Takie wielogodzinne wywoływania to na tę chwilę nie dla mnie.
Wiem gdzie był mój błąd w myśleniu:
Imperitus pisze: ↑28 sty 2020, 23:53Rekoslajd,
Jak w Patersonie to 290 mililitrów, mi osobiście łatwiej jest zaokrąglić do 300- te dodatkowe 10 mililitrów nikogo nie będzie bolało . Wtedy dla rozcieńczenia 1+3:
75 mililitrów stocka i 225 mililitrów wody.
W ten sposób w litrze stocka wołasz 13 filmów, żadnego przeliczania, powtarzalność maksymalna.
Nie rozrobiłem wszystkiego co mam, tylko na wadze wydzieliłem odpowiednią porcję wywoływacza by uzyskać 150ml stocka, a potem dodałem wody.
Na utrwalacz wybrałem Rapidfixa. Rozrobiłem jak w instrukcji, go także mam zutylizować po jednym użyciu?
Rekoslajd pisze: ↑29 sty 2020, 19:04
Nie rozrobiłem wszystkiego co mam, tylko na wadze wydzieliłem odpowiednią porcję wywoływacza by uzyskać 150ml stocka, a potem dodałem wody.
Na utrwalacz wybrałem Rapidfixa. Rozrobiłem jak w instrukcji, go także mam zutylizować po jednym użyciu?
Nie dzieli się wywoływacza w proszku na części! Składniki są mieszaniną kilku substancji i dzielenie nie gwarantuje odpowiednich ich proporcji w uzyskanych częściach zawartości opakowania. Rozrabiamy wg instrukcji i otrzymany roztwór (stock) używamy do sporządzania roztworu roboczego np. 1+1, który po wywołaniu utylizujemy. Trwałość stocka jest określona w instrukcji i zwykle wynosi dla wywoływaczy konfekcjonowanych jako mieszanina proszków kilka miesięcy. Utrwalacz nie ulega utlenianiu, wykorzystujemy go wielokrotnie, a wydajność jest określona w instrukcji - zwykle do 10 filmów w 1 litrze (przydatność można sprawdzić na kawałku końcówki zaświetlonej filmu 135) a trwałość co najmniej kilka miesięcy.
Aha, jeszcze o tym wywoływaniu wielogodzinnym - to nie była propozycja do próbowania, a już na pewno nie na początku drogi...
Wygląda na to, że musisz sporo podstawowej wiedzy przyswoić. Na początek proponuję lekturę choćby taką: https://allegro.pl/oferta/fotografia-te ... 8817029161
aka, nie da się. Przynajmniej jak używałem R-09 made in ORWO. Czyli między stanem wojennym, a stanem małżeńskim.
Sprawdzona metoda z Foto gdzieś z lat 80-tych Wojciecha Tuszki.
Filmy cienkowarstwowy. 10-16 godzin z jedną zmianą. Do koreksu lejemy tyle ile wejdzie, czyli do Krokus Tanka 800 właśnie 800. Po połowie czasu wymiana roztworu.
Wilmy grube, 24h i trzy zmiany.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
zladygin pisze: ↑29 sty 2020, 15:38
Na dwa szerokie? Moim filmom starczyło.
I coś widać?;-) Wg Agfy - min. 3 ml a zalecane 5 na film. Forumowicze piszą o 4 ml. Wołałeś w Jobo 1520 dwa filmy w 240 ml roztworu 1:100? 1.2 ml na film?
Mi też zdarzało się zejść poniżej 3 ml na film (120 ) kiedy jeszcze nie wiedziałem o tym że jest to minimalna ilość. Nie zauważyłem żeby negatywy były cienkie, chociaż pewnie były niedowołane. Teraz pewnie bym tak nie zrobił bo na pewno nie wyjdzie- jeśli nie wiesz ile może się schrzanić to z reguły wszystko wychodzi jak należy
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi."
Terry Pratchett – Maskarada
bakulik pisze: ↑29 sty 2020, 22:28
„Foto” nr 7/8 (125/126) z 1985 r. str. 218.
Świetna ta wstawka o brakach w zaopatrzeniu Ale wymiana roztworu to chyba nie z powodu niskiej trwałości? Raczej z powodu "wyczerpania się" roztworu. O niskiej trwałości to chyba wypada mówić o roztworze przed wlaniem do koreksa?
aka pisze: ↑29 sty 2020, 22:44
Świetna ta wstawka o brakach w zaopatrzeniu
Nas to teraz bawi, ale wówczas był to problem. Takie wtrącenia czy nawet całe artykuły na ten temat pojawiają się co chwila na łamach „Foto” z lat 70. i 80. A i po samym magazynie widać narastający kryzys: z czasem coraz mniej stron kolorowych, coraz gorsza jakość papieru i druku, numer zszyty jedną zszywką zamiast dwóch, 6 podwójnych (ale o objętości pojedynczego) numerów w roku zamiast 12…
bakulik pisze: ↑29 sty 2020, 23:54
Nas to teraz bawi, ale wówczas był to problem.
Doskonale pamiętam te czasy, braki wszelkich dóbr, nie tylko fotograficznych. Bawi mnie takie wtrącenie w artykule o technice wołania, a nie o trudach życia fotoamatora w latach osiemdziesiątych...
figureliusz, wywołałem tak film i na oko nie można go odróżnić od innych. A wtedy notatek nie prowadziłem.
Niedawno dla sprawdzenia chciałem wywołać w którymś z „nowych” Rodinali, chyba czeskim, nie wyszło.
A na marginesie, to ten artykuł zupełnie inaczej pamiętam. Znaczy niejako głoówne jego założenie pamiętam tak jak z niego wynika, ale poszczególne akapity, tręśc, zwroty.
Nie należy używać argumentu: „doskonale pamiętam” po po zweryfikowaniu ze źródłem wychodzi bardzo ułomna pamięć.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
J.A. pisze: ↑30 sty 2020, 22:18
Nie należy używać argumentu: „doskonale pamiętam” po po zweryfikowaniu ze źródłem wychodzi bardzo ułomna pamięć.
No wyobraz sobie, że doskonale pamiętam lata 80-te i te wcześniejsze też. Nie pamiętam ile minut wywoływałem NP22 w Orwo R09, ale pamiętam ile w liceum zarabiałem na pocztówkowym zdjęciu ze szkolnej dyskoteki, na przykład Doskonale nie znaczy wszystko. Braki w zaopatrzeniu, już te nieprzejściowe, w latach 80-tych pamiętam doskonale
J.A. pisze: ↑31 sty 2020, 08:53
Chyba nie zrozumiałeś.
Być może. Twój cytat „doskonale pamiętam” wydaje mi się, że był z mojej wypowiedzi? Wypowiedzi o zjawisku, które chyba nie wymaga weryfikacji w jakiś szczególnych zródłach ("Doskonale pamiętam te czasy, braki wszelkich dóbr, nie tylko fotograficznych.")? Jeśli nie, to rzeczywiście nie zrozumiałem
Nie. To był cytat „ze mnie”. Sam często używam tego określenia.
Poza tym „tamte czasy” to ogół.
A napisałem, że zupełnie inaczej pamiętam ten artykuł, mimo iż ogólnie sens pamiętam doskonale.
I chodziło mi o pamięć szczegółową.
Trochę tak jak z filmem. Po wielu latach wciąż pamiętasz o co w nim chodziło, ale poszczególne sceny się zmienają, niektóre „kultowe” teksty mają inne brzmienie.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"