Witam wszystkich,
wczoraj wołałem rolkę Rollei'a RPX 400 w T-maxie (oczywiście według receptury 1+4, bardzo świeży- tego dnia zrobiłem nowy roztwór roboczy) 6 1/2 min przerywacz na bazie octu (zresztą jak zawsze) utrwalacz fomafix (7,5 min), płukanie ok 30min i po wyciągnięciu oniemiałem kiedy zobaczyłem rozmazany opis na perforacji???? czy to może być spowodowane? Zrobiłem jeszcze dodatkowe płukanie ok 20min podkręcając temp do 23C, ale to nic nie pomogło ;/ czy może ktoś z was spotkał się z czymś podobnym??? Przyznam się, że to moja pierwsza rolka Rollei'a i tani niesmak pozostał... ;/ Jak uratować mój film lub jak uniknąć tego w przyszłości???
będę bardzo wdzięczny za podpowiedzi.
pozdrawiam
Problem zRollei PRX 400 maczanym w T-maxie
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
- krzysztofman
- -#
- Posty: 3
- Rejestracja: 20 lip 2009, 23:17
- Lokalizacja: Poznań
Nie szkoda ci takiego wywoływacza na taki film? Same klatki też były rozmazane? Może po prostu taka partia, że numery są bylejakie. Np. Adox/Efke zawsze mają takie kijowe rozmazane numery. Kiedyś miałem Rollei Retro 100 z takimi samymi.
Nie kupować materiałów Rollei.krzysztofman pisze:jak uniknąć tego w przyszłości?
F100 + C33 + 45D + AF10 Super
- krzysztofman
- -#
- Posty: 3
- Rejestracja: 20 lip 2009, 23:17
- Lokalizacja: Poznań
nie :) byłem bardzo ciekaw tego materiału bo słyszałem o nim sporo pozytywnych rzeczy.zaphod pisze:Nie szkoda ci takiego wywoływacza na taki film?
Póki co nie jestem w stanie ocenić jakości samych zdjęć wczoraj późnym wieczorem wołałem ten film, był mokry i nie chciałem kombinować za dużo, a dziś z samego rana musiałem wyjechać. Wróce jutro to ocenię same zdjęcia.
Mam nadzieję, że jest tak jak mówisz, że czasami trafiają się takie partie choć wydaję mi się to mało prawdopodobne.
pozdrawiam
Mnie się to wydaje najbardziej prawdopodobne. Używałem przez jakiś czas Retro 100, przerobiłem może ze 20 rolek i zauważyłem trzy zupełnie różne rodzaje napisów zależnie od partii. Czasem były bardzo porządne, podobne do Fuji, czasem takie beznadziejne jak w Efke. A czasem numeracja potrafiła zacząć się np. od numeru 20 i skończyć na 56;) Dałem sobie spokój z Rolleiem, bo oprócz różnic w napisach, które są w sumie nieistotne były też spore różnice w emulsji. Czasem film wychodził bardzo kontrastowo a następna partia wołana w identyczny sposób była zupełnie miękka z łagodnymi przejściami. Nie dało się tego w żaden sposób wystandaryzować.Mam nadzieję, że jest tak jak mówisz, że czasami trafiają się takie partie choć wydaję mi się to mało prawdopodobne.
F100 + C33 + 45D + AF10 Super
Widziałes temat nizej??
Oto on:
viewtopic.php?t=6250
Wywołałem kolejna rokle RPXa w stocku D76 i wyszeł mi poprawnie napis był dalej rozmazany jednak zdjęcia całkiem OK.
Oto on:
viewtopic.php?t=6250
Wywołałem kolejna rokle RPXa w stocku D76 i wyszeł mi poprawnie napis był dalej rozmazany jednak zdjęcia całkiem OK.
Ale czemu? To jest jak się wydaje z praktyki, jedyna słuszna rada.nord pisze:no proszę cię..zaphod pisze: Nie kupować materiałów Rollei.
Jeżeli jakaś marka ma co chwilę różne wpadki, to należy dać sobie z nią spokój. Robiąc zdjęcia na filmach nie można sobie pozwolić na niepewność. Fotografuję już naprawdę kilkadziesiąt lat. I nigdy z żadnym materiałem, ani fotonu, ani później agfa, kodak, fuji, konica, nie było takich jazd jak właśnie z rolleiem. Co prawda nie mogę z własnego doświadczenia potwierdzić tych "przypadków", ale nie mam powodu nie wierzyć, że film o innym nr emulsji zachowuje się całkowicie odmienne od tego, którego mieliśmy wcześniej.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
J.A. pisze:Ale czemu?nord pisze:no proszę cię..zaphod pisze: Nie kupować materiałów Rollei.
a temu;) że mi ten materiał całkiem fajnie się wywoływał. jedyne co mnie niepokoiło to dziwne szarobrunatne plamy sięgające od krawędzi negatywu do połowy perforacji. jednak nigdy głębiej. i tutaj się zgodzę, nie było reguły kiedy się pojawią.