści o zbawiennym wpływie przerywania kwaśnego na trwałość to największe kuriozum jakie ostatnio przeczytałem.
Utrwalacz kwaśny tworzy związki zespolone nierozpuszczalne w wodzie. Czyli niemożliwe do wypłukania w płukaniu końcowym. Im utrwalacz jest słabszy, czyli bardziej rozcieńczony, bardziej zużyty itd, tym tych związków jest więcej.
A to one właśnie odpowiadają za degradację obrotu.
Rady na to są trzy.
Używanie maksymalnie świeżego utrwalacza.
W czasie ostatniego płukania stosujemy kąpiel w postaci jakichś soli, od zwykłej kuchennej, poprzez siarczan sodowy, cz wreszcie specjalne kompozycje już „fabryczne” typu lavaquick Tetenala.
Utrwalanie w utrwalaczach obojętnych lub zasadowych.
Opowieści o zbawiennym wpływie przerywania kwaśnego na trwałość to największe kuriozum jakie ostatnio przeczytałem.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Przerywacz
Czytam sobie korzystając z mżawej pogody i mam tylko jedną uwagę do tej ciekawej dyskusji. W wywoływaniu litowym użycie przerywacza jest bardzo ważne, wręcz niezbędne. Proces infekcyjny powolny na początku, przyspiesza znacznie z czasem i warunkiem uzyskania zamierzonego efektu jest wybranie takiego momentu na przerwanie wywoływania (snach point) by czernie nie stały się smoliste i nie rozlały się na obrazie. Mamy na to czasem kilka-kilkanaście sekund i wtedy właśnie jest miejsce na energiczny przerywacz, który natychmiast zahamuje proces wywoływania.technik219 pisze: Bawiłem się kiedyś "litowaniem". Tam,jak wiecie pomija się przerywanie i papier wprost z wywoływacza przenosi się do utrwalacza.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk