Preflashing
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
Ja naświetlam jednym powiększalnikiem podwójnie (z negatywem), najpierw 2 jednakowe próbki wieloczasowe na zółtym filtrze, jedna z nich wołam, oceniam, następnie tę drugą próbkę naświetlam w poprzek (krzyżowo) do poprzednich pasków, ale tym razem z samym filtrem czerwonym. Po wywołaniu drugiej próbki, uzyskana tym sposobem szachownica, pozwala mi szybciej dobrać korekcje dla obu naświetleń.
Może to nie jest czysty preflashing, ale ja, z uzyskiwanych tym sposobem odbitek - jestem zadowolony.
Może to nie jest czysty preflashing, ale ja, z uzyskiwanych tym sposobem odbitek - jestem zadowolony.
Re: Preflashing
Witamsmerfmaruda pisze:Czy "preflashujecie" papier?
Może znacie jakiś sposób, jak uniknąć wyjmowania negatywu z holdera? Myślałem o jakimś dyfuzorze przed obiektywem, czy ja wiem, z kalki technicznej. Próbował z Was czegoś takiego?
A czy tą metodę można stosować z papierami stałogradacyjnymi ?
- Minolciarz1979
- -#
- Posty: 548
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:08
- Lokalizacja: Legnica
Z moich obserwacji wynika, że preflashing nie obniża
kontrastu papieru. Gdyby tak było, to nie miałby sensu tak naprawdę, bo zamiast preflashowac papier normalny, można by użyć gradacji specjalnej aby osiągnąć takie same efekty. Z moich ostatnich praktyk w tym kierunku wynika, że gradacja papieru pozostaje taka sama, ale istotnie wchodzi na papier więcej niz bez preflashingu. Pozytyw absolutnie nie jest jakiś płaski i zszarzały, jest porządna czerń i światła. Metoda preflashingu pokrótce jest też opisana w książce "technika powiększania w fotografii" T. Klimeckiego s. 74, ale naprawdę dość zdawkowo. Jednak jak dla mnie jest to najlepsza metoda "zwiększania" pojemności tonalnej papieru, a jej wykonanie to pikuś. Nie ma co bawić się w jakieś wymyślne urządzonka do preflashingu, wystarczy kupic najtańszy, najprostszy powiększalnik z najprostszym obiektywem i przeznaczyc tylko na preflashing.
Praktis - mozna jak najbardziej preflashować stałogradacyjne. Ale z tego co wyczytałem, metoda działą tylko z barytami, plastiki nie reagują. Nie wiem, na ile to prawda, bo robie tylko na barycie.
Praktis - mozna jak najbardziej preflashować stałogradacyjne. Ale z tego co wyczytałem, metoda działą tylko z barytami, plastiki nie reagują. Nie wiem, na ile to prawda, bo robie tylko na barycie.
Ani Davis ani Adams nie opisali tego zjawiska - mimo że Adams opisał to i dla papierów i dla negatywów. Ale jestem przekonany że gdzieś o tym czytałem od strony fizycznej - właśnie o ułatwieniu wywołania słabo naświetlonych ziaren... I wtedy to nie może zmieniać kontrastu (Davis chyba twierdził że zmienia).
Globalny kontrast odbitki sie zmniejszy przy preflashing-u.
Pozwala on wyciagnac m.in. szczegoly z cienia, a wiec niejako zwieksza tam rozpietosc tonalna, co chyba wplywa na kontrast.
Pozwala on wyciagnac m.in. szczegoly z cienia, a wiec niejako zwieksza tam rozpietosc tonalna, co chyba wplywa na kontrast.
Ostatnio zmieniony 29 lis 2010, 11:14 przez zuzlo, łącznie zmieniany 1 raz.
- Minolciarz1979
- -#
- Posty: 548
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:08
- Lokalizacja: Legnica
ale różnica jest kolosalna
papier nie naświetlany wstępnie, a naświetlany daje dużo lepsze zdjęcie.
O Preflashingu jest całkiem dobry artykuł na FADU (taki brytyjski korex oparty o framework APUGowy..):
Pre and Post Flashing
może się przyda..
Pre and Post Flashing
może się przyda..
pozdr.
--D.
"Nec habeo, nec careo, nec curo".
--D.
"Nec habeo, nec careo, nec curo".
- Minolciarz1979
- -#
- Posty: 548
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:08
- Lokalizacja: Legnica
Ja to robie tak:
Na drugim powiększalniku Opemus 5 przymykam obiektyw do F/16, podnoszę kolumnę jak do formatu 20x30 i wtedy mam czas rzędu 5,5 sekundy jako czas właściwy. Nie muszę szaleć na czsach rzędu 0,2 s tylko 1 s - naświetlałem tak: 1,2,3,4,5,6 s. Przy 5 s papier biały, przy 6 zadymiał już. Zszedłem do 5,5 s i wciąż biały. Tak ustaliłem czas.
- dr_feelgood
- -#
- Posty: 42
- Rejestracja: 28 kwie 2010, 16:07
- Lokalizacja: Sanok
- Kontakt:
Czytając ten temat nawet nie wiedziałem, że moze mi się to przydać.
Wyszło tak, że robiłem akurat odbitki z dość kontrastowego FP4+, tematem był żydowski nagrobek, na który padało intensywne zachodzące słońce. Dodatkowo idiota założyłem żółty filtr i fasada nagrobka stała się praktycznie biała (na odbitce), bez żadnych szczegółów. Odbitki robiłem na papierze RC - Fomaspeed normalnej twardości (plastyk), z przekorą spróbowałem naświetlić go przez ułamek sekundy białym światłem. Po porównaniu z odbitkami bez preflashingu, stwierdzam, że nadaje się całkiem dobrze gdy chcemy coś wyciągnąć z bardzo kontrastowego negatywu, szkoda, że nie wiedziałem o tym wcześniej jak walczyłem z Ilfordem PanF+50
Wyszło tak, że robiłem akurat odbitki z dość kontrastowego FP4+, tematem był żydowski nagrobek, na który padało intensywne zachodzące słońce. Dodatkowo idiota założyłem żółty filtr i fasada nagrobka stała się praktycznie biała (na odbitce), bez żadnych szczegółów. Odbitki robiłem na papierze RC - Fomaspeed normalnej twardości (plastyk), z przekorą spróbowałem naświetlić go przez ułamek sekundy białym światłem. Po porównaniu z odbitkami bez preflashingu, stwierdzam, że nadaje się całkiem dobrze gdy chcemy coś wyciągnąć z bardzo kontrastowego negatywu, szkoda, że nie wiedziałem o tym wcześniej jak walczyłem z Ilfordem PanF+50

dr_feelgood, Czyli jednak na fomaspeedzie o plastikowym podłożu preflashing działa?
zorki, bronica. http://amserstfn.wordpress.com/, http://amserstfn.tumblr.com/
A czemu miałby nie działać? Co wspólnego z pobudzeniem ziaren, ma podłoze? Teoria jest taka, że ziarno musi dostać minmum światła by się w ogóle wywołało. W innym przypadku się tylko zadymia - równo na całej powierzchni. Stąd w światłach pozytywu są białe plamy, mimo iz na negatywie wyraźnie widać szczegóły. Obniżenie gradacji papieru (znowu bez znaczenia czy stało gradacyjne, czy zmienno), daje tylko zszarzenie powiększenia. Dajesz światła na tyle by nic się nie działo. A potem juz małe dawki światła z najciemniejszych miejsc negatywu zaczynają tworzyć obraz. Jasne miejsca ciągle mają dużo i jest tego sporo więcej niż trzeba więc tam się nic nie zmienia.
Nie zmienia to kontrastowości papieru, bardziej tylko zagina krzywą w światłach.
Minolciarz1979, opisuje najlepszą metodę. Pamiętajćie, że ta graniczna ilość potrzebnego światła jest stała dla pary papier-wywoływacz. Ja nie mam miejsca na drugi powiększalnik, więc po prostu wyciągam całą karetkę, a ilość potrzebnego światła mierze światłomierzem.
Nie zmienia to kontrastowości papieru, bardziej tylko zagina krzywą w światłach.
Minolciarz1979, opisuje najlepszą metodę. Pamiętajćie, że ta graniczna ilość potrzebnego światła jest stała dla pary papier-wywoływacz. Ja nie mam miejsca na drugi powiększalnik, więc po prostu wyciągam całą karetkę, a ilość potrzebnego światła mierze światłomierzem.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"